wtorek, 10 listopada 2015

Wtorek

    Rano ok. 06:00, nie patrzę na zegarek, bo następnie mózg zaczyna analizować godzinę i to jest częstą przyczyną dalszego nie zaśnięcia, odszedł ze stacji do wykonywania czynności zarobkowych w innym msc. 979. Zasnąłem dalej, niedługo, bo jakieś 2h. Jedzenie przy świetle, bowiem na dworze pochmurnie, trochę pada i z tego powodu jest znacznie ciemniej jak zwykle.
    Wczoraj dopadł nas 812. Nie wpuścilismy go na stację, ale 979, który ją otwarł. Podchodząc do stacji widziałem już jego maszynę zaparkowaną, ale trudno, wchodziliśmy razem z 979 i 897 to ucieczki już nie było. Pobyt jakoś przeżyliśmy, euforii nie było mało tego musieliśmy zdradzić kolejny nr tel. Został nam jeszcze jeden nie znany dla niego. Nie lubię być nękany przez składy niezbyt lubiane, a im więcej ich w obiegu, i im większy napór tym gorzej się czuję.
    Wczoraj też wybrałem się do stony. Na trawniku, przez który przebiega skrót walka trwa dalej. Tym razem wysypano w msc. ścieżki ziemię i obsypano trawą. Ludzie chodzą jak chodzili, dodatkowo okrążając klombik ja omijam go na rowerze. Teraz czekać jak tajemniczy ktoś zacznie sadzić krzewy jako żywopłot, ogradzać to tasiemką, budować stalowy płot wysokości 2m, aby tylko nie chodzili tam, bo on tak chce. Że też ludzie tyle energii tracą na wojnę między sobą na dole, a nie walczą z tymi na górze, którzy dziennie ich dymają bez mydła. Tylko, że tu na dole niby równe szanse, walcząc z górą już nie, a lepiej iść na łatwiznę i jakąkolwiek wojenkę prowadzić, aby coś się działo i gdzieś można odreagować inne frustracje.
   Nie napisałem, ale wczoraj okazało się, że stacja Warszawa Główna nie bierze, w związku z tym nie odchodzimy ze stacji macierzystej. W jakimś innym terminie będziemy uzgadniać termin pobytu tam.
   No i był 172. Pozycję ostatnią ze spankingiem na plecach trochę przerobiliśmy na podobną do robionej kiedyś z 971 ze związanymi rękami na plecach. Musiałbym kiedyś zrobić zdjęcia w tej pozycji, bo zajebiście.
   Oprócz tego za chwile ma być 174, a zaraz po nim jedziemy do 972 i z nim po odbiór jego larwy z domu dziecka, następnie po 17:00, to będzie tak na styk, ma wbić 825. O wieczornej imprezce nie wspomnę, bo jutro wolne to tory stacyjne się zajmą. Czyli standard - rozkład jazdy napięty jak baranie jaja.
   Na razie fryzjer odchaczony, za darmo, w PUP chcieli mi dać ofertę do koleżanki, która nam już raz napisała "wynik rozmowy negatywny", kolejny termin na 15 gru. To akurat, bo na święta to nie będą zatrudniali.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz