Ponieważ nadal jest wyciągana karta graf, to jeszcze wpis dot. wczoraj, Otóż z powodu nie wysyłania składu na stację zwrotną skład powrotny miał przekroczoną dopuszczalna masę całkowitą przeto nie było wymaganej masy hamującej i na całej trasie przebiegu zostało wprowadzone ograniczenie prędkości. Już nie napiszę o rozruchach pod górę, dobrze że w tym rowerze wczoraj łańcuch wymieniony, bo tamten musiałbym chyba wciskać pod wszystkie górki. Tym przynajmniej część osiągnąłem. Część, bo przy zużywaniu się łańcuchu jest tak, że muszę delekatniej jechać, nie naciskać tak mocno na pedały, bowiem inaczej przeskakuje łańcuch. Po miesiącu takiego jeżdżenia nogi muszę się od nowa wyrabiać do możliwości technicznych roweru.
172 to ma życie. Wczoraj po pracy był wcześniej, żeżarł klopsy przywiezione w czw. ze szkolnictwa, położył się spać i spał do 06:50 kiedy to zadzwonili, że jednak ma iść do pracy. Praktycznie tak wygląda większość jego dni kiedy pracuje. Niby fajnie bo jest wyspany do pracy, ale z życia po za nią nic nie ma. Za to w pracy dostał ubranie robocze, co w budowlance w małych firmach jest pewnym sukcesem po latach kiedy zużywali własne stare ciuchy. Przy okazji przypomniało mi się, że na stacji zwrotnej niedaleko wjazdowego ocieplają budynek. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że ekipa jeszcze ok. 19:00 jest w pracy. Zakładam zaczynanie jej rano o 07:00, nie wierzę, że o 08:00 i jeszcze tyle godz. trzaskają. Rodzynkiem w tej ekipie jest coś ala cygan, albo taka narodowość, ale taki piękny, że nogi się uginają. Niestety w śr. w ub. tyg. jak stałem pod wjazdowym i nie brali (takie określenie kolejowe) to patrzałem jak pracują, ale z powodu już zimna byli grubo ubrani. W oczekiwaniu uskuteczniałem połączenie z 373.
Jak to dobrze mieć przy sobie CS-a czyli 979. Umówiłem się z nim wczoraj, bo rozmowa w ogóle miała się odbyć wczoraj, że porozmawiam, a on będzie przy tym, z 573 nt. jego odejścia z tąd. Dziś 573 wychodził do pracy i był już ubrany do wyjścia, a wszedł 979 no to mówię do 573:
- do kiedy chcesz być (znowu beznadziejnie zacząłem)
- (573) nie wiem, jutro zadzwonię to się dowiem, kiedy papiery i coś tam
- ale pamiętasz, że nie zgodziłem się abyś był do końca m-ca, to chcę abyś był do 25-go
- (tu się włączył 979) kiedy to jest 25-go
- niedziela
- (979) no to proste jesteś tu do 25-go i nie interesuje mnie gdzie się potem wyniesiesz, tu Cie ma nie być. Jest dość czasu na znalezienie czegoś.
573 już się nic nie odezwał, wyszedł i pojechał do pracy. Po jego wyjściu 979 mnie zjebał, że nie mogę tak mówić, tylko mam być stanowczy itp. Nie chciałem mu przypominać, że wielokrotnie mu mówiłe, że Człowiem Skurwielem nie będę i mogę jedynie modyfikować zachowanie co zresztą staram się robić z różnym efektem. Jak jestem wqrwiony to oczywiście idzie lepiej.
Dobrze, że 573 pojechał na popołudniówkę, bo przylezie 172 to może uda się z nim coś zrobić.
Trochę wcześniej, za nim przylazł po pracy 979, przyszedł 826. Jesien i zima to posucha w oglądaniu mięśniaków, to też jak się rozbierał z bluzy do koszulki to ta się podwinęła do barków. Odsłoniły się umięśnione plecy, płaski brzuch i zaraz zrobiło mi się przyjemniej. W ogóle to chciałem przerobić jego widok podczas w.k., ale zaraz mi się przypomniało, że skoro 573 pojechał do pracy na popołudniówkę to mogę to zrobić ze 172 jak przylezie po pracy. Tak też się stało. Po zjedzeniu jednej kanapki, bo był głodny, a zupę ze szkolnictwa naładował już do gara, położył się na materacu, na którym normalnie śpi w poprzek. Za materacem normalnie (choć to nienormalne) stoi imadło warsztatowe, takie stare z lat 70-ych, a więc ciężkie (waży ok. 12kg). Do tego imadła po grze wstępnej przywiązałem mu ręce, bowiem lubię trochę eksperymentować, a przywiązanie do czegoś nowego też jest eksperymentem. Siedząc na nim i robiąc spanking na klatę, tak myślałem - po co poznaję new mięśniaków, skoro i tak tego z nimi nie zrobię, a to mnie niestety bardzo podnieca. Zresztą po pracy na budowlance znowu powrócił do ładnego wyglądu i klata mu się wyrzeźbiła, nie pisząc już o rękach, których sam widok zaczyna ponownie powalać. Trochę przeciągałem, bo jednak rzadko to robimy mimo jego codziennego przebywania tu.
Jutro cały dzień zapełniony, dla przyszłych wspomnień napiszę grafik na jutro. 10:30 pilnowanie larwy od 174, następnie wyjazd do Bytomia, bowiem po budowie zostały new cegły, a nie wiem czy nie czeka mnie przebudowa ścianki w łazience to jakieś na wymianę potrzebuję, tak że pojadę wpierw na rowerze przygotować je do zabrania, a następnie jestem umówiony z 374, jak będzie wracał z pracy to mnie weźmie po drodze, załadujemy cegły i przywieziemy do domu. Jeszcze muszę na nie msc. zrobić w garażu, w którym na teraz msc. na ich położenie nie ma. To już będzie późne popołudnie, więc obieg z cysternami. Przeważnie zjeżdżam na stację ok. 19:00 więc w zasadzie po dniu. Jeszcze rozdzielenie cystern i środę będzie można zamknąć. Czwartek też się już zapełnia. Sobota też zapełniona ta i następna, w której ma być przeprowadzka 672 na swoje mieszkanie, a ma jechać 895. I jak tu iść do pracy etatowej jak w ogóle nie ma na to czasu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz