sobota, 29 czerwca 2019

Sobota #1558

   Był wczoraj 826. Niby nic nowego, bo wchodzi na stację okazjonalnie, ale, ponieważ byłem łyknięty, to poruszyłem spr. jego seksu z jego laską. To tematy, na które w zasadzie się nie rozmawia. Otóż, 826 mi powiedział, że jak uprawia seks z jego niby laską, to ona ma zamknięte oczy. Spytałem się - jak to do cyca!? To nie podobają się jej twoje bicepsy, twoje tricepsy, twoje plecy, twój brzuch?
   On tego nie wie, mało tego od jakiegoś czasu, co opisywałem wcześniej blokuje się i nie może przy niej dość, tzn. nie uwalnia od siebie tych z ogonkami, co ona pewnie doskonale widzi.
   Oczywiście nie omieszkałem mu powiedzieć, że na jego widok, to zawsze by te z ogonkami poleciały na niego, to jednak wróciłem trochę do historii i przekazałem mu, że blokowanie się jest, na dłuższą metę, szkodliwe. Aczkolwiek nie mamy dużego wpływu na działanie naszego mózgu w kwestii tętna, oddychania, czy pracy innych narządów, to tu również możemy się skutecznie blokować i z czasem to może ważyć na dalszym związku. Podałem mu przykłady mojego blokowania się w przeszłości, co kilkukrotnie prowadziło do odejścia partnerów.
EDYTOWANO
 (no jak na widok, dotyk takiego mięśniaka można nie dojść? Jak można na te mięśnie nie patrzeć i zamykać oczy? )
  Te moje wywody na tyle zrobiły na nim wrażenie, że później nie chciał w ogóle o tym rozmawiać, bowiem, jak to się mówi, zasiałem ziarno niepewności. Ta niepewność, to to, że ona nie patrzy na niego w czasie seksu. No jak, qrwa, można nie patrzeć na takiego mięśniaka w czasie seksu? Ale po jego reakcji na moje wywody dot. jego tricepsa, bicepsa, mięśni pleców, widziałem, słyszałem, że jemu zrobiło się gorzej. Zamknął temat i mówił mi, bym dalej nie drążył.
  Wiem, to smutne kiedy się unaoczni, że związek jest zbudowany na czymś innym, nawet w seksie, i że to nie tylko seks w czystej miłosnej postaci go utrzymuje. Być może dla niej jest to zwykłe przeszlifowanie otworu.
   Na jego wniosek wyłączyłem się z tematu, zaniemówiłem, by nie powodować większych rozterek. Ale wcześniej, by nie było, wymogłem na nim rozebranie się z koszulki i głaskając go po tricepsie, bicepsie, klacie, brzuchu (tym 6-cio paku), plecach, opowiadałem o jego mięśniach, które mnie podniecają i widziałem w jego oczach, w jego zachowaniu, że on z jej strony tego nie ma.
  To podobnie jak głaskałem 222 i te jego mięśnie w moich rękach, były zupełnie inaczej traktowane, jak w jej rękach i on to czuł, on to odbierał, i nawet mi powiedział, że ona go tak nie głaszcze, tak się jego mięśniami nie zajmuje, tak sie nimi nie podnieca. U 826 widzę podobnie. Ona, jak uprawiają seks nie patrzy na niego. Powiedziałem mu:
- jak to do cyca? Przecież ja bym wzroku od Cb. nie odrywał z powodu Twojego umięśnienia. To jak to się dzieje, że ona nie patrzy na Cb.?
  To spowodowało u niego zastanowienie, wybicie z bieżącego zachowania. Nagle, za sprawą słów wypowiedzianych przeze mnie, okazało się, że może być nie tak, jak on to sobie wyobrażał. Nadto, jego wyobrażenia o niej i to blokowanie, tzn. co by chciał z nią zrobić, a nie robi, bo coś tam, coś tam, zostało zachwiane. Moje opowieści o jego mięśniach i brak takich opowieści z jej strony dają do myślenia. Cóż..., seks i jest, i nie jest zero-jedynkowy. Na początku jest, następnie już nie jest.   O ile pierwszy stan mięśniaki wioskowe ogarniają, to tego drugiego stanu już nie, ale wtedy już jest często za późno, bo pojawia się produkt uboczny seksu - larwa i wtedy rozejście się już nie jest takie proste.

  Dobra, tyle, bo 230 stanął pod wjazdowym, to tymczas.

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz