Przemęczenie. To taki fajny zwrot, ale zasadniczo większość ma inną definicje, zależną od własnych przeżyć, doznań, wydarzeń, wypadków. Był wczoraj 840, któremu urodziła się córka miesiąc temu. Ponieważ coś jej jest to z w nocy nie śpi, tylko płacze i w związku z tym 840 też nie śpi, no może zdarzy mu się godzinę, dwie z przerwami. W takim stanie idzie do pracy jako kierowca ciężarówki. Po któryś tam dwu dniach, a właściwie nocach kiedy spał własnie w takim wymiarze na trzeci dzień jechał i spowodował wypadek, ze swojej winy. Na jego ciężarówkę, na szczęście pustą najechała inna . To iż była pusta spowodowało obrót o 180 stopni i mniejsze straty, bowiem (jak mówił 840) nie złamała się rama, a tylko uszkodziła skrzynia i wykonał ów obrót.
Pracując po naście godzin, nie dosypiając nawet nie zdajemy sobie sprawy jakim niebezpieczeństwem jesteśmy dla innych jeżeli pracujemy na stanowiskach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo innych względnie na takich, na których innych możemy uszkodzić. Niestety tak się czasami dzieje, a następnie dochodzenie jest krótkie niewnikające w szczegóły. Ot sprawcą wypadku jest 840 i tyle, spr. zamknięta. To, że w zasadzie nie powinien przez jakiś czas (ten kiedy nie dojdzie do wypoczynku) wykonywać zawodu, to się pomija, a wszystko to dla kasy.
Wczoraj wracałem od 824 i tradycyjnie w poc. oświetlenie jak w nocy, tzn. całe się świeciło przy słonecznej pogodzie. Oczywiście nie ma komu tego wyłączyć, nie wiedzieć w ogóle po co to nagminnie się świeci, chyba po to aby podnieść od 1-go lipca ceny biletów, bowiem ktoś jednak za zużyty prąd zapłacić musi.
Wczoraj też po przyjeździe od razu nagrzewanie budynku stacyjnego, bowiem dziś dzień zimna, a wczoraj 26C, to trochę nagrzałem, aby dziś przetrwać przy zamkniętych oknach. Faktycznie na placu o 11:00 jest 15C.
Z 979 byliśmy wczoraj po cukier w tesco po 2,20zł/kg i przy okazji podjechaliśmy do maxi pizzy zeżreć pizzę z kuponu tzn. dwie w cenie jednej, to chyba najlepsza oferta od nich na kuponach.
I taki poranek lubię. Wylazłem z łóżka ok. 09:25. Jakiś dzień, że mi się chciało kopulować. Poszedłem się odchudzić, a w czasie odchudzania myślałem czy rozładować zbiorniki na zdjęciach ze 172, czy na jakimś filmiku. Na końcu odchudzania dzwonek, ktoś stanął pod wjazdowym. Okazało się to 972. Podałem zezwalający i wpuściłem na stację. Po dwu minutach siedzenia (jego) na łóżku pozbawiłem go koszulki, a po następnych 3-ch już leżał na podłodze, a po paru sekundach ja na nim. Poszło nawet nawet, na końcu orgazm, to ta chwila, dla której tak wiele jesteśmy w stanie zrobić. Ona trwa krótko, może jakieś 3 sek., a jak to było w jednym filmie - średnio w roku doznajemy 12 min orgazmu (łącznie). Już po wszystkim zrobiłem jeszcze delikatny masaż pleców 972, a po rozmowie, może, 10 minutowej wyprawiłem go ze stacji, bo gdzieś tam musiał dotrzeć, bo niby do drugiej pracy jednak idzie.
Taki poranek to mógłby być prawie codziennie. Piszę prawie, bo nie wiem czy każdy by mi się taki podobał i czy na każdy miałbym chcicę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz