wtorek, 5 stycznia 2016

Wtorek

   Przy mrozach to mózg już sie przestawia na prawie sen zimowy. Od kilku dni prawie regularnie +-15min budzę się o 11:00. Niby tak późno nie lezę spać, bo wychodzi ok. północy, bowiem 979 zawsze nastawia TV na wyłacznik czasowy, jednak jak on gra to nie mogę zasnąć. Kiedyś go wyłączałem wcześniej, za nim nastał czas, jednak ważniejsze aby 979 się wyspał niż ja, bo on do pracy, to też nie wyłączam przed czasem TV. Rano mogę nadrobić.
   Na szczęście mrozy zelżały, w południe jest -5C. Przymusowy kontakt z mrozem mamy w czasie obiegu z cysternami. Wczoraj na zwykłe rękawiczki ubrałem jeszcze robocze, bo gdzieś zagubiły mi się grube zimowe. W mieszkaniu też potrzebny jest remament.
   Opiszę może kontrowersyjny temat, ale zdarzyło mi się ostatnio z kilkoma znajomymi (w tym także z dziećmi, aby nie było) rozmawiać na temat przyrostu naturalnego, który w naszym kraju jest na minusie. Otóż w kraju na "produkcję" dzieci naciska państwo i kościół. Oba podmioty z prostej przyczyny. Im więcej naprodukowanych tym więcej dla nich kasy innych powodów nie widzę. Mało tego to pierwsze wciska jeszcze tekst, iż wyprodukowane zapracują na nasze emerytury. Co za brednia. Mało tego zdecydowana większość ludzi w to wierzy, podobnie jak z czasem, który przestawiamy. To kiedy jest ten sztuczny czas, albo inaczej, który jest tym, który mielibyśmy ciągle, gdybyśmy nie przestawiali zegarków? I wydawało by się, że nawet jak rozmawiam z ogarniętymi (cokolwiek to dziś znaczy) ludźmi, to oni ślepo wierzą, że jak nie napłodzimy dzieci to nie dostaniemy emerytur.
   To teraz trochę o skuteczności naszego systemu emerytalnego. Już kiedyś o tym pisałem, ale przypomnę. Najniższa składka emerytalna z działalności to 100,46zł. Z pracy to 19,52%. Teraz ZUS przysyła nam rozliczenia czyli wysokość emerytury jakbyśmy na nią poszli teraz (w chwili wyprodukowania papiera) i przewidywaną w wieku emerytalnym. Kiedyś przeliczyłem wysokość tego teraz u mnie i u kolegi i skuteczność systemu emerytalnego to 1,5 do 2%. Czyli mniej jak w oszczędzając w banku. Czymże jest ZUS obecnie jak nie wielką narodową ściepą kasy na państwo, coś jak WOŚP, tylko tu obowiązkową. To gdzie idzie ta kasa? To jest fundamentalne pytanie, a nie to kto będzie pracował na nasze emerytury. Jak kasa nie bedzie znikać to ona po prostu będzie i nie trzeba będzie produkować larw, aby nie tyle pracowały na nas co znowu na państwo.
   A jak ktoś nie wierzy to matematyczny dowód. Dla podstawy składki 2379,60 składka emerytalna (19,52%)  464,50 (dane za ZUS). Przyjmijmy długość okresu pracy 45 lat. Rocznie daje to 5574*45 (lat) =250830. Teoretycznie tyle odłożyliśmy (ściągnięto przymusowo) przez lata pracy. Średnia długość życia w PL to 76,8 lat. Czyli mniej więcej każdy z nas kwotę 250830 będzie pobierał przez 10 lat, czyli miesięcznie powinien dostać 2090,25złote. Czy ktoś średnio nawet zarabiający ma taką kwotę na magicznym liście z ZUS?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz