piątek, 19 sierpnia 2016

Piątek #1050

  Znowu siadłem do symka, co widać. Prawie 16:00, a tu jeszcze wpisu nie ma i jakimś cudem mi się przypomniało, że już być powinien. Dziś ostatni dzień elektrowstrząsów. Z barkiem trochę lepiej. Zawieszałem firanę to nawet udało się ją jakoś sensownie podnieść. W ostatni dzień na elektrowstrząsach mało ludzi, nawet bardzo, może dlatego, że piątek, to część już gdzieś znikła. Dobrze, że dziś ciepło było, bo obsługa tam to klub morsów. Wczoraj jak ćwiczyłem, to marzłem na sali, bowiem okno otwarte na całość, a im to nie przeszkadza. Dziś 24C na placu to jakoś wytrzymałem.
   Mimo grania w symka zabrałem się za czyszczenie drzwi balkonowych do wstawienia nowych wkładów szybowych na zimę. Ostatnie dwie, a może nawet trzy były lekkie to teraz może przywalić i na tę okoliczność zamówiliśmy 4 wkłady na 3 okna. Na pierwszy rzut poszły balkonowe z grupy A, bowiem tu najczęściej przebywamy i oczywiste, iż chcemy mieć tu ciepło. Następne to chyba kuchnia, choć nie wiem czy ona nie powinno być robiona pierwsza, bo w A są drzwi zastępcze, pasujące to domykają się od kilku lat, a do kuchni musiałbym dopiero dopasować, a jak nie będą to zrobią się problemy.
   Wczoraj jak udało mi się zalogować do symka ok. 20:30, to jakiś cud, że darmowe sloty były wolne, to siedziałem do 01:00. Już o północy chciałem zejść, ale postanowiłem jeszcze trochę posiedzieć i przypomnieć stację i obsługę symka. Dziś idzie to znacznie lepiej, a po ostatnim banie, nie wyrywam się i np. nie usuwam poc. z RJ, chyba że schodzę i nikt inny tego nie zrobił.
   Po za tym byłem wczoraj z 979 na cmentarzu objrzeć groby i podstawić płytę nagrobną, ale widziałem ktoś już to zrobił. Nie dociekam kto. Jechał autem 979, aby być na bieżąco z jeżdżeniem. Ostatnio ma nawet tygodniowe przerwy w prowadzeniu, a to tak średnio, jak dla nowicjusza.
   Tego nie napisałem, ale przedwczoraj, jak 979 wrócił z pomagania koleżance przy remoncie, to z czegoś mu tam waliła koszulka, wobec czego ściągnął ją i chodził bez. On jednak ładnie wygląda i co jest unikalne, mało się zmienia, a to dobrze, bo zachowuje swoją ładną figurę. Czasami nie mogłem od niego oderwać wzroku. Zresztą nie często chodzi po mieszkaniu w klacie, to musiałem się nasycić widokiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz