sobota, 15 października 2016

Soota #1088

   Wczoraj słoneczna pogoda, to znowu pojeździłem 4,5h po wawce. Byłem na Olszynce sfocić peron i wiatę z, chyba, dawnymi kasami biletowymi. Z Olszynki tyłem, więc musiałem przejechać przez grupę IC i KM, i dalej Wiatraczną. Na końcu znowu przeprawiłem się przez tory kolejowe. Przy nich jacyś pracownicy z PLK-i coś robili, ale znowu kurtka i rower to przepustka i bez problemów przeszedłem przez tory. Dalej pojechałem Zabraniecką, a przy Solidarności patrzę, a tu stoi piękna nastawnia. Od razu zaparkowałem loka na torze żeberkowymi zrobiłem foty.


Aż się zdziwiłem, że PLK jeszcze potrafi zostawić takie cacko, a nie tak jak w przypadku GLC23, której zdjęcia tu umieściłem przed i po liftingu. Może uda się z nastawni wileńskiej zrobić teksturę do symka. W tym celu jechalem też na Pragę, gdzie sfociłem starego typu wiatę, choć nie przystankową to dawniej takie robiono czasem na niektórych peronach.

I jeszcze jedno od wjadu.
 Niestety z krzaczorami, ale przecież nie będę ich karczował.
Oczywiście nie omieszkałem zrobić zdjęć z kładki nad torami.
Poniżej głowica od strony Wa-wy Gdańskiej.
I widok w stronę nastawni dysponującej i stacji Wa-wa Praga.
Musiałem się wychylić za siatkę ogrodzenia i chyba dlatego wyszło krzywe.
Po zrobieniu zdjęć, mostem gdańskim na stare m-to. Gołębie to znajdą przedziwne msc, na odpoczynek, czy pobyt, tu na latarni między mostami, drogowym i kolejowym.
 Tam non stop jest ruch samochodowy, na dole, co widać i na górze na moście.
Tradycyjnie przejazd przez rynek, Nowy Świat i akurat jak byłem na Chmielnej to poczułem głód. Pomyślałem, w samą porę zjeżdżam. Ogólnie w wawce zrobiłem ok. 160km. Niewiele, ale znaczna część czasu to łażenie po terenach kolejowych.
   Mięśniaki wioskowe, właściwie skurwiele to są życiowo jednak nieporadne. 979 kłóci się ze 174 i ponownie chciał go wywalić z mieszkania, a 371 jest wywalany z warsztatu nad którym mieszkał i wczoraj dzwoni, w zasadzie oznajmiając mi, że przenosi się do mnie mieszkać na tydzień. Rozmawiając z nim przez tel. nie wypowiedziałem się, ale dziś zadzwoniłem do 979, aby omówić sprawę, wszak nie przebywam sam na stacji, a jeszcze teraz ma być 371, który jest trochę uciążliwy, ze względu na swoje zachowanie. Po raz kolejny przekazałem 979, że mi nie przeszkadza, ale on chciałby już na swoje. Oj będzie ciężki okres, jak odejdzie ze stacji, aż się tego boję.
  Dobra, tyle bo muszę się zająć jakimiś przepierkami i wybraniem na kolejny objazd na rowerze. Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz