To jest straszne, jak z jakiegoś powodu jest się mniej ruchliwym i w tej mniejszej ruchliwości czeka się na poprawę. O ile w zimie to jakoś, dla mnie ciepłolubnego, to mniej strasznie mijało, to teraz kiedy dni są cieplejsze, jest wyraźnie gorzej. Jedna część mózgu domaga się ruchu, wyrwania się z mieszkania, a jakaś inna jego część trzyma go nadal na uwięzi w mieszkaniu, aby za jakiś czas, niestety bliżej nieokreślony, bo nie wiadomo kiedy to się do końca naprawi, wyrwać się już z przydługawych łańcuchów.
Będąc u 824 korzystam z mniejszej ruchliwości tzn. uspokajam tą część, która chce aby całość była sprawna, za to denerwuje się ta druga, chcąca już wiosną funkcjonować w miarę normalnie.
Dawno nie było na czerwono, ale dziś byłem u 811. Jest obecnie z new facetem i polano drinki, to też łyknąłem, nadto wracałem rowerem do 824, ale jak się zna zakamarki do przemknięcia to idzie z góry.
Nowy facet, no może być, jak dla jej gustu, czy widełek wyglądowych to ok. dla mnie - no niestety - nie. Po za tym byłem na terenach kolejowych. Jak ja się relaksuje będąc w torach, między wagonami, chodząc po nich, pod wagonami (pod zderzakami). Wyłapałem usterkę ostatniego semafora blokady samoczynnej nr 253, który nie osłaniał się na S1. Zgłosiłem to na nastawni B. Wpierw u podnóża nastawni wywoływałem ją, ale nic, w końcu wszedłem do niej, a ISDR zdziwiona, że ktoś wszedł i mówi językiem kolejowym, którego nawet nie zrozumiała, bo młoda ISDR, ale na następnej dysponującej C, na której był kolega, z którym kiedyś pracowałem, na którą zadzwoniła bo linii bazowej, nie bardzo wiedząc jak ma to przekazać, w końcu sam podszedłem do słuchawki i koledze przekazałem usterkę, ale tak ją troche olał. No cóż, ruch niewielki, poc. zgłaszane ze stacji Z, to można to olać, wszak przy takim ruchu nic się nie stanie, a w przyszłości naprawią. Jednak usterka poważna w instrukcji o prowadzeniu poc. poważnie traktowana, ale co warunki miejscowe, to warunki...
Dzięki tej usterce poszedłem do niego na nastawnię C i pogadaliśmy, o tyle o ile się dało, przez jakieś 30min. Bardziej patrzałem i chłonąłem warunki pracy na nastawni, jak rozmowę z nim. Porozmawiam przez tel., a co się napatrzałem to moje. Czy dziś chciałby pracować na nastawni. No nie wiem, chyba jednak - nie. To już nie te czasy co kiedyś, inaczej traktuje się pracowników, inny jest rozchód kasy, inaczej się zachowują sami pracownicy, zmanipulowani przez "system". Chyba jednak niechciałbym w tym brać udziału. Tak jestem sam na stacji i nią steruję. Nadto nie zużywam się tak, jak w pracy, bo jeżeli nie jest to ta wymarzona, ta co daje satysfakcję to kapa.
W trakcie łażenia po torach, za nim zauważyłem usterkę sem. 253 zadzwonił 979 z komunikatem, że dziś idzie na "jedno" piwo, bo go nadal boli kręgosłup. Tydz. temu poszedł na jedno piwo, a wrócił z pomalowanym ryjem i szyją. Teraz niby jedno, bo nie chce iść gdzieś i przetańczyć całej nocy, aby go bardziej nie napierdalał. Po za tym rozmawialiśmy o 824, który jakoś dziwnie łatwo uległ sugestiom dot. zmian.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz