Opóźniły się wpisy, ale to za sprawa elektrowstrząsów, a po za tym dziś nie wiem dlaczego skutecznie rozbudziłem sie o 02:30. Organizm przebudził się na siku, ale później w dość szybkim czasie był gotowy do działania nie wiedzieć po co. Nie umiałem dalej zasnąć, przeto ok. 04:00 wylazłem z łóżka. Starałem się być cicho, bowiem na grupie A również 979, a on rano odejście ze stacji 06:15 to nie chciałem go niepotrzebnie budzić, już wystarczy, że sam niepotrzebnie funkcjonowałem. Siadłem do kompa. Zeżarłem standardowe nocne danie, chleb, masło, miód, z jogurtem, poprzeglądałem strony kolejowe, forum kolejowe ISDR-a i po 1,5h wyglebiłem ponownie w łóżku. Nic nie pomogło, Ciepałem się w nim do dzwonka budzika 979. Dopiero jak odszedł ze stacji ostatnia deka ratunku w.k. z przywołanymi obrazami 181. Właśnie, co do jego osoby. Ostatnio od 975 dowiedziałem się, że wylądował we Francji na zbijaniu palet. Co za żenada. Współczuję mu, ale sytuację ma trudną. Nie chcę tu źle wróżyć, ale może być podobnie do 372, tyle że ten wylądował w wariatkowie, ale w PL i ma jakąś łączność z personelem szpitalnym. 181 to se mówić tam równie dobrze do ściany może. W zasadzie jest tam stracony, ponieważ, o ile były zjazdy mięśniaków do PL w sytuacjach dość dramatycznych jak choćby tu opisywana sprawa 230, to jednak oni mieli gdzie wrócić, a 181 nie ma. Rano myślałem, że mogłem mu przekazać, aby w razie czego na jakiś czas mógł zająć tor stacyjny, ale ambicja mięśniaków-skurwieli na pewne zachowania nie pozwala. Lepiej być gnojonym za granicą, jak pokazywać słabość w kraju. 181 spalił wszystkie dostępne mosty za sobą. U ojca nie zagrzeje msc., u matki w Niemczech był, ale ta mu dała 100 eur i powiedziała:
- bajo bongo młody.
U kolegi mięśniaka-skurwiela, u którego mieszkał, też już nie pomieszka, bo ten dostał z laską mieszkanie i wyprowadzili się na swoje. Ostatnią deską mógł by być pobyt na stacji, ale... no właśnie. Chciałem mu nawet kiedyś powiedzieć, aby w dużych problemach stanął pod wjazdowym, ale co go widziałem z innymi to zgrywanie bohatera, kim on to nie jest. Ciąży na nim wychowanie w domu, w którym wszystko miał, nie musiał się troszczyć o organizowanie kasy, o sprawy bytowe, wszystko podobnie jak u 372 miał zapewnione. Podobnie jak 372 w związku z tym nisko zakończył edukacje. Podobnie jak 372 ambitne plany na przyszłość i miraż przyszłych pieniędzy, za niby szczególne swoje predyspozycje. Życie to zweryfikowało do poziomu zerowego. I z takim nic, pojechał za granicę napierdalać za niewolnika. W 50% obstawiam, że już go nigdy nie zobaczę, właśnie z powodu braku możliwości zakotwiczenia w wiosce. Może napiszę do niego na fb, z konta 979 lub kogoś innego, bo jak ma skończyć tam jak 230, to szkoda, ale przecież świata nie uratuję, a nawet w wiosce wszystkimi się nie zajmę. Ostatnio udało się jednemu koledze 172 wybić z głowy niewolnictwo za granicą. Chciał dokładnie przetrzeć tą samą ścieżkę co 230. To są takie nieogarniaki czasami, że aż strach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz