Kiedyś postanowiłem, że wpisów na czerwono nie będę cenzurował, to poniższy w oryginale.
W sumie wpis w nd., a jeszcze robiony w noc sobotnią. Słucham teraz DIRE STRAITS-Brothers In Arms i przypominają mi się chwilę z 800. To nie, abym nie był zakochany, abym nie miał związku. Miałem, bylem i takie nagrania przypominają mi o tym. Czy teraz chcę? Nie, nie chcę, bo to jest nie do odtworzenia. Nie ten czas, nie ten mózg, nie (no właśnie) to coś. Tak teraz myślę... to nie to coś to upodobania seksualne. Jednak potrzebny jest skurwiel, a mój były nie był skurwielem. Ot mięśniak inteligentny, na wyższym poziomie ode mnie, ciągnący mnie w górę. Choć rozstaliśmy się, to jednak po tym udało mi się iść na studia, ukończyć je i wejść na wyższy poziom. Obecnie do seksu potrzebuję kogoś innego jak do życia. Potrzeby się rozjechały i trudno to połączyć.
W TV kultura był emitowany dziś film "Nietykalni". Ten film kojarzy mi się z relacjami z 979. On taki skurwiel jak Omar Sy, ja taki (no nie na wózku), ale nie skurwiel. I 979, który sobą "chroni" mnie w wiosce przed innymi skurwielami, za sprawą którego mam tu jakąś pozycję. ochronę. Za każdym razem oglądając ten film wyobrażam sobie tą trochę podobną relację. Paradoksem jest, że inne mięśniaki skurwiele, o niektóre sprawy dot. bytowania w domu nie pytają się mnie o zgodę, tylko 979. Widzę to i nie interweniuję. Niech tak będzie, to w końcu on jest tym skurwielem, trzymającym ich w jako takich ryzach. I to co, może bezpośrednio nie wynika z filmu, ale relacje między kimś takim jak ja i przejebanym skurwielem. Coś, co dopiero można zrozumieć poruszając się w takim środowisku. Dla przeciętnie oglądającego film, Omar Sy, jest człowiekiem z niskich sfer. Ale to nie takie proste. To dopiero ocierając się, będąc w takich relacjach, znając takie rodziny, bytując z nimi, się rozumie. Tego film nie oddaje. To jest ta niedopowiedziana relacja, podobnie jak w filmach, które ostatnio widziałem, w których bije się naszych. Taki temat, tabu lub otwarty na kiedyś tam. To czego w filmie nie ma pokazane, czyli reakcji środowiska na zajmowanie się przez skurwiela człowiekiem na wózku. Tu, relacje między mną, a 979. One wnikają w środowisko, wszak ono widzi te relacje, to jego bytowanie u mnie. On sam mi mówił kilkukrotnie o pogłoskach dot. jego kontaktu ze mną. Tego co ludzie nadinterpretowują sobie w naszych relacjach. Zdaję sobie sprawę, jak musi mu być ciężko, kiedy wygłaszają domniemania dot. jego pobytu u mnie. Ale co mogę zrobić. Musi obronić się jako skurwiel sam. Natomiast pozostają te szczególne relacje, to zrozumienie z mojej strony działania skurwieli, to "posiadanie" k/siebie skurwiela.
No i ta muzyka w filmie... Słuchając jej przechodzę w inny stan umysłu.
Jak zwykle weekend na stacji jest trudny. Ruch składów do późnych godz. nocnych, rano ruch następnych składów. Dopiero w noc z nd/pn się będzie można wyspać. Teoretycznie wyłączam się za chwilę tj. 01:30, ale w domyśle jest nawiedzenie stacji przez składy w nocy. No coż taka specyfika działania stacji weekendowo, to przeciwstawieństwo tych, którzy cierpią z nudów na własnych post. ruchu.
Tak jak przewidywałem poszedłem spać o 06:40 po walce agrafki w USA, ze względu na czas rozpoczynającej się o 05:10. Oglądali ją 979 i 897, którzy przyszli z wioski jakoś po 03:00. Nie wiem czy udało mi się przespać choć trochę, może tak, ale za mało. Sama walka dość wyrównana do 9 rundy, kiedy to agrafka została znokautowana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz