niedziela, 8 maja 2016

NIedziela

  Czasami mówimy, że ktoś jest zdziecinniały przeważnie w stosunku do osób starszych. Skąd się to bierze, jak do tego dochodzimy. Wydaje się, że oceniamy osobę starszą przez pryzmat własnych zachowań. Czego byśmy sami nie robili, czy mamy taką nadzieję, będąc starszymi. Ich działanie oceniamy w stosunku do naszego. Wydaje nam się, że coś robimy dobrze, to i one (te osoby starsze) też powinny tak robić. Ile w tym wydawaniu jest racji, kto ją ma, kto jej nie ma? Obserwując 824 odnoszę wrażenie takiego zdziecinnienia. Stan obecny jest efektem  długotrwałego procesu. Dziś 824 żyje oglądając filmu o zwierzętach, głównie tych małych, w których treść jest na poziomie podstawówki. Do filmów o zwierzątkach dochodzą kreskówki dla dzieci i filmy dla młodszej młodzieży, w których treść jest adekwatna do grupy wiekowej, do której są skierowane. Czy jest możliwość cofnięcia tego? Wydaje się, że nie. Jak, bez pilnowania się, wejść na wyższy poziom, kiedy te filmy są łatwe, proste, przyjemne w odbiorze. Coś jak "szeregowy" w pingwinach z Madagaskaru i jego jednorożce. Jak np. zinterpretować stosowanie kalendarza trójdzielnego, w którym przeważnie w środku ustawia się miesiąc bieżący, na górnej pozycji ten, który minął, na dolnej, ten który będzie lub na górnej bieżący, w środku następny i na dole dwa dalej. U 824 w kwietniu patrzę, a tam trzy razy kwiecień, teraz jest 3x maj. Pytam się czemu tak jest:
- bo to taki kalendarz.
   Nie ma się więc co dziwić, że bank naciągnął 824 mającego emeryturę od ponad dekady, na płacenie na "przyszłą emeryturę" i on płaci na nią comiesięcznie. Jak to teraz cofnąć, jeżeli podobnie jak przy kalendarzu nie widzi w tym nic niestosownego? Podobnie, jak w tym, że ten sam bank, tzn. miłe panie po drugiej stronie okienka, naciągnęły 824 na płacenie na "pierwszy start" czyli program finansowy dla dzieci w wieku 0-12 lat, jakby on takie w ogóle miał. Reasumując, bank emeryta bezdzietnego naciąga na płacenie na przyszłą emeryturę i na dzieci.
   Będąc tu męczę się, bowiem ssacze kasy żerują jak mogą, a przy jeszcze mniejszej asertywności i (niestety w/g mnie) zdziecinnieniu mają pole do popisu, a co w tym wszystkim najlepsze, że jak zwracam delikatnie jak się da uwagi nt. działań innych instytucji, to ja jestem ten zły. To ja jestem wrogiem. Oni są dobrzy. Chciało by się jak przy 972, który wziął "zajebistą" pożyczkę, o czym tu pisałem i przy jego żonie, która odliczyła od podatku dzieci będące w domu dziecka i czeka na zwrot olać sprawę i mieć na to wyjebane, ale tu jednak rodzina i tak obojętnie to nie jest, ale też mój pkt. krytyczny zaczyna być przekraczany. Pozazdrościć zdrowia, jak na ten wiek zdrowie, fizyczność to chciało by się tak funkcjonować w jego wieku. Oczywiście to genetyka. To co wciepuje do żoładka w krótkich odstępach czasu, to mój wysiadłby dawno, albo miałbym z nim problemu. U niego przechodzi to bez efektów ubocznych, no może po za gazami, bo faktycznie ma co robić trawiąc te wciepnięte pokarmy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz