Od trzech dni, niezależnie od tego jak przebiega spanie w nocy, budzę się w przedziale 10:00 - 10:05. Skąd taka dokładność rozbudzania się organizmu - nie wiem, ale wygląda to ciekawie. Jutro już tak chyba nie będzie, bowiem pt. to stacja funkcjonuje dłużej przeto wyłączenie nastąpi też tak.
Z plecami lepiej, bo wczoraj wygrzałem się w wannie. Dzięki uszkodzonemu piecykowi gazowemu (membrany) mogę lać powoli wodę ale gorącą, jest też oszczędność na gazie, bowiem prawie cały jest zużywany na grzanie, a nie leci w komin i przebywanie w niej mogę wydłużyć do 2h, leżąc cały czas w gorącej, powoli dolewającej się wodzie przez słuchawkę skierowaną na plecy. No rewelka, takie wyleżenie i wygrzanie się. Niestety efekt pozytywny został zepsuty szybkim obiegiem z cysternami. Zgłoszenie nadeszło o 18:05, a od 19:02 miałem aukcje allegro do 19:20 (ostatnia) przeto obieg już bez ograniczenia prędkości jak jeszcze dzień wcześniej. Szczęśliwie było 18C na placu więc znośnie, ale i tak zmoczyłem się pod gumą i już pod stacją macierzystą byłem na plecach mokry. Dziś jest jak było, dobrze że nie gorzej, a z 6 aukcji udało się ściągnąć jedną. Po za tym jak przyjechałem z obiegu z cysternami to na stacji pusto. Tą pustością cieszyłem się do 21:20, kiedy to weszły na tory stacyjne 979, 897, 834. To tak krótko przed włączeniem procedur wyłączeniowych, które ze względu na ich pobyt i odejście o 22:25 się opóźniły.
Dziś dzwoni do mnie 374, że chce pożyczyć kasę, bo chce kupić auto. Od razu pomyślałem, co z nim nie tak. Dopiero co się pospłacał, a teraz chce się zadłużyć na pożeracza kasy i jeszcze mnie w to wciąga. Oczywiście przez tel. płynęły obietnice planowej spłaty, długoletniej znajomości itp. aby tylko dostać ową kasę. Muszę być w tym względzie bardziej asertywny i mówić: NIE! wtedy nie będzie problemów. Tak, kwotę którą chciał pożyczyć obniżyłem o połowę, a jak zadzwonił spytać się czy tak, to powiedziałem - tak do tej połowy, ale przelewem. Jak się zaczął ciepać w kabinie auta służbowego, zaczął tam qrwować, mięso się rozrzucało wokół. Następnym razem przylezie po pożyczkę to od razu postaram się powiedzieć - NIE i spierdalaj. Jechał po cysternę to wpierw, abym mu ją szybko nalał, bo już szef czeka na auto, a jak podjechał, to się obraził, wstawił na tor puste cysterny i nawet nie czekał na zalanie tej jednej.
Co Ci ludzie sobie wyobrażają? Do banku niech spierdala i tam robi fochy, niech se weźmie kredyt łącznie oprocentowany ponad 100%, jak 972 i się tam ciepie. Po za tym on nie przymiera głodem, tylko potrzebuje to na rozrywkę i tyle. Jeździ w dni robocze autem służbowym, wszystko może nim załatwić, to prywatne tylko dla rozrywki i mnie wrabia w kupno pożeracza kasy. Następnie mu się pożeracz zacznie psuć i będzie stękał, w tym m-cu Ci nie oddam, bo pożeracz właśnie zeżarł ratę dla Cb. I co mu zrobię - nic, bo nie mam czynników oddziaływania. Podniósł mi tylko zupełnie niepotrzebnie ciśnienie.
Razem w firmie z nim pracuje 895. Jak do niego zwrócił się o pożyczkę to ten od razu powiedział - nie mam. Ale 895 pracuje i zarabia, a ode mnie niepracującego chce pożyczyć. Dramat jak Ci ludzie żyją. Dobrze się stało, bo byłby problem z oddaniem, tak na mały remont mieszkania kasa jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz