Fatalnie, fatalnie. Miałem się zabrać za koncepcje 1000-nej notki, a tu zarys jest tylko w głowie, a czasu co raz mniej do cyca i znając siebie jak zwykle będzie w biegu.
Wczoraj dzień prac domowych, bo bezsłonecznie do tego zimno, co zresztą pisałem. Obieg z cysternami zgłoszony o 16:25, ale z informacją, że stacja zwrotna bierze dopiero od 20:00. Dobra i taka informacja, bo mogłem zająć się czymś dłuższym wiedząc, do której mogę się czymś zająć. W czasie obiegu z cysternami, na ostatnim szlaku minąłem remontowany dom, a tam w bagu (taki wlk. wór na gruz) składowane były do wyciepnięcia cegły całe. W związku z tym poinformowałem stację zwrotną, iż za nim zapnę skład cystern to wykonam kursy na szlaku do km. i z powrotem. Tych kursów było 5. W tamtą stronę do km. wykonywane były pustym składem to z normalną prędkością, w drodze powrotnej już z przesyłką wyjątkowo ciężką, bez wymaganej masy hamującej przeto prędkość dopuszczalna do 10km/h i z taką max, zwoziłem cegły na stację zwrotną rozładowując je w msc., w którym nie będą przeszkadzały. Ilość przywiezionych powinna zaspokoić potrzeby remontowe, bo wcześniej też z 979 kilka zwiozłem, a aż tyle wymurować nie potrzebuję. Po zrobieniu kursów i minięciu 70 min, zapiąłem skład cystern i do stacji macierzystej. Ostatnio kursów na stację zwrotną mniej, bo końcówka i ostatni będzie (jeżeli będzie) w czwartek.
Dotarł wczoraj 371, który na msc. opróżnił jedną cysternę, a do domu trzeba go było odwieźć, bo wiem nie chciało mu się iść pieszo. Cały czas mu tłumaczę, aby zainwestował w jakiś rower, co nie będzie łaził pieszo, bo nie zawsze się chce. Na szczęście dla niego mogłem go wczoraj odwieźć, a ponieważ 979 wyraził zgodę na użyczenia auto, to pojechałem.
Procedury wyłączeniowy zakończyłem 23:15 o tej wyglebiłem. W esce TV akurat był emitowany odcinek wczorajszych z dwoma kolesiami, jeden przebierał się za drag queen, drugi taki akurat dla mnie, wygląd jak najbardziej. Po reklamach już nie oglądałem go do końca, bowiem na spanie 979 włączył zassane z neta odcinki Dragon Ball-a, na szczęście po japońsku z napisami, to szybko zasnąłem, bo mózg nie trawił dialogów nie rozumiejąc ich.
Po za tym była dziś 19-ka z katos. Trochę go wymęczyłem, ale jakoś to strawił, no w końcu pasywny, a też i w trochę innej pozycji to zrobiliśmy, wszak trzeba eksperymentować co nie będzie tak samo. Dziś już po seksie rozmawiałem z 19-ką nt. wczorajszego odcinka wczorajszych i powiedział, że tego pierwszego zna, jest z katos, ale obecnie mieszka w wawce na Żoliborzu, przynajmniej takie ma ostatnie info.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz