Jak to dobrze, że w PUP załatwili mnie wczoraj, choć jechałem spr. czy faktycznie termin mam na dziś, bowiem dziś jest chłodniej. O te 4C mniej, ale jednak mniej, a przy mojej ciepłolubności to dużo. W PUP reorganizacja noworoczna. W związku ze znacznym ubytkiem bezrobotnych, to jeszcze tylko ja się trzymam, z 6-ciu pokoi, które przyjmowały niepracujących, zrobiono 3 i odpowiednio literowo przypisano nasz do new pokoi. Dzięki temu dostałem nową Panią do obsługi, to jej nastękałem, że akurat się rozpadam i tak średnio teraz z ofertami, to dała mi termin bez oferty za m-c. Hurra, kolejny m-c wolnego i to w zimie. Ale aby nie było tak całkiem różowo, to te debile z wioski nadal wyjeżdżają za granicę jako niewolnicy. Kolejny ładny mięśniak pojechał wczoraj do Holandii pracować za 5 eur/godz. Brak kontaktu ze mną i oni już szaleją. No kto mu to do cyca doradził, aby za taką stawkę jechał nadupiać przy roślinkach jako niewolnik? Ich wypłaty to można obecnie zastosować jako 1:1 i mniej więcej się to sprawdza. To, kto u nas polezie pracować za 5zł/h? No nie znam, aby ktoś za taką stawkę robił. A ten debil dostanie przy 200h 1000 eur i się zdziwi jak będzie miał za to przeżyć. Lepiej niech jedzie do Amsterdamu dawać dupy, więcej zarobi. Tak średnio mi go szkoda, bo jeżeli już, to jakieś delikatne macanko było i tyle, ale co komu zabraniać bycia niewolnikiem jak tak bardzo chce.
Dobrze, że przy sobie mam 172, to ewentualne wyjazdy zagraniczne wybiję mu z głowy, a wczoraj był, to sobie poużywałem. Zresztą rano specjalnie zrobiłem w.k., aby tak szybko przy nim nie dojść. No jednak wygląd robi swoje. Falstarty przy nim też się zdarzały.
Ostatnio na fali oglądania filmów branżowych zabrałem się za obejrzenie "Pokoju Leo" hiszpańskiego filmu. Jest w nim w usta pewnego bohatera wciśnięty ciekawy tekst. Przytoczę:
..."mało kto przeżywa rocznie więcej niż 12min orgazmu. Nie wiadomo, czy to dużo czy mało, bo ile trwa orgazm? 10, no może 15 sek. Autor (książki) twierdzi, że pogoń za orgazmem odgrywa bardzo istotną role we wszystkich kulturach i ma rację. Całe życie dążymy do orgazmu..., zrobimy wszystko żeby dostać te 12min..., a jeśli nam nie wychodzi (rozmowa przy stole dot. czy aby na pewno dążymy do orgazmu, czy wyższe idee, jak towarzystwo, zrozumienie, uczucia nie są równoległym celem), to mamy gdzieś te wyższe idee.(...) Życie to droga od łóżka do łóżka.(...) To nieustający taniec godowy. Najlepsze ciuchy, piękne włosy, zapachy, a wszystko po to, aby wylądować z kimś w łóżku.(...)"
Sam film taki średni, ale można obejrzeć. To kolejna produkcja, w której bohater (już dwudziestoparoletni) nie umie się zdecydować czego właściwie chce (kobiet, czy mężczyzn) i jak w swoim środowisku przyznać się do tego drugiego?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz