Jeszcze trochę i wpis by dziś umknął, ale jakoś się udało. Roboty tyle, że nie ma kiedy siąść do kompa i napisać, tzn. siedzę przy nim już jakiś czas u 824, bo poskładałem mu nowego i jak zwykle pracochłonne ściąganie, wgrywanie sterowników. Jakoś się udało i działa, wieczorem spr. czy symek kolejowy się uruchomi. A rano jak zwykle bieganina z pakowaniem, zabieraniem tego co potrzebne i niezbędne aby się tu wszystko udało, do tego dochodzą procedury zamykania stacji dla ruchu ustalania z 979 ważnych spraw itp. Nadto na stację wydłużony czas przejazdu o 50%, bowiem jazda z laptopem. W razie jakby coś nie wyszło to jest internet na lapie i można się posilić potrzebnym info.
Poc. jechał prawie pusty, w ostatnim wagonie jechałem sam, a w przedostatnim było kilka osób. Niestety jednostek elektrycznych nie da się skrócić i 8 wagonowa musi jechać, nawet jak jedzie pustawa.
A wczoraj 979 poszedł na imprezkę z 897 do jego kuzynek. Jedna z nich, taka przy kości mizdrzy się do 979 w zasadzie to odprawia przed nim taniec godowy, a sam 979 zastanawia się czy nie spróbować z kimś większym w łóżku. Wrócił ok. 03:00, ale na pytanie jak tam taniec godowy odpowiedział, że nijak. Po wstaniu wypił herbatę, trochę połaził i ponownie położył się spać kiedy się pakowałem. Puściłem mu rapowe bzdety radia internetowego, aby zagłuszyć własne odgłosy i by się nie obudził za szybko. Przed wyjściem odsunąłem zasłony, w pokoju zrobiło się jasno i 979 się przebudził. Jutro może napiszę więcej, bo teraz już późno, a nadto nie jestem sam, to też muszę się czaić z pisaniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz