piątek, 25 września 2015

Piatek #725


     Wiedziałem, że leżenie w szpitalu przełoży się na późniejszy zapierdol po za nim. Przecież nikt tego co pozostało do załatwienia nie zrobi i tak pozostanie to dla mnie, nadto jeszcze dojdą tradycyjnie inne sprawy. Dziś jak wychodził do pracy 172 o 05:53, a później 979 o 06:20 to zastanawiałem się czy spać dalej, czy już funkcjonować, aby wyrobić się. Jednak po spaniu 6h byłbym przydupiony to też po w.k. na 826 spałem jeszcze 1,5h, ale już obudzenie sie o 08:25 było na styk. Zresztą nie wiem czy wszystko zdążę zrobić. Za to wieje optymizmem, bo jeszcze tydzień i „przygoda” z 573 się skończy i wreszcie przynajmniej rano będę sam w mieszkaniu z dowolnością zajęć. Tyle teraz, bo czas mnie gniecie, później jeszcze coś wpiszę. Narka.   '
   Aktualizacja 17:00.
   Spiętrzenie zajęć było do 17:00, teraz popołudniowe zamieszanie prze demną, zresztą tradycyjnie, ale co zrobić piątek. Stomatolog załatwiony, tzn. ząb rozwiercony, na nowo lek założony, ale niestety uczucie obrzęku, czy opuchlizny dziąsła utrzymuje się nadal. Zresztą jak mówił znajomy stomatolog, to niekoniecznie musi być ząb. Za rozwiercenie, założenie leku - 60zł. Jak do pn. nie przejdzie trzeba będzie myśleć dalej. Sam proces decyzyjny stomatologa być trudny. Stukanie w ząb nie dało efektu, sam ząb żywy, nie trzeba leczyć kanałowo więc teoretycznie do uratowania. I dobrze, bo czymś gryźć muszę do cyca. 
  Przed wyjazdem do PIekar do dentysty poszedłem jednak do szpitala. Dziadek jeszcze leżał, ale najwżniejsze mam telefon od niego.    
    Już o tym pisałem, że 979 poznał starszą od siebie kobietę z dwójka dzieci. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jeszcze nie uregulowała spraw związanych z poprzednim facetem, a tu poznała nowego. W pewnym sensie to rozumiem, bowiem nie zawsze taki jak 979 się trafia, albo inaczej mało ich chodzi po ulicach, stąd należy korzystać póki się nadarzyli. No i skorzystała. 979 po okresie przestoju bez laski takiej, z którą się chodzi wreszcie poznał i z tego co widziałem zaangażowanie rosło. Niestety wczoraj (jak dobrze zarejestrowałem) jej obecny (ona chce aby były) odebrał jej tel w czasie jej rozmowy z 979 i zajarzył, że rozmawia z innym mięśniakiem. Dziś jak szedłem z 979 to było mi go trochę szkoda. Urosło zaangażowanie, coś tam w sercu jednak czuł, a tu nie może z nią teraz gadać przez tel. bo nie wiadomo kto z drugiej strony słuchawki nadto, nie może się z nią spotkać, bowiem ten drugi zaczął ją nadmiernie kontrolować. Widać było po 979, że nie wie co z sobą zrobić i jak długo taki stan będzie trwał.
Po za tym o dziwo nie było dziś imprezki, widocznie stałe składy poszły na imprezki w teren. Nawet dobrze uruchomiłem symka, trochę pograłem. Ale aby nie było tak zupełnie pusto to nawinął się 826. Nie byłbym sobą, gdybym go trochę nie podotykał. Ach takie mięśnie czuć w rękach to sama rozkosz. Idzie do pracy od pn. na telemarketing, ale jak pytałem się co by chciał robić to nie miał sprecyzowanych planów, jednak po kilku minutach powiedział, że chciałby przy sporcie, nawet jako dozorca obiektu sportowego lub coś w tym stylu. Tak się zastanawiałem – to po co tam lezie, skoro to przejściowe i nie czuje się tam?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz