Obudziłem się sam w mieszkaniu. Tzn. o 04:50 odszedł 979, ale później już nikogo nie było, nikt nie wszedł (np. 172, który ostatnimi dniami rano stawał pod wjazdowym) i samoczynnie, bez dodatkowych bodźców zwlokłem się 08:20. Następiło to prawie od niepamiętnych czasów, gdzieś tam może 3 tyg. temu był podobny incydent, który opisałem, ale zasadniczo uczucie jest r e w e l a c y j n e. Wreszcie pusto i jak pisałem wczoraj z systemie zerojedynkowym lub z podświetlonym, z któryś z torów i ciemnym pulpitem nastawczym dziś siadamy do ciemnego pulpitu nastawczego. Wszystkie tory wolne.
Spanie u 979 w związku z porannym zajomowaniem się larwą dopiero dziś przeto nagle zrobiło się niby wolne, tzn. będę mógł upchnąć sprawy czekające w kolejce w tym wyjazd na groby, bo wstępne czyszczenie już było, trzeba jeszcze raz spr. co tam dzieje i literki na jednym pomniku trzeba odmalować. Jeszcze oprócz tego podłączenie skanera do kompa, aby ponagrywać rozmowy, bowiem przy robotach torowych prawie non-stop gadają, dyktują rozkazy pisemne no i jest ciekawie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz