Sobota 2015.01.31 12:41 | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Jak zwykle robi
się okres, w którym nawet nie ma kiedy na spokojnie robić wpisów tutaj.
Wczoraj urwany wpis wisiał na stronie przez większość dnia za nim
doczekał się na skończenie i wklepanie reszty. Dopiero co mówiłem temu od drezyn, aby wcześniej dawał znać, że wraca to sam wczoraj się naciął na własne zaniedbanie. Otóz, jak żarłem obiad to miałem plan, że po nim zrobię w.k., bo stacja pusta i zabiorę się za pranie firan, a tu dzwoni 972 abym przyjechał. Wiadomo po co dzwoni. Pomyślałem dobrze, że nie po w.k. bo znowu były by cyrki. Przez tą prawie ciągle pełną stację też już mam trochę dość. W każdym razie pomyślałem dobrze się stało, żeżarłem i odjechałem do 972. Żona w pracy to mieliśmy czasu sporo, tylko że stacja została zamknięta dla ruchu o 14:05. a to jest już graniczna godzina dla wjazdu składów. Długo nie trzeba było czekać, aż ok. 14:40 zadzwonił 230, poinormowałem i z 972 dalej oglądaliśmy film "Plan ucieczki" z emerytowanymi już mięśniakami: Arnoldem, i Sylwestrem. Ok. 15:10 dzwonił 979, że stoi pod wjazdowym, a nie ma kluczy i co ma robić do cyca? Odesłaliśmy go z powrotem po klucze i niech obsługuje stację. Ok. 15:20 zadzwonił ten od drezyn, że jest w stonce i czy jestem w domu. Odpowiedziałem, stacja zamknieta i niech dzwoni do 979 kiedy ją otworzy, po za tym przypomniałem mu o wcześniejszym dawaniu znać, bo teraz to pozamiatane. Przed 16:00 zadzwonił 979, że on też nie może siedzieć na stacji na dyżurze, bo ma co innego w planach i czeka tylko 30min na mnie. Nie pozostało nic innego jak zadzwonić do 230 i awaryjnie go podesłać na stację, aby kierował pod nieobecność ruchem, choć trochę bez uprawnień, ale może przeżyje. W czasie filmu, z przerwami na odbieranie telefonów i kierowanie ruchem zdalnie, zajmowałem się 972. Ach ta jego gładka skóra, prawie jak u 222, tylko że z wiekiem to już nie to co wcześniej, ale i tak jest dobrze. Po za tym mięśnie się jeszcze utrzymują, figura też. Zresztą mięśniaki, te z górnej półki to długo są dobrze wyglądające. Np. 979, jak mu nie odbije i nie zacznie żreć jakiś ciulstw spulchniających, to będzie też miał długo ładną figurę, do tego na twarzy jeszcze dość młodo wygląda to jest łakomym kąskiem, tylko nie wiem czemu nie umie jakiejś laski przeruchać. Wracając do 972 to przeszliśmu do drugiego pokoju, ale tam ciemno to nie umiałem się nawet podniecić. Pytałem się o jakąś przenośną lampkę - nie ma, o jakieś inne oświetlenie, nie główne na suficie, bowiem niby sąsiedzi z bloku na przeciw widzą, to - nie ma. Wreszcie obróciłem go na łóżku w strone pokoju gdzie siedzieliśmy, to jakaś poświata zaczęła lecieć do pokoju i już było lepiej. Z mięśniakami co niby nie są, ale jednak są to jest trochę przewalone. Z powodu, że jednak oficjalnie nie są to nigdy nie udaje się z nich wyciągnąć co im się podoba i co robić, aby i im było dobrze. Tak jest z 972, z którym częściowo wiem co mu się podoba, ale nie wszystko. Wiedza, do której doszedłem, to jak przy każdym innym mięśniaku dotykanie, robienie czegoś i obserwowanie wnikliwe ich reakcji, a następnie zapamiętywanie co który lubi. Niby fajnie, bo teraz jest już względny spokój, ale za nim zacząłem pisać bloga, kiedy zdarzało się, że przychodziło w tym celu czterech dziennie to nie raz mi się myliło i z danym osobnikiem robilem to czego akurat on nie bardzo trawił, po czym musiałem się jakoś wycofać. Obecnie jest względny luz, tak się życie ułożyło im, inna sprawa to ile bym w takiej ciągłej kopulacji wytrzymał?. Gdy już udało się z 972 ułożyć w odpowiedniej pozycji, nadto jeszcze go widzieć to mogłem zabrać się do rzeczy. 972 to osobik, który ma dość dobre zwieracze z tyłu. Nie wiem czy to właściwe określenie, ale takie nie wyrobione i jak się tam włoży to dobrze się trzyma, dość że kiedyś, co tu opisałem, mi się tam zaklinował i musiałem go wyszarpać. Znowu o 971 jak się wsadziło to wpadał jak w czeluść i ledwo się tam trzymał, zresztą 971 lubi zabawy w odwłoku to jest narząd wyrobiony. W trakcie leżenia na nim i "pracowania" dość mocno chwytałem go za mięśnie rąk, bicepsy, przedramię. Mały spanking na plecy, czasami trochę silniej, bo wtedy napina mięśnie, a to piekny widok. No i ma taką fajną wąską szyję, którą się fajnie trzyma w ręce. Tyle na razie, bo praca w domu czeka, przez może dwie godz. będę sam na stacji, a następnie zaczną się wejścia składów na nią, to czasu na zrobienie czegoś jest mało. |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Komentarzy: 0 | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Piątek. 2015.01.30 11:32 | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Dzień odchudzania. Wczoraj w szkole dzieci miały jakąś zabawę, zresztą 3 dni temu jak jechalem po zupę to w innej, mijanej, też była dyskoteka, to też zeżarły prawie wszystko i została jedna cysterna, ktora została na stacji odbioru zamrożona. Plusem tej sytuacji będzie względne odchudzanie, bowiem nie ma za wiele do żarcia i wreszcie przetrawię do końca to co tam wrzucam do żołądka. Jem o stałych porach to żoładek i mózg jest trochę oszukany. Wczoraj pojechałem z tym od drezyn kolejowych do Stacji Kaczyce po starą szafę na bilety kartonowe, ale nie ternion. Pierwotnie przyjazd do Kaczyc miał być na 16:00, jednak rano jak zadzwonił od drezyn do tego gościa to okazało się, że na 13:30 wypadało by być. Nie lubię takich sytuacji kiedy w dobie komórek nie ma przepływu informacji i nie wiedzieć czemu ludzie nie informują się wzajemnie o zmianach. Może to przez ogólne wyjebanie na wszystko i wychodzenie z założenie, że jak ktoś coś ode mnie chce to niech się martwi. Inna spr. że od drezyn ma abonament za 30zł i może w ramach niego dzwonić na wszystkie sieci, bez dodatkowych kosztów. Podobnie jak jechaliśmy tam, mówię mu - dzwon do tego gościa i powiedz, gdzie jesteśmy, aby wiedział - nie, zadzwonię jak będziemy 10min przed, - ale czemu, przecież lepiej jak wie w trakcie jazdy i my też wiemy - zadzwonię za chwilę. Nie wiem jakie są korzenia takiego działania. Starałem mu sie wytłumaczyć, że podobnie do mnie. Dzwoni z terenu, że za chwilę będzie. Powiedziałem mu, że kiedyś w ten sposób mnie nie zastanie i będzie musiał czekać, a dzieli nas jakieś 400km i jak we wtorek jechał to z trasy nie zadzwonił, ani razu, że w ogóle jedzie. No jak w lesie. Dojechaliśmy na msc. jakoś 13:40, na szybko szafę trzeba było wyjąć, ale następnie było już bez pośpiechu. Obeszliśmy stację, każdy fotografował to co uważał za potrzebne i co się podobało, z ujęcia najlepszego dla fotografującego. Po obejściu stacji i fotografowaniu, zapakowaliśmy szafę i pojechaliśmy do st. Pawłowice Śląskie. Tam podobnie pochodziliśmy po stacji, każdy w swoim kierunku fotografował co uważał. Mnie oczywiście na terenie kolejowym, torach kolejowych zaraz zrobiło się przyjemniej. To takie trudne do wyjaśnienia bycie na torach kolejowych, które działa swoiście na mózg. Kiedyś zamiast do sanatorium to będą mnie wywozić na tory kolejowe, na jakąś stację, gdzie będę mógł dochodzić do siebie. Po sfoceniu Pawłowic Śląskich odjazd do Warszowic. Tu udało się wejść do pomieszczenia dyżurnego ruchu. Urządzenia mechaniczne, blokada stacyjna, blokada liniowa, każda w innym miejscu. Małe pomieszczenie z klimatem kolejowym, spokój, cisza niewiele pociągów. Nic tylko tam pracować. Sfotografowałem urządzenia w środku, zdjęcia na zewnątrz zrobiłem, nawet udało sią chwycić przejeżdżający poc. i dwa ujęcia z nim. Z Warszowic do Baranowic Śląskich, ale tu budynek stacyjny opuszczony, tradycyjnie zdewastowany, więc nic atrakcyjnego nie było. Po przyjeździe do domu poczekałem aż mięśniaki przylezą, aby ją wstawili do środka. |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Komentarzy: 0 | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Czwartek 2015.01.29 09:25 | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Najgorsze są
chwile, kiedy ktoś jest w domu, a mi się chce w.k. Do tego ktoś jakby
obcy. No cóż musiałem zejśc do piwnicy bo tam miejsce gdzie można to
zrobić i odgłosy nie przelezą dalej. A wzięło mnie tak, bowiem jak
wczoraj zanosiłem zupki do 821 to jego syn chodził po mieszkaniu bez
koszulki. On jest podobnie jak 172 i 899 z klubu morsów to też jak jest
ciepło chodzi bez niej. Dla mnie bardzo miły widok, tymbardziej że
budowę ciała odziedziczył po starym, a starego bym też machnął.
Zasypiałem już z jego widokiem bez odzienia, a rano musiałem dać upust
temu obrazowi. No cóż, nadal nie ma tego wyłacznika głównego to męczyć
się jakoś muszę. Wczoraj jak odbierałem zupę ze szkolnictwa i na drugie łazanki, które właśnie wpierdalam na śniadanie, to pojechałem do kolegi z dawnej klasy od 979 i 373. Zawsze w klasie w szkole znajdzie się taki jeden przejebany mięśniak. No może kiedyś ze względu na brak komputerów i 24 kanałów w TV było ich naturalnie więcej, to teraz jest to trochę rzadsze. W każdym razie ponieważ w szkole były jeszcze jakieś zajęcia to postanowiłem na 5min wpaść do niego. Oczywiście pamiętałem jak kiedyś tam przylazłem w lecie i on bez koszulki, a mnie sie nogi na wejściu ugięły. Przy ściąganiu butów musiałem kucnąć, bo z równowagą było kiepsko. Jak wstawałem to prawie jeszcze gorzej, bowiem podniosłem głowę i od pasa w górę wstając widzialem płaski brzuch lekko owłosiony poniżej pępka, czteropak, następnie zajebiste mięśnie na klacie, następnie barki szyję i głowę. Jest niższy ode mnie to powoli wstająć zapamiętałem całość. Wczoraj jednak nie było mi dane powtórzyć widoku, bowiem był ubrany, nadto w mieszkaniu było zimno do tego stopnia, że para leciała z ust, ale było na to wytłumaczenie. Ponieważ pracuje od rana do (praktycznie) wieczora to nie ma kiedy napalić w ciągu dnia. Jak wraca to jakby się nie opłaca (tak powiedział) palić, bo za niedługo idzie spać. Fakt, można by było koszt przenieść na grzejnik elektryczny, aby przynajmniej na chwilę zagrzać, ale to już po za moim zmartwieniem. No cóż, można i tak, choć spanie przy tak niskiej temp. to by mi chyba nie wyszło. Pod namiotami, jak kiedyś jeździłem, to przy takich niskich temp. to spałem cały ubrany, do tego w śpiworze i jeszcze nakryty kocem. Niestety nie jestem z klubu morsów, a w naszym klimacie ta przypadłość się przydaje. Posiedziałem 10min i pojechałem odebrać zupę i drugie danie, bo wczoraj też było. Wieczorem udało mi się iść spać ok. 23:30, ale rano, co już opisałem zbyt długo nie spałem. 374 miał egzamin na prawo jazdy i nie zdał jazd, drugi raz. Mało tego oblał w tym samym miejscu, tzn. na tym samym skrzyżowaniu jadąc dokładnie z tego samego kierunku. Analizowałem z nim to skrzyżowanie to nie wiem czego nie zrozumiał? Może aspekt finansowy wymusi myślenie i uda się tam za trzecim razem przejechać poprawnie. Zrobił jeszcze kilka błędów wcześniej to tego egzaminator już mu nie puścił. Jak sam powiedział miał bardzo wyrozumiałego egzaminatora, to jeszcze taka wpadka w tym samym miejscu. Dziś może uda się wcześniej położyć. Okaże się jutro przy wpisie. |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Komentarzy: 0 | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Środa 2015.01.28 00:04 | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Zainicjuję, bo jak zwykle się zasiedziałem, a miałem odespać. Nockę ze 172 będę odsypiał dwie kolejne noce, bo jak zwykle na stacji ruch taki, że gdzieżby tam położyć się o normalnej godzinie. Przyjechał człowiek od drezyn i jak to zwykle bywa i tak zresztą przewidywałem poszliśmy spać ok. 00:30. Mało tego on wstał o 03:40, aby udać się na poc. i pojechać dalej fotografować. Jego to już w ogóle podziwiam, bo spanie po kilka godz. to widzę norma na wyjazdach, no ale każdy ma swoje hobby. Wracając jeszcze do nocki ze 172 to momentami czułem się jakbym miał 21 lat. Kiedy tak urzędowaliśmy na podłodze na materacu to jak on się rozgrzał to był ciepły jak frytka. Ach jak przyjemnie się z nim przewracało na materacu, a częściowo na podłodze na którą z niego zsuwaliśmy się. On po alko już bez hamulców. Dawno tak się z nikim nie wyszalałem stąd praktycznie zaraz po przebudzeniu po 3,5h chciało mi się już i nawet myślałem o innych obiektach pożadania jak 972. Może w lutym flachę powtórzymy, trzeba korzystać za nim polezie do pracy i nie będzie mógł w tygodniu się spotkać, bo weekendy to znowu ze względu na ruch na stacji odpadają. Tzn. na siłę można by było, bo czasami sa wyjątki, ale to sporadycznie, a reguła, że jeszcze ok. 04:00 odbywają się wejścia i wyjścia. Ze szkolnictwa wczoraj pełny obiad, przeto zamiast na śniadnie zupa, bedzie drugie danie z kotletem, a na obiad również drugie danie z kotletem. Zupa dziś odpada, rozchodowaliśmy cały wczorajszy przydział w tym dwie cyst. do zamrożenia pójdą z opóźnieniem 970min bowiem 979 zapomiał je włączyć do składu na wyjściu. Na internecie jest takie coś jak "infopasażer.intercity.pl" Strona, która ma podawać bieżące i aktualne opóźnienia poc. Już kiedyś jak 374 był w Olsztynie to okazało się, że dane pokazywane tam są do dupy, to dziś ponownie to wyszło. Słuchając na radiu co się dzieje na kolei, sprawdziłem jeden poc., dla którego dyktowano rozkaz pisemny. Otóż w/g strony poc. miał 8min opóźnienia i ze sprawdzanej stacji po minucie odjechał, w rzeczywistości stał stację dalej, czyli te 8min + jeszcze dojazd (drugie 8min). Niby system elektroniczny, żyjemy w dobie szybkiej informacji, a tu takie wpadki i to z tego co czytam na portalach kolejowych jest częste. Tu akurat pomyłka to 8min do tego co podali, czyli łącznie jakieś 17min, bo jeszcze postój na odjazd, ale wtedy w Olsztynie to była pomyłka 45min, bowiem poc. jeszcze nie był w ogóle podstawiony przy krawędzi perownowej, a w/g rzeczonej strony przejechał już 3-cią stację. Nie dziwię się, że na instrukcjach pojawiają się takie, idiotyczne wydawało by się, informacje, że urządzenie należy właczyć do prądu. Przyjechał 374 po odbiór 3 cystern i przy okazji chciał wydrukować potw. przelewu, na kompie zrobił co ma zrobić i mówi: - drukarka nie drukuje, coś się stało? - no tak, zabrakło jej prądu - jak to zabrakło - trzeba ją do niego włączyć - a gdzie się włącza (byłem w kuchni stąd nie widziałem co dzieje w pok.A - na dole na listwie, drugi przełacznik od prawej - a gdzie to jest (nalewałem właśnie zupę do słoików) - zaraz przylezę i włączę. Jeszcze powinna być ukryta kamera, jak poszukuje włacznika, i nadawało by się na yt. |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Komentarzy: 0 | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Wtorek 2015.01.27 13:43 | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Dziś w nocy byłem w
takim stanie, że dopiero za dnia musiałem przeczytać wpis, bo totalnie
nie pamiętałem co naonczas napisałem. Faktycznie nocka była warta
zachodu, tak się rozochociłem, że myślę nad następną. W tym tyg. to już
nie, bo tradycyjnie brak czasu, ale w jakimś rozsądnym terminie to
trzeba będzie powtórzyć. Wpis na czerwono urwany, bo przylazł, jak to
robiłem, z powrotem 172 i wiadome przy nim nie mogłem dalej pisać, a
szkoda bo pod wpływem alko zupełnie inaczej się pisze, pomijam tą
nieskładność i leterówki. Rano 172 pojechał do m-ta w spr. pracy, a jak
wrócił to z powodu mojego rozochocenia zrobilismy w południe jeszcze
raz, będę miał teraz spokój na jakiś czas choć czekając na niego już
myślałem o odwiedzinach u 972 i chyba w przyszłym tyg. go zaatakuję
tymbardziej, że 172 opowiadał w nocy przy flaszce jak z żoną 972 kiedyś
urzędował. No cóż taka wioska, pary są razem, a na boku... Niestety na nocce fajnie, ale po niej dzień trochę z dupy, bo jak to po nocce człowiek jest trochę do niczego, nadto w ciągu dnia nie bardzo umiem czy mogę odsypiać, więc do nocy muszę wytrzymać. Dziś atak białego gówna, zasypało nim ulice i chodniki. Na szczęście do sklepu jadę rowerem, a drogi sa w lepszym stanie jak chodniki, to nie muszę brodzić jak czapla w zwałach tego dziadostwa. Gorzej, że w czasie opadów dość mocno wiało to jechałem z ograniczoną widocznością, bo głowę musiałem mieć schyloną w dół. Ze sklepu jechało się już lepiej. Po za tym ostatni tydz. obiegu cystern. Wczoraj jedna poszła do 979 do zamrożenia, dziś pójdzie druga, a jutro włączam własną lodówkę i resztę zamrożę u siebie, co by na pierwszy tydz. ferii było. pdobnie jak na święta. |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Komentarzy: 0 | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Poniedziałek 2015.01.26 16:26 | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
To będzie takie
wyrwane z kontekstu, ale akurat się dzieje to wpiszę. 230 zaproponował,
że zawiesi stare tablice kierunkowe (jeszcze metalowe) na ścianę jako
wystrój wnętrza. Mam tablicę o nr linii 623 z dw. aut. przy ul. Bieruta,
tak jest napisane na tablicy, i mówię do 230 - to może tą z ul. Bieruta na górę co by było widać, że Bieruta. Ale w ogóle wiemy kto to był Bierut? - nie, nie wiemy - hmm, no trudno. To był pierwszy sekretarz KC PZPR w latach 50-ych. Tablica z Bierutem zawisła na pierwszym msc. od góry. A skąd się w ogóle wziął pomysł wieszania tablic kierunkowych autobusowych. Otóż dziś termin w urzędzie pracy i oferty jakie mi przedstawiono to praca jako kierowca autobusu lub sam. ciężarowego z naczepą. Naonczas nie mam wymysłu PL rządu czyli pozwolenia na przewóz osób i pozwolenia na przewóz towarów przeto oferty odpadły od razu co mnie ucieszyło. Nie jestem gotowy iść teraz do pracy, a rynek pracy się luzuje to oferty i tak będą. Po przyjeździe 230 się pytał co proponowali, odp. o autobusie i przypomniało mi się o tablicach, które już od jakiegoś czasu chciałem wyeksponować. Ponieważ mięśniakom z wioski się nudzi przeto 230 zgodził się samodzielnie bez pomocy na powieszenie tablic w ramach nie nudzenia się i czegoś robienia (nawet trochę twórczego). To będzie trochę wyrwane z kontekstu,ale trwa nocka z 172. Powstrzymuję się jak mogę przed falstartem, ale jest dobrze. Tzn. wypiliśmy flachę żołądkowej gorzkiej mietowej, on do tego piwo i poszedł jeszcze po wspomagacza. (no dobra, jak poprzenio przepraszam za literówki, ale aby wpis powstał to je pominę). To co z nim robię to warte jest tej flachy. Spanking na klatetę, spanking na worek mosznowy, czy jak on tam się nawywa. Ale ten to mi się podobał. Podobnie jak u 900, tak teraz 172, jak przyjmował spanking na worek to aż nogi krzyżował z .... no właśnie. Oprócz tego chujem mu po ryju jeździłem, trochę się wyginał, ale jakoś to trawił. Może poszedł po materiał, aby jeszcze bardziej to trawić. W każdym razie mnie się podoba, jest ok. wytrzymuje, jak to skurwiel sporo co mnie cieszy. Oprócz tego, że wypiłem graniczną ilość alko i już mnie składa to na szczęście on wytrzymuje. Celowo powstrzymuję się przed wytryskiem, aby dłużej z nim urzędować, a on to trawi. W sumie to jutro, no w zasadzie to dziś mam wolne, oprócz odbioru cystern ok. 10:00 i później przyjazdu znajomego od drezyn kolejowych, to jeden dzień mogę poświęcić. Tak jedna nocka na rok, bo średnio to tak wypada z takim mięśniakiem skurwielem to sama przyjemność. To co można z nim zrobić i pod wplywem alko on to trawi to super sprawa. |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Komentarzy: 0 | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Niedziela 2015.01.25 00:23 | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Zasiedziałem się to zainicjuję. Był 840. Jakiś czas temu, ponieważ jest kierowcą i wozi meble, to dźwigał większy mebel i coś mu przeskoczyło w okolicach pachwiny. Lekarz, do ktorego się udało wstępnie stwierdził przepuklinę, ale nie na tyle dużą, aby operować, coś tam niby jednak wycisło. Mało tego bolało go prawe jądro i w zasadzie to skłoniło go do iścia do lekarza. Oprócz tego jeszcze w dolnej części kręgosłupa go bolało. Dostał jakieś antybiotyki w zastrzykach, bo jednak kręgosłup rzecz poważna, niby przepuklina też. Dwa tyg. L4 niewiele pomogło, poszedł do pracy, a bóle nadal. Udał się prywatnie do lekarza. Tu mała dygresja. Już od jakiegoś czasu słyszy się i widzi, że ten sam lekarz będąc w przychodni państwowej leczy zupełnie innaczej jak w swoim prywatnym gabinecie. Całe szczęście, że nie muszę korzystać ze służby zdrowia, bo bym się jeszcze bardziej rozchorował. Otóż będąc prywatnie u ortopedy, ten nie stwierdził w/w uszkodzeń tylko przestawienie dwu kręgó w dolnej części kręgosłupa powyżej kości ogonowej i to promieniuje bólem po okolicy. Wysłał go do kręglarza. Wizyta 60zł i kręglarz wziął go w swoje ręce. Ponastawiał, ponaciągał, chwytał tam gdzie boli, aby spr. czy to faktycznie to, poczym po nastawianiu jeszcze raz tam chwytał i pytał się czy nadal boli. 90% tego co go bolało zniwelował, dał rady na przyszłość, a z dwoma kręgami dolnymi, to jeszcze przez jakiś czas będzie bolało, bo jednak chodził z nimi źle ustawionymi ponad miesiąc. I teraz reasumpcja. Czy nasza służbę zdrowia da się uzdrowić? Ile to jeszcze będzie trwało za nim lekarza, którzy jednak czy prywatnie, czy państwowo to kasę dostają, zaczną leczyć tak samo nie rozróżniając msc. siedzenia? Ile kasy nadaremno wydajemy i żremy jakieś leki silnie działające lub jak 840 dostajemy zastrzyki, bo nie chce się lekarzowi postawić prawidłowej diagnozy, tzn. zrobić odpowiednich badań? I na kanwie tego, od tego roku, aby żyło nam się lepiej i jak to w reklamach jest "pełnią zycia" to do lekarzy specjalistów trzeba mieć skierowania tzn. do tych, do których w ub. roku nie trzeba było. Np. okulista, dermatolog i jacyś inni. Nikt nie prostestował, a to jest po prostu odsunięcie kolejnej liczby pacjentów od służby zdrowia, bowiem lekarz pierwszego kontatku też ma limity przyjęć. Są zapisy na dany dzień przynajmniej u nas w wiosce. Powiedzmy, że przyjmuje 10 os. dziennie, bo za tyle wizyt płaci mu NFZ. Teraz przyjmował tyle w tym wypisywał np. 2 skierowania, czyli 8 ludzi leczył dwu odsyłał. Teraz oprócz 2 skierowań, dojdą jeszcze statystycznie kolejne dwa do tych, do których nie trzeba było więc realnie będzie leczył już tylko 6 osób. Na 10 dni roboczych nie załapie się 20 osób. I mało i dużo, ale jak zwykle w kraju przechodzą takie rzeczy i nikt nie prostestuje, a to podobnie jak górnictwie są nawartwione sprawy, które teraz nabrzmiały i niewiadomo co z tym zrobić. |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Komentarzy: 0 | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Sobota 2015.01.24 11:22 | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Wczoraj ze
szkolnictwa skład cystern przywiózł kapuśniak a'la bigos. Tzn. dla mnie
to bardziej bigos, bo taki bardzo gęsty, ale dla 979 to kapuśniak gęsty.
Zwał jak zwał, weekend i pn. z żarciem mamy zapewniony. Głową dziś nie
będziemy na egzaminie fryzjerskim, bowiem jak to w PL egzaminy niektore
zdaje się w locie, tak było i z tym, napisali jej zdane bez strzyżenia.
To wewnętrzny w szkole, następny w sierpniu ma być już w cechu rzemiosł
różnych i niby już bez ściemy. Imprezki wczoraj nie było, ale siedzieli długo, bo oprócz nieszczęśliwego z tego powodu 979, reszta miała wolne to mogli urzędować dłużej. 979 odszedł ok. 23:45, znowu sie nie wyśpi, a następnie stęka, że ma zaburzony sen i nie umie spać. Szkoda słów. Na noc na stacji pozostał 230 ze swoją laską, nie wiem czy się rozdziewiczył, bowiem o 07:43 mnie obudzili, że odchodzą ze stacji, to też poświeciłem sema i poszedłem dalej spać. Obudziłem się o 09:57, a na 10:00 miał wejść po cysterny 374. Po zestawieniu składu i chwilowej rozmowie 374 odszedł, a ja pojechałem po chleb. Ruch dziś na wiosce przed 11:00 bardzo duży, jakby jakieś świeto było. Pełno ludzi, samochodów, chyba że ja coś w kalendarzu zgubiłem. Robie go sam, to zaznaczam tylko państwowe święta na czerwono. Śniadanie w postaci a'la bigosu zeżarte to mogę się brać za sprzątanie, bo jakoś ostatnio mam natchnienie na to, co rzadkie więc muszę wykorzystać. Później coś jeszczę dopiszę. Na koniec dnia, był znowu poszukujący kierowcy za 7zł/h. Już się nawet pytał ile chcę za godzinę widać trochę zmiękł, ale przemilczałem sprawę, bowiem był 174 i 834 to nie wdawałem się w dyskusję. U mnie kilka lat temu zwykli robotnicy mieli 8zł/h, ci lepsi 9zł/h, a 979 miał 10zł/h, a on po kilku latach wyskakuje 7zł/h. Dobry żart. |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Komentarzy: 0 | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Piątek 2015.01.23 15:42 | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Codzienne sprawy, a tu czas leci, a wpisu jeszcze nie ma. To nadrabiamy. Oprócz tego, że jakoś długo spałem (ponad 9h) to ok. południa przylazł 172. Ach te mięśniaki i ten ich wygląd. Oczywiście jak na nim siedziałem to jego organ naprężył się. Oparłem go z tyłu na plecach to przyjemne uczucie ciepła płynącego z małej główki w stosunku do pleców, bo jego organ jest pokaźnych rozmiarów. Wstępnie umówiłem się z nim na flachę w pn. Pamiętając ostatnio działanie kubka kawy to zrobię na wieczór kawę, bo będę mógł urzędować prawie do rana. Nie wiem jak to wyjdzie, dziś jak siedziałem na nim to myślałem - a co tam, polecimy na żywioł. Różne rzeczy się z nim robiło to raczej zaskoczenia być nie powinno. Oprócz tego trochę posprzątałem, NR jednej skarpety jak siedział 172 i przeglądał strony internetowe, pranie poszło, więc nienajgorzej z zajęciami. Jeszcze wieczór i być może imprezka, bo jednak weekend się zaczyna, bo składy wejdą na stację w wieczornych porach. | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Komentarzy: 0 | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Czwartek 2015.01.22 15:23 | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Po
zdestabilizowaniu dnia przez kubek kawy dziś nadrabianie zaległości, a
wczoraj do ok. 14:30 jeszcze jakoś funkcjonowałem, ale już po zeżarciu
zupy ze szkolnictwa postanowiłem się położyć i odespać. Spałem do 19:00,
ale aby mieć sen nieprzerywany to kanały łączności w tym dzwonek do
drzwi zostały wyłączone. To pozwoliło bez przerw spać do w/w godziny.
Oczywiście po wstaniu wystarczyły 3min aby pod wjazdowym stanął 832 ze
swoją laską. Za jakiś czas zgłosili też zamówienie na skład próżnych
cystern więc trzeba było się zbierać. Jechałem tam ledwo co, bo mi sie
tak nie chciało... Co zrobić, żreć trzeba. Jakoś dojechałem, a na msc.
się dowiedziałem, że chcą mnie za głowę na sobotę na egzamin fryzjerski.
Już kiedyś na takim byłem, jakieś 10 lat temu, ale w innym mieście.
Dobrze, że zgłosili to wczoraj bo właśnie wybierałem się do znajomej
fryzjer to nie mieli by co ciąć. Wracało mi się już lepiej, bo coś
innego się wydarzy, a po za tym branża fryzjerska jest przesiąknięta
branżowcami. Tylko z wioski znam dwu, którzy są fryzjerami. Podejrzewam,
że na głowę biorą mnie bo dość sporo włosów jeszcze jest, do tego myte
szarym mydłem, co już kiedyś skonfrontowałem w jednej z dawnych prac.
Otóż jeździełem jako kierowca w firmie naprawiającej pasy drogowe i
częściowo chodniki. Zalewali je asfaltem, równali itp. Robili także nowe
nawierzchnie. W tej firmie pracował taki dziadek po 50-ce. Również miał
dość gęste choć siwe włosy. W jednym z kursów zgadaliśmy się, że oboje
myjemy głowy szarym mydłem i może to powoduje brak łysienia i dość gęste
włosy. Do dziś używam owego mydła, jak widać (no przez internet to
chyba jednak nie) z zadowalającym skutkiem. Włosy nie są takie miękkie,
bo brak zmiękczaczy, ale są i do tego gęste, co fryzjerom powoduje
więcej niż zwykle pracy. Oprócz tej informacji przyszedł jeszcze list z urzędu pracy, że znaleźli dla mnie ofertę pracy. No nie jest najlepiej, to jeszcze nie ten okres, w którym wybieram się do niej. Może uda się na poziomie urzędu ofertę jakoś odrzuć i coś wymyśleć na miejscu miast jeździć do pracodawcy i jemu stękać o swojej niekompetencji. Dotychczas udawało mi sie wszystkie oferty ubić w samym urzędzie. Tyle mam jeszcze do zrobienia, a oni mi pracę znajdują. Po za tym jak wszystkim znajdą to co będą robić, albo wszystkich wyrejestrują? Czasu do pn. jeszcze jest. Na noc tradycyjnie przyszedł 230, bo ma popołudniówki. W sumie poszedłem spać ok. 23:40 i dość sprawnie, mimo wcześniejszego spania do 19:00, zasnąłem. A dziś 230 nie był w pracy, bowiem egzamin na prawo jazdy. Teorię zdał za 3 razem, jazdy dzisiejszej nie przeszedł, błędy na rondzie. To muszę napisać wielkimi literami, albo może innym kolorem. Do godz. 19:30 żaden skład nie zameldował się na stacji. Aż czuję się z tego powodu jakoś nieswojo. Tzn. jakby to była wiadoma, to bym ten czas jakoś rozplanował, a tak to gadałem przez godz. z 811 przez tel. No i włączam teraz ISDR-a, trochę pogram i skorzystam z wolności o tej porze. Obieg cystern został odwołany, dzieci zeżarły wszystko, na szczęście u 979 mamy zamrożone dwie cysterny. |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Komentarzy:
4 sansenoi (gość) 2015.01.23 11:41
myjesz włosy szarym mydłem?:> ale to znaczy się jak? jest one jakieś płynne czy co?:P a co do bycie głową do ćwiczeń fryzjerskich - nie boisz się, że wyjdziesz bez włosów?:D |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Baltazar221 2015.01.23 15:45 Szare mydło jest w kostkach tylko, że dużych. Kiedyś w górnictwie to jeszcze były takie podwójne, nazywały się Biały Jeleń. W moich zbiorach zachowała się jedna sztuka. Nie, nie boję się wszak oni za niedługo mają to robić samodzielnie. Czegoś ich chyba nauczyli. Po za tym jest zima, to chodzę w czapce, a moje włosy dość szybko rosną to się to zniweluje. | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Mr Aberfeldy (gość) 2015.01.27 10:20 Też myję "Białym Jeleniem" - na to co mam na głowie, to aż nadto. | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Baltazar221 2015.01.27 13:48
Mnie udało się uchować tam nawet niemało włosów, ale wczoraj jak myłem znowu szarym mydłem to 979 mówi: - znowu tym szarym mydłem myjesz, ty to masz jazdy. Umyłbyś płynem też by się nic nie stało - tego nie wiemy, bo nie myję, ale może u Cb. za parę lat zobaczymy. On chce być jak większość młodych modny, nowoczesny itp. Zapomina przy tym, że to związane z kosztami (odbiegłem od tematu). |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
sobota, 5 września 2015
Styczeń 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz