wtorek, 24 listopada 2015

Wtorek

   Ja to mam spanie. Z trzema przerwami obudziłem się o 10:55. Biedny 979 ostatnio niedosypia, a mnie takie spanie bierze. Te trzy przerwy to wyjście 979 do pracy, ale nawet na końcówce zasnąłem i nie słyszałem jak ostatecznie po kręceniu się po mieszkaniu wyszedł, dwie to w trakcie dosypiania. Między przerwami to sniły mi się pierdoły. Jedna w pierwszej części spania o kontekście erotycznym, wszak zbiorniki nie opróżniane od 3 dni to parcie się robi. Następna coś ze ślubem, do którego przygotowania trwały w szkole średniej, miałem ubrane czerwone buty ze skórki, bez skarpet, bo niby taka moda była, i za czymś tam do szkoły organizacyjnie biegałem. Trzeci to już nie pamiętam gdzie był umiejscowiony i co robiłem.
   Znowu wpis na szybko, bo zmierza 181, jeszcze się umyć muszę i przygotować. Chętnie jakieś zapasy, ale ostatnio się coś wypiera. Trzeba będzie bardziej napierać.
   Ponieważ nie ma 181, a zupka ze szkolnictwa jeszcze zamrożona mimo przełożenia jej wczoraj z zamrażalnika do lodówki to może częściowo uda się zrobić wpis dot. chyba ostatniego przejazdu poc. na bilet weekendowy. Pierwszy poc. jakim jechaliśmy to 48202 relacji Bielsko B. - Szczecin Gł. zestawiony z 4 wagonów w tym jednej jedynki, więc na całą trasę jechały trzy dwójki. Tak trochę mało to też napełnienie sięgało 80% czyli dobre dla analityków. Jak to na nocnych poc. wagony stare po modernizacji też już dawno przeprowadzonej. Roczniki dwójek to 83, 84, 85, a jedynka 86. Co ciekawe jeżdżąc poc. w objazdach, bardzo rzadko można spotkać wag. wyprodukowane po 86 r. Nie wiem czy tak szybko je wyeksploatowano i skasowano, a ciągle jakby jeżdżą te z początku lat 80-ych.
   System sprzedaży biletów jakoś przeważnie upycha ludzi w pierwszych numerowanych wagonach, a ostatnie są przeważnie puste, to też, ponieważ w naszym przedziale siedzieli, przeszliśmy do ostatniego wagonu nr 19 pierwszego przedziału, w którym grzejniki jeszcze pod kanapami, były włączone na stałe - termostat nie działał. 374 chciał usiąść w 9 przedziale, ale tam było chłodno, a tu ciągle grzały to zarządziłem zajęcie tego przedziału. I dobrze, ani razu nie wymarzliśmy w podróży, nadto uchylałem drzwi do przedziału, aby trochę schłodzić przedział. Jednak grzejniki pod kanapami w starych wagonach to mają moc (muszę spr. jaką, ale coś ok. 3kW jeden co na przedział daje 6kW). Mimo dosiadania się ludzi, "naszego" przedziału nie atakowali, co mnie dziwiło, bo nie mieliśmy do niego biletów, nadto w innych przedziałach w tym wagonie były od Łodzi Kaliskiej komplety po 8 osób. Przy okazji grzejników przypomniała mi się dawno temu podróż na przysięgę do kolegi do Poznania. Podobnie w przedziale jechaliśmy z włączonymi na stałe grzejnikami, nie dało się ich wyłączyć. Kpl. osiem młodych osób wszyscy ok. 20 lat w tym ja. W miarę upływu czasu i rozmów, a także nagrzewania się przedziału chłopcy zaczęli się rozbierać. Do koszulek poszło sprawnie, że tak to dziś można nazwać, ale nie pamiętam kto pierwszy pobawił się jej. Po tym pierwszym, pewnie jakiś skurwiel, poszło już dalej, sam też się rozebrałem z niej. Widok, był rewelacyjny. 7 młodych niezapasionych, bo w dziesiejszych czasach to już inaczej, młodych, dobrze zbudowanych i ja. Pamiętam b. dobrze ile wysiłku kosztowało mnie utrzymanie na wodzy organu, który pod wpływem tego co widział mózg chętnie by się pobudził i trochę się wzbudził, ale na szczęście był w stanie jeszcze do ogarnięcia. Niektórzy poszli nawet dalej i oprócz ściągnięcia koszulek, ściągnęli też spodnie. Z przyczyn oczywistych nie ściągnąłem ich. W ogóle atmosfera była taka, że jakby któryś zaczął jakieś inklinacje seksualne robić to nie wiem czy reszta by się nie dołączyła.
   Przyszedł 181. To jest ciekawe, że mimo jakiś odczuć naszych, czy nie wiem jak to nazwać, mózg zapamietuje dla siebie inne. Tzn. widząc mięśniaka rozebranego mam doznania wzrokowe i jako wzrokowiec zapamiętuje, ale mózg zapamiętuje też dotyk, zapach, rodzaj skóry itp. Po ostatnim spotkaniu ze 181 mózg zapamiętał sytuacje kiedy trzymałem go oburącz za klatę z boku. 181 jest chudziutki, tak że wkomponowuje się w ręce. I to właśnie ten uchwyt i doznania związane z taki trzymaniem zapamietał mózg, a następnie przypominał mi o tym kiedy myślałem o 181. Dziś powtórzyłem więc owe trzymanie kilkukrotnie, aby mózg się nasycił i również on miał coś dla siebie.
   W ogóle jak przylazł 181 to rozebrał się do koszulki - znak zapasy mogą być (ostatnio siedział w bluzie). No i były, choć on wiecej leżał jak walczył, ale za to wymasowałem mu klatę i naprężone bicepsy w czasie jak niby chciał mnie podnieść. Ach piękny wiek mieć tyle lat, ale chciałbym mieć tyle, nadto ze swoim mózgiem na obecnym etapie rozwoju. To by się dopiero zawojowało "świat". Przypomniałem 181 o flasze, ale ponieważ ten tydz. mam w zasadzie zajęty to wstępnie na przyszły tydz. choć tak teraz myślę jeszcze pt. został wolny i to może być dobre rozwiązanie, bowiem w przyszłym tyg. idzie na jakąś fuchę.
   A dziś mózg z sytuacji na razie zarejestrował naprężonego prawego bicepsa i widoczne na nim małe żyły. Taki obraz najczęściej jest odtwarzany z zapisu historii. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz