poniedziałek, 4 stycznia 2016

Poniedziałek #825

    No nic innego nie przychodzi mi do głowy jak - jak pierdolę. Wiem nie ma jeszcze 15:00, a jestem lekko najebany. To za sprawą 172, z którym umówiłem się przedwczoraj na zrobienie flachy, a w ogóle to miałem ją zrobić jeszcze przed swiętami. Ponieważ jakiś gówien nie piję, to on łykał pozostałą z sylwestra żołądkową de luxe, a dla mnie przypadła kłosówka. Oczywiście w domyśle była kopulacja z nim, taka jakiej normalnie nie ma. No i była do cyca. Ale dałem czadu, aż się dziwię, że wytrzymał, choć brał w tym czynny udział. Na tyle aktywny na ile mu pozwoliłem. Oczywiście stacja zamknięta dla ruchu poc., pozamykane rozjazdy na zamki i spony, aby żaden niepożądany skład nie wszedł w trakcie ekscesów. 
   Pierwszy raz na nim ukryłem, tzn. niby się kapnął bo się zaczął podnosić, ale ponieważ sprawnie ukryłem nienarodzone w skarpecie to nie wiedział czy było czy nie, a ja żądny wrażeń kontynuowałem choć mózg już zwalniał po wypróżnieniu zbiorników. W końcu zszedłem z niego. Jeszcze chyba zrobiliśmy jedną kolejkę czy dwie i ponownie zabrałem się do niego. Drugi raz było dla niego trudniej, bowiem spanking się nasilił, ale dzielnie wytrzymał. Nawet trochę mnie specjalnie podniecał, chyba po to abym wcześniej skończył. Uprzedzałem go, że może być cieżko jak wypiję to i tak się na to zgadzał, a właściwie prawie nalegał. No spox, mnie było dobrze, jemu też stał. Miło było siedzieć na nim kiedy jego duży, naprężony organ czuć było między pośladkami. Do tego jak swoimi rękami ściskał moje pośladki. Tak mi przyszło do głowy, ciekawe jak wspomina noc 174 i ile z niej pamięta? Tego ile z niej pamieta nigdy się nie dowiem, w założeniu - nic z niej nie pamięta. 
   No i jeszcze jedno przyszło mi do głowy jak robię wpis. Wczoraj jak kładł się spać 979 to tradycyjnie rozebrał się ze spodni. No nic nowego, bo robi to co noc. Ale wczoraj jeszcze lazł do kuchni to też wstawał z łóżka i widziałem naprężające się mięśnie ud podczas wstawania. Zastanawiam się czemu mnie to tak podnieca. Może dlatego, że jest to niedostępna część ciała w ciągu roku i widok niej jest czymś nowym. Podobnie jak u 181 jego naprężające się uda robiły na mnie duże wrażenie, do tego stopnia iż pamiętałem je, czy pamiętam dalej do dziś, jako obraz zapamiętany przez móżg. Przy okazji 172 też ma fajne szczupłe, umięśnione nogi. 
   Dziś spanking na klatę i plecy, aż sam się dziwię że to wytrzymał, ale świadomie do tego brnął. A dla mnie miłe wspomnienia leżenia na nim, jak nigdy, miętolenia go wargami (czy ustami) po jego umięśnionej szyi. Tak wiem to dziwnie brzmi, nawet kiedyś jak powiedziałem 975, że ma umięśnioną szyję, to się zdziwił:
- to szyja może być umięśniona, 
- tak może. 
   Bo faktycznie niektóre mięśniaki mają tak fajnie umięśnioną szyję, w tym 979, ale to szczególny przypadek. 
   Raz na pół roku taki dziki seks, resetujący układ jest potrzebny, przynajmniej dla mnie, a Ci którzy nie wiedzą lub nie doznali - to trudno. To sa te chwile, kiedy mózg z fantazji erotycznych w śnie, przechodzi do nich na jawie. Kiedy za obopólną zgodą można wejść na wyższe szczebel układu. To czego często brakuje w związku, bo się czaimi, bo nie chcemy "zranić" naszego partnera, bo nam się tak wydaje, że tak będzie lepiej. A w sumie nie wiemy czy jemu by nie pasowało, ale czaimy się, aby nie ukazać innego ja. A tu w luźnych relacjach to można zrobić, to nawet wychodzi. Pamiętam jak lata temu też przyszedł totalnie nawalony 172 i oparło się o seks, bo został do rana to wtedy nawet wziął do ryja. Nie wychodziło mu to, bo zakładałem to pierwszy raz, (choć słyszałem o incydencie z innym mięśniakiem z wioski) ale starł się jak mógł, jak z obserwacji wyciągnął to z innych sytuacji. Oczywiście to nie ta klasa, co gość z obsługi z sauny z Katowic (już tam chyba nie pracuje, bo ostatnio go nie widziałem, albo miał inną zmianę). Tego to będę długo pamiętał, jako osobę rozumiejącą co to znaczy obciągać branżowcowi i jednocześnie rozumieć jak organ oddziaływuje na bodźce zewnętrze. To była klasa. Reszta to tak jak laski, jakby obciągała banana. One nie wiedzą, bo nie mają tego i nie czują, a oni robią to na odpierdol bo mają wyjebane. Podobnie jak 172 w czasie spotkania. Niby się stara, ale nie rozumie ruchów, doznań, reakcji. No niech będzie, ważne że ja mogę to prawidłowo zrealizować. i wiem ocb. 
    Dziki seks, jak na filmach - yes, yes, yes. I tak jeszcze wszystkiego co chciałem nie zrealizowałem, ale może przy następnej okazji się uda. 
    Po za tym mróż rano. Jak 979 wychodził do pracy o 06:00 to było -16C, no przejebane. Aż mi funkcje życiowe zaczynały na samą myśl o tej temp. ustawać. Najchętniej bym zapadł w sen zimowy i wybudził się jak będzie 20C. Dobra nowina, ma się ocieplać. I bardzo dobrze do cyca. Za to niedobrze, bo nie jedziemy do wawki. Stacja odmówiła przyjęcia składu, bowiem na torach mają skład z Białorusi i muszą go rozrządzać. Trudno, jakoś przeżyjemy. 
  Tyle pisania na teraz, bowiem nadeszło zgłoszenie ze szkolnictwa o zapotrzebowaniu na skład pustych cystern. Musimy znaleźć rękawice na temp. poniżej -5C (obecnie jest -8C) i sformować skład do odejścia. "Darmowe" żarcie się zbliża, gorzej, bo musimy na całej drodze przebiegu ograniczyć prędkość jazdy ze względu na niedyspozycyjność drużyny trakcyjnej.  
     aktualizacja 19:40
   Realizując obieg z cysternami w wioskowym sklepie spotkałem kolegę od 374, takiego przejebanego mięśniaka, który w lecie, kiedy miałem problemy z kanalizacją pojawił się kilka razy w ogrodniczkach bez koszulki. No takiego robotnika budowlanego to chciałbym w tym stroju mieć przez cały rok. W rankingu mięśniaków wioskowych byłby dość wysoko, jeżeli nie w czołówce. Ponieważ alko mi jeszcze całkiem nie zeszło, to mózg tradycyjnie zaczął tworzyć scenariusze wydarzeń z budowlańcem w tym stroju. Po łyknięciu to moje możliwości przestają być ograniczone, albo przynajmniej tak mi się wydaje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz