Na coś się przydał kolega z Belgii, wczorajszy obieg z cysternami zrobiony zadaszonym pojazdem, co przy przedwczorajszej szarży w zmieniającym się froncie i trochę deszczu spowodowało u mnie lekkie zawianie. To była przyczyna wczorajszego "połamania" rano. Dziś jest lepiej, ale jednak po wstaniu odczuwałem jeszcze lekkie dolegliwości. Za pogoda nadal zimowa, padał przez większość dnia deszcz, a temp. 5C jakby nie wiosenna. W nocy 1C, to musiałem w jakiejś przerwie spania nałożyć koc dodatkowy na coś a'la kołdrę, bo jakoś marzłem, za to w tym samym czasie 979 leżał prawie cały odkryty. Nie wiem czy z gorąca, czy inny powód, ale trochę to śmiesznie wyglądało. Ja się przykrywam, kiedy on rozebrany jest odkryty. Zazdroszczę mu dostosowania do klimatu, podobnie jak tym z małym popędem seksualnym jego posiadania. W ogóle do tego klimatu nie jestem dostosowany. Powinienem się urodzić w pasie bliżej równika.
Wczoraj wszedł 19:30 na stację 371. Narzekał na pracodawcę, że ten zalega mu 70zł z poprzedniej wypłaty i ogólnie stękał, że się zdenerwował, bo mu (chyba) brakło kasy na koniec m-ca przed kolejną wypłatą. Co oni robią z kasą. Przecież 371 w pierszym m-cu dostał 4,5 tysia, 3-kę w ub. m-cu, mieszka zasadniczo w pracy za 500zł to ile można wypierdolić w kosmos? (wiem nieograniczoną ilość) Widać ekonomii, co ostatnio tu pisałem mięśniaków skurwieli nikt nie uczy lub sami nie chcą jej się uczyć. 371 był lekko wcięty, nadto chciał jeść bo głodny to zgrzałem mu akurat przywiezionej ze szkolnictwa zupy. Przed mówił, co słyszał 979, że zeżarłby konia z kopytami, a po talerzu zupy i jednej kromce był już najedzony i ledwo właściwe ten talerz zeżarł.
Wczoraj też na spanie puściłem na kulturze film "Bejbi Blues". PL film z 2012, ale slang jakby dziś aktualny, choć do wioski new trendy mogą dochodzić z opóźnieniem, to sformułowania młodzieżowe, mimo upływu 3 lat, wydawały się nadzwyczaj świeże. Tematyka młodej 17 letniej matki, z tatusiem w tym samym wieku. Film ukazuje zachowania jeszcze młodzieżowe matki, ojca, ze zderzającymi się zachowaniami wymuszonymi przez bytność dziecka, czyli obowiązkami przy jego "posiadaniu", bo czasami widzimy bardzo przedmiotowe relacje. Film dobrze skręcony, z dobrą obsadą aktorską, po za rolami młodzieżowymi: K. Figura, D. Stenka, J. Frycz. M. Kościukiewicz. Za to niestety nowe kamerowanie tzn. ciągle i nieustająco ruszająca się kamera, a w scenie jazdy na deskorolkach ojca 17 letniego z innymi kolegami do tego stopnia ruchliwa, że po minucie chciałem popatrzeć gdzieś w bok, bo jeszcze chwila i dostanę oczopląsu. W takim kręceniu to nawet ja bym się chyba znalazł. Tak jakby kamerzysta był fest najebany i usiłował nie tyle nagrać kogokolwiek, ale w ogóle utrzymać pion z kamerą w ręce. Już bardziej strawna była scena w lokalu przy koktajlach owocowych, w której kamera nieustająco dookoła stołu kręciła się w jedną stronę.
Po zeżarciu zupy 371 siedząc na new rogówce, odchylił się do tyłu na poduszki i już tak zasnął. Postanowiliśmy go z 979 nie ruszać, nastawiłem budzik na 04:15 jak wcześniej jeszcze przed wyłączeniem się powiedział i po filmie zasnęliśmy. Mnie jakoś nie było dane spać w dłuższych odcinkach. Już o 02:05 przebudziłem się na siku, chwilę po mnie wstał 371 i mówi, że wyprawia się na szlak i do swojego mieszkania. Odszedł o 02:10. Mnie jeszcze wzięło na odchudzanie i ponownie znalazłem się w łóżku o 02:50. 04:20 kolejne przebudzenie się, zaś wyjście z łóżka. 979 był w pozycji że trzeba by było zdjęcie mu zrobić. Jedna noga na oparciu rogówki, czyli wysoko, druga leżała jak ciało, głowa odchylona, praktycznie leżał w kształcie litery S. Od 04:40 udało mi się spać do 07:20. Tu obudził mnie pierwszy dzwonek 979, to zaś do ubikacji, Położyłem się ponownie, wstał po jakiś 5min, zabrał bułki do domu i zasnąłem tym razem ciągiem do 09:30. No nie jest najgorzej, nawet czuję się wyspany, ale tyle przebudzeń w nocy...
Przy porannym wpisie obejrzałem Mistera PL 2015 Rafała Jonkisza. No nie najgorzej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz