Bez 979 na stacji jest puściej. Zaczynam rozumieć w części tych, którzy na co dzień siedzą w 4 ścianach i nikogo tam nie ma. I tak jest dobrze, bo wraca już w nd. lub pn. zależy jak ekipa się zbierze z Kostrzyna. Wczoraj dzwonił ok. 17:00 i miał kryzys, z powodu nieustających opadów deszczu i niskiej temp.
U nas wieczorem jak uruchomiłem procedury wyłączeniowe było na termometrze 11C, a tam namiot przemókł mu 2x. Inna sprawa takie są dziś tanie namioty. Malutkie, wejdą do torebki, ale nie wiadomo od czego mają chronić. Przy wietrze się zerwą, na deszczu przemokną, w słońcu zagotują wszystko w środku, ale jest namiot.
Wczoraj popo przylazł 826. Widać jak się go pozbyli z pracy, to nie ma co z sobą zrobić. Zaległ na łóżku z komórką coś tam na niej robił, a następnie jakoś po 17:30 zasnął. Tak dobrze mu się spało, że budziłem go dopiero o 22:55, kiedy byłem już w trakcie procedur wyłączeniowych. W tym czasie przewinął się tez 834, ale na moją prośbę nie budził go i może dobrze, bo miałem tzw. spokój.
Wczoraj w ogóle miałem dzień z dupy. Przez większość prawie nic nie zrobiłem, takie podstawowe czynności w dodatkowych nic nie zostało wykonane, a tu lato, remont powinien iść pełną parą i nic. Była wczoraj 19-ka z Katowic. Trochę go wymęczyłem. Patrzałem na niego to jest dość podobny do 973 to też wczoraj wybrałem pozycję z w jakiej to często robiłem z 973. Nawet wytrzymał, ale czasami było mu trochę ciężko. No cóż, skurwiele z wioski wytrzymywały, ale to skurwiele, a 19-ka to taka trochę panienka, to mu trudniej.
Nie wiem kiedy wychodzi 973, też jakoś w tym roku powinien, bo w wiosce kilku zawinęłi w tym również 172, ale on już w przyszłym m-cu będzie na stacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz