czwartek, 14 stycznia 2016

Czwartek #835

    Wczoraj rozmawiałem z (on nie ma swojego nr-ka) kolegą, który był pożyczyć grzejnik dla swojego motora w garażu, bo idą mrozy. Tak rozmawialiśmy o kosztach bytowania i po rozmowie, realizując obieg z cysternami zastanawiałem się czy te mięśniaki, które weszły w cykl rodzin (on ma dwójkę dzieci z żoną) nie zazdroszczą mi w stopniu dot. swobody działania i kreowania swojego życia. Oni bowiem takiej możliwości już nie mają, bo uwiązani są w rodziny, spłaty kredytów i utrzymywania oprócz siebie i innych, a tu u mnie swoboda działania, możność ograniczenia wydatków do poziomu akceptowalnego i nie naruszającego określonego standardu przeto brak konieczności napierdalania na etat, aby siebie utrzymać. Po jakimś czasie życia i bycia niewolnikami we własnym życiu zaczyna im to wychodzić bokiem, a startując z poziomu dojrzewania u każdego miało to być takie łatwe, piękne i przyjemne. Po latach widać to co pozostało z marzeń. Już nawet przestaję ich wqrwiać, że za naprawdę niewielkie pieniądze można jednak jakoś przeżyć organizując odpowiednio życie, a co najważniejsze nie musieć napierdalać na siebie i państwo.
   Wczoraj realizując obieg z cysternami, przejeżdżałem jak zwykle pod mostem na którym jest droga szybkiego ruchu. W tunelu są latarnie. Przedwczoraj kiedy jechałem świeciły się prawie wszystkie, ale z powodu deszczu zgromadziła się pod tym mostem grupka młodzieży naście lat. Wczoraj jak jechałem połowa z lamp już nie świeciła. Może to nie to skojarzenie, ale jakoś dziwnym trafem po ich wizycie połowa lamp wysiadła. Przeglądając statystyki urodzeń, bardzo mało jest w przedziale 10-14 lat, i tak pomyślałem, będzie mniejsza dewastacja. W ogóle po co ich tyle rodzić, skoro postępująca automatyzacja nie będzie za kilka lat wymagała tylu rąk do pracy, a rynek pracy się już przez niskie urodzenia i wyjazdy zagraniczne stabilizuje, to trend z nieodtwarzaniem się jest dla społeczeństwa, choćby pod kątem mniejszej dewastacji infrastruktury, za odnowienie której ponosi się jednak koszty, dobry.
  Jak zwykle tylko rząd, który chciałby jak najwięcej podatników, będzie stękał aby się rozmnażać jak króliki, patrząc tylko na siebie i kościół, który żyje z owieczek wciepujących na tacę i dających "co łaska". Dlatego społeczeństwo na przekór tym stękaniom powinno się nie namnażać. Mam nadzieję, że absurdalny pomysł płacenia 500zł na drugą i 500zł na kolejną larwę nie wejdzie w życie, nawet jakby to miało partii rządzącej przynieść spadek notowań, bo jak zwykle zacznie się najliczniej rozmnażać biedota i głupota.

1 komentarz:

  1. Jeszcze się nam taki premier ani prezydent nie urodził,
    co by wszystkim dogodził.
    Szkoda, że tyle szkody,
    wyrządzają Polsce KOD-y.

    OdpowiedzUsuń