piątek, 18 grudnia 2015

Piątek

   Był wczoraj 826. No nic nowego, bo ostatnio prawie codziennie przechodzi przez stację. Był, ćwiczył, rozebrał się z koszulki i nowym osobom, bo się z zagranicy pojawiły - przyjazdy na święta - pokazywał swoje zbudowane mięśnie. Ogólnie zauważam nowy, choć może i nie, trend, że jeżeli ktoś ma coś lepszego ode mnie to należy go "zjechać", czy mu "pojechać". I tak się dzieje. Osoby grube przeważnie mówią 826, że wygląda jak szkielet, choć sami pewnie chcieli by tak wyglądać, a już nie będą, bo tkanka tłuszczowa, którą wyhodowali już im zostanie, mogą ją co najwyżej odchudzić. Osoby średnio wyglądające jeszcze uderzają w ten deseń, natomiast szczupłe przeważnie nie wypowiadają się, bo musiały by jedynie zacząć ćwiczyć, aby zrobić takie mięśnie jakie ma 826.
   To jest trochę podobnie jak wśród mięśniaków wioskowych kwestia przejadania zaraz kasy, którą się skądś dostało. Jak spotykają się na placu, to np. w 4-ch to na wzajem się pytają, kto ma kasę, a ten co ma przeważnie musi postawić coś tam innym. Efekt, jak już któryś z tych 4-ch dostanie kasę to zaraz ją przejada sam, aby nie musieć się dzielić z innymi, bo to że ma i tak później wyjdzie, bowiem jak coś kupi i reszta to zobaczy, to będzie miał przewalone, bo ich okłamał, przeto za nim się jeszcze spotyka z nimi kupuje do wydania wszystkiego, po czym idzie na spotkanie i mówi prawdę, że nic nie ma. Odkładanie kasy i gospodarka nią przeważnie zaczyna się realizować, jak już mają swoje mieszkanie i wtedy jest argument do jej gromadzenia. Wcześniej zawsze koledzy powiedzą, przecież mieszkasz u starych to ocb.
   Powiedziałem wczoraj 826, aby miał wyjebane na to co mówią, bo dobrze wygląda, nawet bardzo dobrze i lepiej jakby nie przejmował się tym co reszta, przeważnie te grubasy, nawijają.
   Dziś czas chyba na flachę, a przynajmniej jakąś jej część, bowiem 979 jedzie do domu strachów do Katowic, taka rozrywka. 174 jedzie na koncert, a reszta pewnie też się gdzieś upchnie to może wreszcie będzie bardziej luźno na stacji i pogram w symka przy żołądkowej klasycznej.
   O dziwo, przedwczoraj przesterowywałem zegary przy zegarze matce. Po tej operacji, kiedy zegar kontrolny przestawiłem do przodu o ok. godzinę, przesterowałem resztę zegarów, coś tam w matce się stało i zegary zaczęły chodzić punktualnie. Tzn. ani wczoraj, ani dzisiaj nie musiałem zgubić cyklu, czyli 2min. Jakaś ciekawa sprawa. Napisałem o tym do 374, bo w sumie dziwne, ale bardzo dobrze, bo patrzę na nie i nie mogę wyjść ze zdumienia. Na razie to i tak testy, które potrwają do przyszłego roku, ale bez poprawek się poprawia.
   Z obiegów z cysternami ostatnio zjeżdża żarcia, że aż nie ma z tym co zrobić. Już staram się rozdawać znajomym, ale, czego nie mogę zrozumieć, jest za darmo, a nie chcą i to nie aby to było jakieś niedobre, odrzucające itp. Jeszcze nikt nie powiedział, że jest niedobre, a już dość sporo osób to jadło, to skąd taki opór? Może to otoczenia tak działa i aspekt - a co ludzie powiedzą?
  Wczoraj 979 był głodny, ale na stacji pełno, to mu mówię, co jest, a było sporo, to nie, bo on ma smak na jakiegoś fast fooda, którego i tak nie kupił, i poszedł spać głodny, a w pracy stęka, że go brzuch boli, bo wczoraj prawie nic nie jadł. Co z tymi ludźmi, że nawet "a co ludzie powiedzą" wygrywa z głodem i pragnieniem napełnienia żołądka? Widać, że kreatorzy nowych zachowań zrobili bardzo dobrą pracę. Społeczeństwo w zdecydowanej większości zachowuje się tak jak oni chcą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz