172 pojechał do Anglii, ktoś go tam wyciągnął. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że przypadkowo dowiedziałem się, że również został "wyciągnięty" do Anglii, niedawno, inny mięśniak, kiedyś skurwiel, ale z powodu picia trochę mu z tego skurwielowstwa zeszło, z którym kiedyś tam jakieś zapasy chyba z dwa lub trzy razy robiłem. Zastanawia mnie po co takich ludzi ściągają z wioski tam? Przecież jeżeli oni tu są prawie bezdomnymi, a przynajmniej prowadzą prawie takie życie, to tam nagle z nich nie zrobią wzorowych pracowników, chętnych do pracy, którzy nagle pozbędą się swoich nałogów, przyzwyczajeń. I jeszcze jedna kwestia. Kto stąd będzie się upominał, czy interesował co tam robią? Mogą być jedynie niewolnikami, którzy nie będą mieli jak stamtąd uciec, bo nawet języka PL nie znają dobrze, a co dopiero angielski w jakimkolwiek stopniu. Zarówno w pierwszym przypadku, jak i drugim prawie nikt nie będzie ich szukał. Przecież stary nie będzie szukał 172, bo nie potrafi i nie ma odpowiednich środków. Kolegę (m), bo ksywę ma na tą literę, podobnie. On tu prawie nikogo nie ma stąd podobna sytuacja, nikt nie będzie o niego zabiegał. Wiem, że tu czarne wizje roztaczam, ale jak usłyszałem, że już jednego wyciągnęli z wioski to się trochę zastanowiłem nad sensem brania i zawożenia ich tam za darmo.
Będe na tyle na ilę mogę interesował się, co się tam dzieje ze 172. Za to wczoraj w obiegu z cysternami zobaczyłem 181 na miejscu. 826 nic nie mówił na temat jego powrotu, dziś jak przyjdzie to go podpytam co tam u 181 nic mu nie mówić, że go widziałem.
A w ogóle to w miałem sen. Po wyjeździe 172 to co raz częściej myślę o nim. W śnie on leżał na plecach, a ja po jego lewej stronie głaskając go po nich. Po jego prawej stronie leżał inny z wioski także z ksywą m i chciał go pogłaskać. Skąd on został odgrzebany przez mózg to jest zadziwiające, bowiem ostatni jakiś sensowny kontakt z nim miałem z ok. 7 lat temu. Aby 172 nie kapnął się, że głaszcze go inny mięśniak, to wziąłem rękę "m" i nią przesuwałem po plecach 172, aby ruchy były podobne. Niestety ale (mózg też do zapomiętał) skóra od "m" była bardzo gładka, przeto po chwili 172 się kapnął, że to nie ja, chwycił i odrzucił rękę "m" i powiedział, że mogę go głaskać dalej. No i tyle, reszty nie pamiętam z tego snu, taka jakby wstawka.
Pisałem kiedyś o mięśniaku, który walczy w klatkach, ma 21 lat. Pojechał w ten weekend do gebelsów walczyć w klatce. Również z nim, trasę przebył najlepszy jego obecnie kolega 826, który tak przykleja się tam gdzie może coś wyciągnąć (np. śniadania u napierdalającego się kolegi, czasem ode mnie z obiegu z cysternami też coś wyciągnie). 826 w ostatniej pracy był 2 dni i 4h, po czym został zwolniony. Kolega od 826 wygrał walkę w klatce, ale pojechał tam walczyć za (uwaga) 350 euro. No nie wiem czy za 1000zł decydowałbym się jechać uszkadzać, czasami trwale na resztę zycia. Ale co tam dla mięśniaków skurwieli. Się uszkodzi, to będzie uszkodzony i chuj. To tak jak w filmiku animowanym "Mucha" lub "Film że mucha nie siada" Michała Poniedzielskiego (bo pod dwoma tytułami jakby jest), która latała, robiła sztuczki i miała poklask od innych much, a jak przeleciała nad piecykiem i spaliła skrzydełka, to powiedziała:
- to se qrwa polatałam,
a reszta much po chwili zajęła się innymi sprawami.
Znowu taka niedokończona notka, ale dentysta czeka do cyca, a wczoraj pojechałem do niego, a on na mój widok zrobił kwadratowe oczy i po chwili mówi:
- ale my nie na dziś
- jak to nie na dziś do cyca
- no nie, zaraz sprawdzę.... na jutro.
Jakieś 1,5 h w ciągu dnia z głowy. Jeszcze jakbym coś w drodze załatwił to ok, ale nic do cyca, próżny przebieg. Dziś ponowny wyjazd, nadto pada trochę deszcz, a wczoraj było tak fajnie.
Ani chybi jakiś Adee z UK wysysa Ci mięśniaków z wioski. :-)
OdpowiedzUsuńNie dobrze, nie dobrze, będe musiał wpaść na wizytę kontrolną do 899, czy jego też ktoś nie ściąga tam.
OdpowiedzUsuń