Wczoraj jakoś od popołudnia do wieczora nie włączałem już kompa. Takie popołudnie i wieczór bez tej maszyny. Chyba bardziej tym był zaniepokojony 834, który zawszę dosiada maszynę kiedy ja schodzę. Praktycznie czai się z boku i na wyjściu z grupy A, on już siedzi przy klawie. Wczoraj tej przyjemności mu nie dałem, za to sobie tak. Po za tym popołudniu byłem z 979 u niego w mieszkaniu, bowiem problemy w łazience - zalał sąsiada. Należało oczyścić spływ z wanny, niezamknięty (otwarty, woda z wanny leje się do odstojnika) oraz uszczelkę przy muszli, bo puszczała wodę z powodu zebrania się marasu i kamienia, przełożyć ją, bo się wywinęła. Operacja zakończona sukcesem, choć w sobotę nad muszlą, z której nie cieknie mają trwać prace przy podstawie. W trakcie prac, przeszedłem test. W sumie to mózg przeszedł. Otóż, 979 pracował wpierw w białej koszulce, ale powiedziałem, wiedząc jaki jest pedantyczny w czystości ubrań, by zmienił białą koszulkę na jakąś roboczą. Przyszedł po chwili, ale bez. No jak dla mnie ok. Jak szliśmy z pokoju z wanną do łazienki to trzymając ją bardzo ładnie ukazały mu się bicepsy, ale inną częścią mózgu rejestrowałem reakcję tej części odpowiedzialnej do popęd. Na szczęście nie działała. Podobnie kiedy ułożyliśmy już wannę i trzeba było pod nią wkręcić wylew tak, by woda leciała do odstojnika. Przy tej czynności normalnie bym oszalał widząc innego mięśniaka, bo przecież na czworakach, z wyciągniętymi rękami do przodu, napiętymi mięśniami pleców, a tu mózg rejestrował piękno ciała i pozycji, ale innych reakcji nie było. No w sumie dobrze, bo wczoraj powiedziałem o nieprzeleceniu go już nawet jakby był goły i fest nadupiony, a gdybym jednak się podniecał jego widokiem i organ by się wzbudzał, znaczyło by to o powiedzeniu mu nie prawdy. Po tej sytuacji byłem zadowolony. Znaczy się jest tak jak powiedziałem, a krótko po tym jak mu to powiedziałem zdarzyła się sytuacja, w której to mogłem sprawdzić.
aktualizacja 18:45
Pojechaliśmy z 979 na gastryczną ucztę z pizzami w roli głównej. Zamówiliśmy dwie duże, z tym że druga miała być 15min później, była chyba 4 później. Na drugi raz muszę do Pani mówić wolno: d r u g a p i z z a 15 m i n p ó ź n i e j, może zrozumie. Po rozmowie z przed dwu dni, kiedy oboje bylismy dość wstawieni bardzo dobrze nam się rozmawiało i oby tak dalej, ale na to też składa się wiele innych czynników. Sumarycznie cieszę się z obrotu spraw, przynajmniej na razie. W drodze powrotnej on trochę zmarzł, bowiem na placu -6C. To po ciepłym okresie wcześniej i świętach ciepłych (w drugi dzień świąt o 13:00 było 10C) teraz takie ochłodzenie to niektórzy muszą się przestawić na ciepłe ubieranie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz