czwartek, 12 listopada 2015

Czwartek

  Po paru pochmurnych dniach, ten budzi mnie przedzierającym się słońcem przez pozbawione już częściowo liści drzewa. Jakoś jakby lepiej się funkjconuje odbierając energię słoneczną wokół siebie. Słońce już nisko przeto oświetla większą część mieszkania. Dobrze mieć okna na stronę słoneczną, współczuję tym od strony północnej.
    Dokończę wpis z wczoraj, bowiem było późno, 979 już się położył spać, to nie chciałem tyle klepać na klawie.
    Nie było by tyle jeżdzenia (ponad 2h) gdyby "zmysłowa" mamusia wpadła wcześniej na pomysł zjawienia się w służbie zdrowia, a nie stękania o nieposiadaniu dyskietki, która teraz nie musi być przy przyjęciu, bowiem obecnie identyfikuje się pacjenta przez nr pesel i spr. czy jest ubezpieczony. No ale jak kobiecie rozgarniętej inaczej to wytłumaczyć, podobnie jak nazywanie jego syna "małym skurwielem". Zapewne myśli o formie obraźliwej, a nie o stylu życia i bycia. Chyba trzeba jej będzie trochę naświetlić problem przy następnym spotkaniu. Podczas jazdy z "małym skurwielem" tam, żona od 972 prowadziła rozmowę ze średnim synem ponieważ najmłodszy z tych w wieku nastu znowu coś tam narobił. Jak zwykle ton odrzuceniowy wobec niego, co znowu spowodowało u mnie wyrzuty sumienia. Szkoda go, co już napisałem kiedyś. Oficjalnie i nie czai się z tym odrzuca go. Wyraża się to w mowie i czynie. Bardziej przepada za starszymi, a niezapomniany jest gest Marcinkiewicza kiedy pingwin w ośrodku pewnego piątku powiedział o nie wydaniu go do domu z powodu zrobienia czegoś tam. Przy małym stopniu rozwoju nie potrafi ukryć negatywnych emocji wobec niego.
   Wczoraj też odwiedziła mnie 811, znowu miło pogawędziliśmy przez ponad godzinę, w tym czasie był 979, przewinął się 172, ale zajmowaliśmy kuchnię to udało się bez przerw konwersować. Niestety trochę wychodzi zapuszczenie mieszkania po okresie bytowania tu 573 i 172 oprócz mnie, a także przebywania 979, no ale ten to ma szczególne przywileje, choć ostatnio trochę mu mówię co ma zrobić i robi. Trochę nieudolnie, bez doświadczenia, tak na odpierdol lub tak poprostu ma. W końcu to rasowy już CS.
  aktualizacja 16:10
   Miałem się trochę rozpisać, ale jak zwykle czas sie nagle skórczył do poziomu prawie nikłego. To krótko. Dopiero dziś po wyprowadzeniu sie 573 i 172 przez krótki moment doznałem efektu bycia samemu w domu. To czasami rewelacyjne uczucie, ale nie wiem czy na stałe to było by dobre. Jak czytam inne blogi to tam mają już przerost takiego stanu. Jak to życie potrafi być przewrotne.
   Zbieram się bo zachwilę już bedzie opóźnienie, a jeszcze niedawno było dobrze.
   aktualizacja 19:10
   To dopiero był dylemat. Odpaliłem symka kolejowego, ale jeszcze nie uruchomiłem i zastanawiałem się przez chwilę on, czy wpis do bloga. Wyszło na wpis, bo ten mogę zrobił wyłącznie jak nikt nie gapi się na ekran, a grać mogę teoretycznie i czasami praktycznie w słuchawkach, niekiedy z podkładem muzycznym, ten aby zagłuszyć dźwięki czegoś bezdennie głupiego odbieranego przez kogoś w pok.A. Poprawiło się po odejściu z gr. B i C składów 172 i 573.
  Dziś w obiegu z cysternami przyjechał pełen skład krupnika, już nawet zaproponowałem 181 odbiór (po raz pierwszy), szkoda aby się zmarnowało, tymbardziej, że przyjechało też drugie danie, które przed chwila zeżarłem. Od 181 otrzymałem dziś zaproszenie na sylwestra. No się pośpieszyli, ale będę pamietał, bo miast robić na stacji macierzystej i tu burdel, można go zrobić w terenie i sprzątanie z głowy, a może się jakiegoś mięsniaka wyrwie, wszak towarzystwo młode.
   979 ambitnie chodzi na siłownię, też zamierzam zacząć. Dziś było już blisko, ale natchnienie wzięło mnie w czasie przygotowywania żarcia i o 16:00 to trochę niewczas, jutro może uda się zacząć. 
  Tyle, bo symek na drugim oknie otwarty i czeka.
  aktualizacja 23:00
   979 przyszedł z a'la imprezki u 832, u którego był też 834 bardziej zaprawiony niż ja resztą czy połową flachy żoładkowej gorzkiej. Czuję się dobrze to też tekst nie jest na czerwono. 979 już zasnął, dlatego mogę jeszcze wpis aktualizacyjny zrobić. To był ewenement, bowiem do 22:50 tory stacyjne były puste, przynajmniej nikt ich nie okupował przez dłuższy czas. Dzięki temu pograłem dziś w symka nawet sporo, bo łącznie przeszedłem jakieś 4h, ale dobrze się grało, prawie cały czas panowałem nad sytuacją.
  Miał być 972 w spr. rozwodu z żoną. Tak jak przypuszczałem było to zwykłe ujadanie, bo już wczoraj widziałem reakcje pogodzeniowe. Siedzieli obok siebie, jakby nic się nie stało i jakby dzień wczesniej nie ciskali w siebie qrwami i innym mięsem. Czyli nic nie zmieniło się od lat. Nie wiem tylko jak na to będą obecnie reagują dzieci i jak będą to odbierać i pamietać w przyszłości. Jakie wzorce zapamiętają z tego. Z tego co widzę w otoczeniu, to dzieci alkoholików, albo są również alkoholokami, albo stronią od alkoholu. Rozwiązanie pośrednie jest rzadkie i raczej nie spotykam w otoczeniu. Trudno teraz wyrokować w jakim kierunku polezą ich dzieci, tymbardziej że nie ma ich codziennie z nimi, a są weekendowo.
   181 odbieral dziś cysternę ze szkolnictwa, bo przyjechało tego sporo. Był z siostrą i nie wchodził dalej. Stał w świetle ubrany, ale było widać część szyi. Nie wiem dlaczego jak patrzałem na niego, to zapragnąłem bliskiego kontaku z nim. Kolejnych zapasów, czucia jego mięśni, możności ściskania ich itp. Za nim odbierał cysterny umówiłem się z nim na przyszły tydz. na pn. Muszę zrobić z nim flachę i rozwiązać sprawę, ewentualnie przejść do dalszego etapu, może coś jak ze 172. Wracając właśnie z obiegu z cysternami myślałem o 172 i wymyśliłem, że to jakieś pozytywne zrządzenie losu. To co mogę z nim zrobić to oprócz 977 to z nikim innym więc wniosek był taki - należy go utrzymywać jak się da. Obecny stan, kiedy stacjonuje na torach innej stacji, a tu jest przechodnio jest idealny. Do tego łaczność telefoniczna i w zasadzie możemy go ściągać kiedy potrzebujemy. Umówieni jesteśmy na jutro, plan jest aby trochę zaszaleć i przy okazji zrobić kilka zdjęć. Przy okazji nowa pozycja, którą obmysliliśmy już wcześniej. Się okażę jak to wyjdzie. Jak kolwiek, to i tak to co z nim mogę robić to sytuacja pozytywna. 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz