sobota, 12 marca 2016

Sobota

   Skurwielostwo wioskowe przeważnie wychodzi na powierzchnię. 899 miał w miarę spokojną prace na parkingu samochodów. Siedział w budce i pilnował samochodów na trzy zmiany. Niestety efektem ubocznym takiego siedzenia było obrośnięcie w tłuszcz, bo ile można siedzieć, żreć i mało sie ruszać. Zresztą jak tu był ostatnio to opisywałem jego pojawiający się brzuch co mnie zaskoczyło, bo tak zajebiście kiedyś wyglądał. Na szczęście mamy zdjęcia w okresie kiedy jeszcze robił wrażenie, przynajmniej na mnie.
   Wczoraj dowiedziałem się od 228, że kogoś pobił na parkingu i zwolnili go. No w sumie to skurwielostwo mają zakorzenione i jak trzeba to nie negocjują słownie, ale czynem. No takie są mięśniaki wioskowe. Czasami są to rozwiązania skuteczne, ale tu może zadziałało z osobnikiem na parkinku, ale 899 za to stracił pracę. Może być tak, że jeszcze (pod kątem wyglądu) wyjdzie mu to na dobre i znowu, przynajmniej w części, powróci do dawnego wyglądu.
   Wczoraj na stacji, mimo piątku, wieczorem bezruch. 979 odszedł na koncert, inne składy od 18:00 nie weszły już na stację. Byłem w szoku, bo już się przyzwyczaiłem do trudnych tzn. niedospanych weekendów, a tu taka niespodzianka. Jedynie o 22:20 wszedł zajrzeć co dzieje 834, ale ponieważ tory stacyjne puste to odszedł po jakiś 10min dalej. Zresztą miałem już uruchomione procedury wyłączeniowe, w tym część podłogi już polana wodą, na noc, co by się lepiej spało. Na koniec dnia spisałem się z kilkoma osobami z felka, z nadzieją na jakieś spotkania, które jednak w czasie zasypiania zacząłem weryfikować. Co z tego wyjedzie zobaczymy, a pewnie tu opiszę, jeżeli do czegoś dojdzie. Jednak najprostszą metodą są filmy na necie, których dziś jest tak dużo, że każdego mogą zaspokoić, nawet mnie. Zresztą dziś i tak jeżdżenie z żoną od 972, bowiem, jak relacjonowała wczoraj przez tel., stracił prawo jazdy jadąc po wpływem. Teraz będzie przedupione, bo z byle czym będzie dupiła do mnie, aby ją zawieźć tam i jeszcze tam, i najlepiej jeszcze tam. Tyle, że dziś zobaczę małych, przyszłych skurwieli.
   Za nim dziś zaczął funkcjonować na grupie C 979 na stację weszły lokalne skurwiele o 10:40 z flachą. Chcieli mnie ożenić w nią też, ale ponieważ dziś jeżdżenie to musiałem odmówić. Jakieś 10 min po ich wejściu zaczął funkcjonować 979. Wszedł na grupę A i zaczęły się skurwielowe przywitania, czyli jak w dawnym ZSRR misie, specjalne uściski dłoni i zaczęły się pogawędki skurwielowate. Zauważyłem, jak 979 zacznie funkcjonować i na stacji są inne skurwiele to proces zatrybienia przebiega zupełnie inaczej, raźniej, szybciej, efektywniej. Te pogawędki skurwielowate np. "gadaj z dupą to Cie obsra"; "nie śpij ty qrwo ożarta", do jednego, który akurat po nocnej imprezce i działaniu flachy z którą przyszli zaczynał zasypiać; "huju, co Ty mi tu dupisz", w trakcie rozmów o siłowniach, na które chodzą i jak to skurwiele przechwalają się kto ile dźwiga; "dźwignął żech 160kg", a drugi "i kaj ześ z tym polazł?". Czasami to i mnie to bawi, choć z racji braku wychowania skurwielowatego, nie mogę brać udziału w utarczkach słownych, bo mnie to nie wyjdzie. Z tym się trzeba wychować, dorastać, dziennie stosować. Odnajduję się w tym i wtedy w Mysłowicach przy kop. węgla kamiennego jak spotkałem lokalnych mięśniaków-skurwieli zbieraczy złomu, to bez problemu nawiązałem z nimi łączność, co zresztą tu opisywałem. Jednak jakbym miał po ichniejszemu gadać, to zara by wyczuli, że nie swój.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz