czwartek, 4 sierpnia 2016

Czwartek #1035

   Przypomniał mi się tytuł filmu: "Ja Cię kocham, a ty śpisz" i zderzyłem go z tym - ja cię męczę, a ty chcesz jeszcze więcej. Nie wiem jak to jest, ale męczę te mięśniaki, a one jakby nic na to i chcą się spotykać dalej. W sumie dla mnie lepiej, Wymęczyłem wczoraj 972, ale to dlatego, że u niego machnąłem jeszcze dwa piwa i za nim doszło, do krótkotrwałej chwili wlk. przyjemności on musiał się trochę namęczyć, choć nie wiem czy określenie "trochę", jest tu zasadne. Nawet nie myślę, co będzie się działo ze 172 jak wejdzie na stację 25-go.
   Z zaległych spraw do dziurawiec samoczynnie oddalił się w pt. do pracy i już nie powrócił. Odpadła moja rozmowa z nią, że już za długo stoi na torze stacyjnym i wypadało by go zwolnić lub rozmowa 979 z nią na ten sam temat. W ogóle nie wiem czy 979 z nią coś więcej zrobił, ale dwie ostatnie noce to już stękał, że się nie wysypiał. Przecież na grupie A pozostawiłem mu tor wolny, bowiem przetoczyłem się na grupę C, aby mieli grupę A dla siebie, a nie z widzem na torze obok, to mu powiedziałem:
- przecież nie musisz z nią spać, jest tor wolny po mnie.
  Odpowiedział, że zastanowi się.
  Nie musiał, bowiem dziurawiec już nie wróciła na kolejną noc. 18 lat to przygarnął ją ktoś inny, zresztą ślinił się na jej widok 371 i jak przylazł przedwczoraj to się o nią intensywnie wypytywał.
  Wino też się robi, w terminach, jak to u mnie, mniej więcej dodaję kolejne partie cukru i wody, ale na razie fermentacja przebiega,  jak dla mnie, prawidłowo, tzn, dość intensywnie trwa. Dziś ostatni raz będzie dodawany cukier w roztworze wodnym do wiśni, a kolejny do czerwonej porzeczki.
  Dziś ma wejść na stację 626. Dawno o nim nie było, ale doskonale pamiętam, jak w pewną noc sylwestrową (opisywałem to na blogu) dobierałem się do niego i jak mu organ stał, tak, że mało spodenek nie przedziurawił. Na moje głaskania początkowo nie reagował, a jak zacząłem poszerzać teren działania to odsunął się, ale podobną scenę miałem w wojsku jak do mnie się jeden, zresztą ładny i do dziś tego żałuję, dobierał i też wtedy się odsunąłem. Był na weekend coś załatwić z 979 i wtedy jakoś tak dość sporo go podotykałem. Zresztą on robi wrażenie trochę zmanierowanego. Aby sprawdzić jak jest faktycznie, postanowiłem go wciągnąć w niekończący się remont na stacji. Ma być dziś o 15:00, co wczoraj potwierdził, a przed wczoraj ustaliłem z nim. Ponieważ muszę przygotować front robót, aby się nie zanudził, to dziś tyle, bowiem zaległości we wszystkim są ogromne. Z drugiej strony "jedźmy - nikt nie woła".
   I jeszcze jedno. Przed weekendem 825 zaproponował wyjazd do Nowego Sącza na takie mini wczasy. Miałem się zastanowić do pn., ale w pn. objazdy pociągami, to nie dałem znać. Zadzwonił wczoraj i w toku rozmowy zrezygnowaliśmy z wyjazdu. Nie jestem jakoś do niego przekonany, w końcu za remont się muszę zabrać, bo stacja działa jak Płaszów w czasie ŚDM, czyli na tyle na ile ma możliwości, najmniejsza usterka czegoś może spowodować jej paraliż, więc odblokowanie grup przyjazdowo-odjazdowych, uruchomienie infrastruktury towarzyszącej do obsługi składów konieczne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz