Plan był aby pozostać w szpitalu, bo teoretycznie z pokoju, w którym byłem z jednym panem tego dziś mają wypisać, to zostałbym sam w nim. No niestety po 07:00 zapełnili wszystkie łóżka i zrobił się kmpl. 4 osób. Się zastanawiam co mówić lekarzowi, bo to będzie zasadnicze. W sumie trochę jak w sanatorium. Wypoczynek, leżenie, dają jeść no i mogę w końcu, co wczoraj przez 3h robiłem, pograć w symulator. Co prawda na lapie tylko stacja Testowo, bo odpalenie tu Liskowa mogły być problematyczne – brak drugiego moniotora. Testowo rozkładam na dwa okna ustawione pionowo i starcza. Bez podglądu sytuacji w terenie trudno się gra z dużym ruchem.
Gardło nadal mnie boli dość mocno. Przełykanie jest bolesne z lewej strony, msc. obrzęku. Nadal dostaję leki dożylnie i zastrzyk domięśniowo, do dupy oraz wapno rozpuszczone w wodzie. Mamy pewne przywileje w Sali 305. Na poranne badania przychodzą do nas ostatni, czyli nagle nas nie budzą bo maszyna mierząca ciśnienie, wydająca charakterystyczne dźwięki jakby alarmu budzi nas już wcześniej dochodzącym odgłosem z innych sal. Posiłki znowu dostajemy pierwsi na piętrze, co ma plus, bo nie czekamy, minus bo dają mało, zostawiając dla innych, a na końcu to pewnie mają wypas, bo część nie je tego lub tamtego. Po za tym na Sali są gniazdka, bo np. jak 172 leżał w szpitalu w Chorzowie na jakimś oddziale to nie było gniazdek, tylko jedno centralne na korytarzu dla wszystkich. To tu jakby mamy XXI wiek., przy czym oddział w Chorzowie był po remoncie, ale ktoś wpadł na pomysł obniżenia rachunków za prąd pozbawiając go pacjentów. Na Sali nie ma te telewizora i dobrze, bo musiałbym oglądać jakieś głupie programy, tak każdy ma to co sobie przyniósł. Dziś rano wszedł jeden z tych nowo przyjętych dziadek i od razu na wejściu spytał się czy jest TV choć wystarczyło się obejrzeć dookoła, aby to samemu stwierdzić. Mogło by być gorzej, ale technologia, czyli laptop znacznie uprzyjemnia pobyt. Elektronika zresztą wszystkim tu uprzyjemnia, jeden ma tableta 7 cali z możliwością odbioru TV i od rana do wieczora podpina się pod kanały na szczęście na słuchawkach, też mam do lapa słuchawki, bo nie będę nagłaśniał niepotrzebnie Sali.
Z innych spraw to w sobotę w nocy, właściwie w nd. kiedy tu dotarłem okazało się, że później do mnie przylazł jeszcze bardziej wstawiony 174. Jak bardzo żałowałem, bo tym razem bym się już do niego dobrał. Skoro poprzedniej nocy jak wstał i poszedł do kuchni, następnie położył się na legowisku 172 tego nie pamiętał, to tej mojego dobierania się też mógłby nie pamiętać, a może dało by się go przeciągnąć na naszą stronę choć w części jak innych. Zawsze to podkreślam, że alko naszym przyjacielem. Do tego bardzo dobrze wygląda, bowiem ostatnio schudł, co jak podkreśla nie jest dla niego dobre. Skąd oni biorą te wzorce, aby wyglądać jak lochy?
No i zostałem w szpitalu na kolejny dzień. Głównie za sprawą pozostającego w tym samym stanie gardła i choć piszę wieczorem to stan jest jak wczoraj. Nie wiem co na jutrzejszym obchodzie powiedzieć. Za to podłaczyłem się ponownie do sieci, za sprawą aero2 przyniesionego przez 979. Wreszcie mogę posprawdzać informacje, napisać tu posty i być jak to się mówi on-line. Przy okazji wizyty 979 mimo jak powiedział braku czasu posiedzieliśmy i rozmawialiśmy jakieś 40min. Poszliśmy do pomieszczenia przy windach w miarę wygłuszonego, bo od korytarzy szpitalnych odgrodzonego podwojnymi szybami więc ludzi za pomieszczeniem i nas u nich nie było słychać. Co jakiś czas, niezbyt często z wind wychodzili, czy wchodzili ludzie. Co już kilka razy pisałem dobrze nam się rozmawia, coś jakby zastój z poprzednich lat został przełamany. Oprócz rozmowy z 979 dosłownej i trochę w ciągu dnia przez telefon w sprawie ustalenia szczegółów, rozmowy telefoniczne z 811 i 672. Do tego za nim nadeszło aero2 to odpaliłem symka kolejowego. Jak tu się rewelacyjnie grało. Nikt mi nie przeszkadzał, choć panowie prowadzili w pokoju romowy, ale po wyczerpaniu tematow teraz zrobiło się już cicho. Teoretycznie mają mnie wypisać jutro lub pojutrze, właśnie nie wiem co będzie z tą niezmieniającą się sytuacją z przełykiem.
No i zostałem w szpitalu na kolejny dzień. Głównie za sprawą pozostającego w tym samym stanie gardła i choć piszę wieczorem to stan jest jak wczoraj. Nie wiem co na jutrzejszym obchodzie powiedzieć. Za to podłaczyłem się ponownie do sieci, za sprawą aero2 przyniesionego przez 979. Wreszcie mogę posprawdzać informacje, napisać tu posty i być jak to się mówi on-line. Przy okazji wizyty 979 mimo jak powiedział braku czasu posiedzieliśmy i rozmawialiśmy jakieś 40min. Poszliśmy do pomieszczenia przy windach w miarę wygłuszonego, bo od korytarzy szpitalnych odgrodzonego podwojnymi szybami więc ludzi za pomieszczeniem i nas u nich nie było słychać. Co jakiś czas, niezbyt często z wind wychodzili, czy wchodzili ludzie. Co już kilka razy pisałem dobrze nam się rozmawia, coś jakby zastój z poprzednich lat został przełamany. Oprócz rozmowy z 979 dosłownej i trochę w ciągu dnia przez telefon w sprawie ustalenia szczegółów, rozmowy telefoniczne z 811 i 672. Do tego za nim nadeszło aero2 to odpaliłem symka kolejowego. Jak tu się rewelacyjnie grało. Nikt mi nie przeszkadzał, choć panowie prowadzili w pokoju romowy, ale po wyczerpaniu tematow teraz zrobiło się już cicho. Teoretycznie mają mnie wypisać jutro lub pojutrze, właśnie nie wiem co będzie z tą niezmieniającą się sytuacją z przełykiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz