Fakt, sam nie podtrzymuję tradycji, ale jak tu podtrzymywać, kiedy nie ma na to totalnie czasu. Obsługa stacji, jak widać, w okresie przedświątecznym trwa do 00:30, następnie procedury wyłączeniowe i już będzie 01:40, bo jeszcze ten wpis policzony. Ale, aby nie było tak całkiem nieświątecznie, to uruchomiłem niby choinkę w postaci semafora trzykomorowego, wskazującego sygnał S10, do tego jeszcze na schemacie stacji Maciejkowice Wąskotorowe uruchomiłem 3 diody w miejscu semaforów, które jakieś 2 lata temu połączyłem liniami do zasilacza. Jeszcze może dziś uda się podłączyć, w sumie to tylko wsadzić do gniazdka, ale zawalonego totalnie gratami, dwie lampy kolejowe w przedpokoju - starą lampę końca pociągu i semaforową zastępczą w razie awarii oświetlenia podstawowego. Kiedyś świeciły przez rok, jakoś przy konserwacji gniazda wyłączyłem i tak zostało przez kolejny rok. Tempo prac zaiste rewelacyjne.
979 wyszedł na wiochę z kolegą z Anglii, wczoraj już ich było dwu. Zjeżdżają się z zagranicy na święta i dzielą się informacjami jak tam jest. Nie wiem czy tu wróci, bo już od dwu dni chciał spać w swoim domu, ale mu to nie wychodzi, zresztą mnie to nie przeszkadza, nawet lepiej się czuję jak tu śpi. Kładę się sam, może dojdzie w nocy.
aktualizacja 16:00.
Ostatnie składy opuściły stację 14:30 jeszcze rozmowa godzinna z 811, przewinięcie się 979 i jego stwierdzenie, że już ma pełny ch*j świąt i siadam z flachą do symka kolejowego. 4h luzu, jedyne takie 4h popołudniowe luzu kiedy nikt nie staje pod wjazdowym, nikt nie stęka, nie ujada. Przy okazji przypomniało mi się jak kiedyś jechałem do ciotki na wigilię na rowerku przy temp. -15C, zawinięty na całej twarzy, tylko oczy wystawały, przez najbardziej ruchliwą ulicę w Chorzowie, która normalnie jest jak Piotrkowska w Łodzi, to po 16:00 minąłem tam 2 osoby. Podobnie tu na stacji. To wyjątkowy dzień kiedy jest pusto i właśnie aby się nie rozpisywać za bardzo biorę się do "pracy", narka.
aktualizacja 18:10
Czemu Ci ludzi się tak dziwią, że się najebałem? Przecież im to zgłaszałem od jakiegoś czasu, że tka będzie, to przylazł 979 i 174 po prezenty i się dziwią, że jestem w stanie j/w. No co z nimi nie tak, Wszak dość osobliwie obchodzimy wigilię 24, o czym im zapowiadaliśmy, to oni się dziwią. No jacyś nieogarnięci.
Symulatorek jest odpalony, stacja jeszcze się nie zaklinowała (w tym symku) tzn, że jeszcze ogarniam, to ocb.? do cyca. A w ogóle pisałem, że zacząłem oglądać, bo opowiadał o tym filmie, Płynące wieżowce. PL film branżowy. Oczywiście na raty, bo jakby inaczej się dało, no nie da się. Reflekje po obejrzeniu filmu kiedyś tam, jak obejrzymy cały. Tymczasem, bo tak mi przyszło do głowy, nr 1 w nagraniach jest:
Robin Schulz - Sugar, zaś ten edytor do cyca. Nie mam już siły z informatykami walczyć.
Tam jest scena kiedy kierowca radiowozu jest w myjce i myje auto, to jako żywo przypomina mi wokalistę Queen w innym teledysku, ale to może moje skojarzenia. Tak się zastanawiam, czy jak się już tak najebię, że nie będę w stanie prowadzić ruchu na stacji to przejmie to 979? A wzmożony ruch pokolacyjny nas dopiero czeka do cyca, to się będzie działo i kto to ogarnie jak nie ja? Niech jeszcze drudzy sąsiedzi zaczną sprzedawać mieszkanie, a tych z drugiej strony nie kupia jeszcze to tu dopiero będą imprezki, choćby jednoosobowe. Jak odkręce gałą to będą to słyszeli dwa mieszkania dalej.
aktualizacja 19:10
Tradycyjnie spłynęło zapotrzebowanie na loka luzem od 971, podaliśmy bieżącą sytuację ruchową i możliwą jutro, za tem poszło info i operatywnym kierowaniu ruchem w zależności od sytuacji na stacji macierzystej (jak to dobrze, że na kompach można cofać i zmieniąć literówki, czego na maszynie piszącej sie nie dało. Ile błędów by było w takim pisnaiu na czerwono...)
aktualizacja 20:00
No zajebiście, tak by mogło być niby przez caly rok. Piszę przez cały, bo nie wiem czy po m-cu by mi się nie znudziło, ale bezruch na stacji jest rewelacyjny.
Zastanawiam się, kto za parę lat będzie kultywował tradycję świąteczną, dot. np. 12 potraw i innyc takich? Już dziś młodzież ma wyjeba*e na przygotowania świąteczne, to jak będą sami to tym bardziej będą na to mieli... Czy tradycja świątecna będzie tylko podtrzymywana przez markety i galerie handlowe chcące zarobić na prostych obywatelach? Już od kilku lat obserwuję zanik tradycji świątecznych i jak w ekonomii (wypieranie pieniądza dobrego przez zły) tak w życiu doczesnym można to zaobserwować. Za niedługo święta będą po prostu wolnymi dniami bez całej tej otoczki, która powinna im towarzyszyć, podobnie jak 11 listopada (vide pytanie do 174 co to za dzień). Zamówią pizze z jakiejś okolicznej pizzy i to będą święta. Nie będzie gonitwy za niewiadomo czym, za prezentami, zamówi się pizze i już swięta odchaczone. Ważne, że kolejny powód do imprezki jest. Smutne to, ale takie są przeobrażenia i w tym kierunku to zmierza.
Ponieważ na razie bezruch na stacji to włączyłem dalej film "Płynące wieżowce".
aktualizacja 20:50.
Oglądam film j/w i co jest nie tak z reżyserami? Przecież to się odbywa jakby standardowo, a jednak w filmie ukazano to jakoś inaczej. Chyba dość dobrym materiałem w tym zakresie jest film "Letnia przygoda" skandynawski, w którym jest to naturalnie ukazane, tak jak to się w zasadzie odbywa i tak jak to się u mnie odbyło. Młodzieńcze zauroczenie, młodzieńcza platoniczna miłość, i młodzieńcze zrozumienie, że to tak, jak sobie to wyobrażamy, nie będzie. Tego chyba w filmie "Płynące wieżowce" brakuje. Już to gdzieś chyba pisałem, że to od reżysera zależy jak to nam jest przedstawiane i jakie to na nas robi wrażenie. A tu miałka akcja, bohaterowie jakby oboje byli biseksualistami niewiedzącymi w wieku (zakłasdam jak patrzę na film 24 lat) czego chcą.
aktualizacja 19:10
Tradycyjnie spłynęło zapotrzebowanie na loka luzem od 971, podaliśmy bieżącą sytuację ruchową i możliwą jutro, za tem poszło info i operatywnym kierowaniu ruchem w zależności od sytuacji na stacji macierzystej (jak to dobrze, że na kompach można cofać i zmieniąć literówki, czego na maszynie piszącej sie nie dało. Ile błędów by było w takim pisnaiu na czerwono...)
aktualizacja 20:00
No zajebiście, tak by mogło być niby przez caly rok. Piszę przez cały, bo nie wiem czy po m-cu by mi się nie znudziło, ale bezruch na stacji jest rewelacyjny.
Zastanawiam się, kto za parę lat będzie kultywował tradycję świąteczną, dot. np. 12 potraw i innyc takich? Już dziś młodzież ma wyjeba*e na przygotowania świąteczne, to jak będą sami to tym bardziej będą na to mieli... Czy tradycja świątecna będzie tylko podtrzymywana przez markety i galerie handlowe chcące zarobić na prostych obywatelach? Już od kilku lat obserwuję zanik tradycji świątecznych i jak w ekonomii (wypieranie pieniądza dobrego przez zły) tak w życiu doczesnym można to zaobserwować. Za niedługo święta będą po prostu wolnymi dniami bez całej tej otoczki, która powinna im towarzyszyć, podobnie jak 11 listopada (vide pytanie do 174 co to za dzień). Zamówią pizze z jakiejś okolicznej pizzy i to będą święta. Nie będzie gonitwy za niewiadomo czym, za prezentami, zamówi się pizze i już swięta odchaczone. Ważne, że kolejny powód do imprezki jest. Smutne to, ale takie są przeobrażenia i w tym kierunku to zmierza.
Ponieważ na razie bezruch na stacji to włączyłem dalej film "Płynące wieżowce".
aktualizacja 20:50.
Oglądam film j/w i co jest nie tak z reżyserami? Przecież to się odbywa jakby standardowo, a jednak w filmie ukazano to jakoś inaczej. Chyba dość dobrym materiałem w tym zakresie jest film "Letnia przygoda" skandynawski, w którym jest to naturalnie ukazane, tak jak to się w zasadzie odbywa i tak jak to się u mnie odbyło. Młodzieńcze zauroczenie, młodzieńcza platoniczna miłość, i młodzieńcze zrozumienie, że to tak, jak sobie to wyobrażamy, nie będzie. Tego chyba w filmie "Płynące wieżowce" brakuje. Już to gdzieś chyba pisałem, że to od reżysera zależy jak to nam jest przedstawiane i jakie to na nas robi wrażenie. A tu miałka akcja, bohaterowie jakby oboje byli biseksualistami niewiedzącymi w wieku (zakłasdam jak patrzę na film 24 lat) czego chcą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz