wtorek, 19 lipca 2016

Wtorek #1019

    Rusza produkcja wina. Wczoraj przygotowania w tym umycie baniaka i szklanych naczyń na owoce wydrylowane do produkcji. Również wczoraj wyjazd na giełdę warzywną na Załęże z 371, bo jemu sie nudziło, a 979 nie chciało się jechać. Na giełdzie bez zmian. Kiedyś jakieś 15 lat temu jeździłem tam z właścicielem sklepu warzywnego w innej wiosce i o 04:00 rano wyjeżdżaliśmy, aby kupić towar i zawieźć przed otwarciem na sklepy. Już wtedy ludzie tam na autach spali, mieszkali prawie na nich do czasu sprzedania towaru co niekiedy zajmowało 2-3 dni. Dziś warunki dużo się nie zmieniły. Paka auta pozostała jak była, może jest bardziej szczelna, bo to już nie plandeki i oświetlenie na ich ledowe się pojawiło, by sprzedawany towar lepiej widać, ale nadal na nich koczują ludzie, niektóry w bardziej cenionych miejscach, czy przy głównej alejce, jak cyganie, mieszkają tam na okrągło sprzedając oprócz owoców i warzyw inne ciulstwa. Chodziliśmy prawię godzinę za nim zdecydowałem się na odpowiednie wiśnie, przy okazji kupiłem 6kg pomidorów za 12zł, czyli 1/3 taniej niż w sklepie lub o połowę.
   Wśród wystawiających towar niewiele młodzieży, większość to osoby od 30 wzwyż, nie wiem kto przejmie PL rolnictwo. W sumie mnie też nie chciało by się koczować 3 dni na aucie, spać na krześle lub na kartonach po towarze, albo jakiejś gąbce. Prawie jak na dworze tylko z zadaszeniem.
   Wczoraj 979 miał dzień odpoczynku po Kostrzyniu i w większości poświęcił go na oglądanie "One Piece" japońskie anime (przynajmniej tak mi się wydaje, bo nie jestem fanem). Odcinków jest ok. 700 dziś jest na 21 to nawet sprawnie poszło.
   Wczoraj też zawieźliśmy bratową na egzem. na prawko. Nie zdała na łuku, ale poszliśmy do pobliskiego szmatexu. 979 za 5,80 zł kupił sztruksowe spodnie z wranglera, w których na prawdę dobrze wygląda. Powiedziałem mu jak coś tam stękał. Ci ładni to niezależnie co ubiorą to i tak ładnie wyglądają, bo podstawa jest dobra, a Ty się do nich zaliczasz.
   Na razie tyle, bowiem wyjazd za chwilę do biura pracy, a następnie jeszcze wjazd do sklepu po drożdże i powrót na stację macierzystą i drylowanie wiśni na wino.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz