No i to tak powinno być. Rano mięśniak, choć wcześniej i tak zrobiłem w.k. "zużywając" 181, po czym zasnąłem ponownie. Obudził mnie sen, taki, jak to sny, trochę dziwny. Otóż przejeżdżałem na rowerze przez 4-ro pasmówkę z pasem zieleni w środku. Na pasie zieleni stała reklama kwadratowa ograniczająca widoczność w prawą stronę, czyli z tej, z której normalnie nadjeżdżają samochody. Z tego powodu musiałem zwolnić i po upewnieniu się, że jest wolne ruszyłem do przodu. Tu sen przeniósł sie w pogodę deszczową i dołączył członków rodziny, ciotkę i babcię. Jadąc w deszczu chciałem im powiedzieć, że to ja będę bardziej suchy od butów, bo nie dotykam do ziemi, ale po przejechaniu asfaltu rower zaczął grzęznąć do tego stopnia, że przednie koło utopiło się w błocie po kierownicę. W 2sek później zobaczylem aligatora startującego do wody z lewej strony i zmierzającego szybko w moim kierunku. W pierwszej chwili chcialem z nim walczyć pompką, która zawsze jest na wsporniku, ale ten był pod błotem. Z braku koncepcji czekałem na wydarzenia. Aligator zbliżył się do mnie i w chwili kiedy miał mnie zjeść od prawej nogi obudziłem się, a była 09:08.
Ze 172 wpierw zacząłem konwencjonalnie siedząc mu na brzuchu, kiedy leżał na pufach z rękami przywiązanymi do krzesła. Ale bolało go nadal od dwu dni żebro po lewej stronie (niby źle spał, bo położył się bez bólu) dlatego myśląc ciągle o tym nie mogłem jakość dojść. Potrzebuję sprawnego mięśniaka pode mną. Aby go nie męczyć w tej pozycji za długo, choć czułem z tyłu na pośladkach wzrastający organ, postanowiłem zmienić pozycję na taką jaką kiedyś przerabiałem z nim, a pierwotnie testowałem z 975. Otóż ustawiłem go na czworakach, z tym że ręce miał oparte o krzesło na siedzeniu, a do tylnych wsporników oparcia przywiązałem mu ręce w nadgarstkach. W takim położeniu opiera się na przedramieniach i ma naciągnięte, naprężone bicepsy. Siałem dość wysoko, aby pod wpływem ciężaru, choć ważę ostatnio ledwo 57kg., naprężyły się mięśnie przedramienia i bicepsy. Tak też się stało, no mało na ten widok nie dostałem przedwczesnego orgazmu. Chwycenie za takie naprężone przedramię lub naciągnięty biceps, aż trudne do opisania. Muszę tą pozycję częściej realizować. Dzień zaczął się przyjemnie, może w tej przyjemności dotrwam do końca.
Spałem w ogóle w B, bowiem na grupie A pozostali 172 na "swoim" materacu, a 979 zaległ na moim łóżku i choć plan był, iż polezie do domu to jednak do północy nie nastąpiło to też przeniosłem się do B. Trochę chłodno, ale udało się wyspać, wraz z w/opisanym snem.
Tradycyjnie w mieszkaniu uruchomione radio kolejowe i nasłuchujemy co dzieje. Modne jest ostatnio:
- jestem pod tarczą (ostrzegawczą)
- na razie bez wjazdu, brak wolnego toru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz