No cóż, na razie jeszcze nie umiem się oderwać od symka, ale szczyt na wykresie już chyba był, teraz lekko (no bardzo lekko) w dół.
Nie wiem czy to pisałem, ale 826, który kiedyś pobił 372 w tym tyg. przekazał info, ze 372 wylądował na oddziale psychiatrycznym. Czy jakbym się cofnąć w czasie i powiedzieć mu to 5 lat temu to by uwierzył? Na pewno nie. On pełny pomysłów na życie, bezkrytycznie patrzący w przyszłość, pełen entuzjazmu. Dziś, - czy z tego wyjdzie jeszcze... Trudno wyrokować, środowisko, do którego wróci robi swoje i czasami nie majac nic do stracenia, warto się zastanowić nad zmianą otoczenia.
Po za tym dziś po długiej przerwie będzie widzenie z małymi skurwielami od 972. Wyjazd zaplanowany, realizacja później.
172 jak wszedł na stację i przewinął sie przez nią przez dwa dni, tak poszedł w obieg i do dziś nie wrócił. Jednak to jak jesteśmy wychowani, czy wyhodowani ciąży na dalszym życiu i zmienienie tego, co pisałem wyżej, czasami wymaga sporej odwagi. Ostatnio rozmawiałem z 373 nt. rozłączania się związków heteryckich. Aby do tego doszło przynajmniej jedna ze stron musi być zdeterminowana i jednocześnie kreatywna, bowiem musi umieć ułożyć sobie nowe życie. Jeżeli nie są spełnione te warunki, to związki, choć toksyczne, trwają dalej i nie ma wewnętrznych warunków do jego rozłączenia, a zewnętrzne nie działają. Przykłady to 971 i 972, którzy trwają w takich nieszczęśliwych związkach i pomimo, jak się patrzy z zewnątrz, fatalności tych związków one trwają dalej.
371, który w nowej pracy zachłysnął się pierwszą wypłatą, drugą też, teraz jest już na początku rozłąki z firmą. Z tego co opowiada, to obecny szef, ma cechy wspólne z jego pierwszym szefem, z którym przepracował jakieś 5 lat. Podobnie się zachowuje jak tamten, wobec czego firma jest na równi pochyłej i jej koniec jest już widoczny. Ponieważ następne wypłaty nie były już tak dobre jak pierwsze, nadto były płacone ratalnie, to po ostnich spinach z szefem, dziś 371 jedzie na wiochę i tam będzie siedział do końca m-ca lub dłużej, jeżeli, jak powiedział, wypłata się nie znajdzie.
To jest to co pisałem kilka razy. Dziś szefowie muszą wiedzieć, ze czasy niewolnictwa się skończyły. Pracownika trzeba odpowiednio wynagrodzić, co obecny szef pamiętał przez 2 m-ce, ale później zapomniał. Może stare nawyki dały znać. To co jest wyżej, trudno się zmienić mając ileś już lat. Nawyki pozostają, metody działania też. Przez to znikają dziś firmy, w których pracodawcy nie są w stanie przestawić się do nowych warunków rynku pracy, a ten, przynajmniej w okolicy, zmienia się dynamicznie. Jak kiedyś, zaczyna się robić, że pracownicy na stanowiskach fizycznych zaczynają, bo ich brakuje co raz więcej, lepiej zarabiać jak Ci po studiach na stanowiskach umysłowych. Już dziś kierowca sam. ciężarowego na starcie ma trójkę, a jeżdżący często mają 4-kę na rękę. 373 na busie wyciąga 2500zł/m-c.
Kończę, bo za niedługo wyjazd do skurwieli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz