On tego nie wie, mało tego od jakiegoś czasu, co opisywałem wcześniej blokuje się i nie może przy niej dość, tzn. nie uwalnia od siebie tych z ogonkami, co ona pewnie doskonale widzi.
Oczywiście nie omieszkałem mu powiedzieć, że na jego widok, to zawsze by te z ogonkami poleciały na niego, to jednak wróciłem trochę do historii i przekazałem mu, że blokowanie się jest, na dłuższą metę, szkodliwe. Aczkolwiek nie mamy dużego wpływu na działanie naszego mózgu w kwestii tętna, oddychania, czy pracy innych narządów, to tu również możemy się skutecznie blokować i z czasem to może ważyć na dalszym związku. Podałem mu przykłady mojego blokowania się w przeszłości, co kilkukrotnie prowadziło do odejścia partnerów.
EDYTOWANO
(no jak na widok, dotyk takiego mięśniaka można nie dojść? Jak można na te mięśnie nie patrzeć i zamykać oczy? )Te moje wywody na tyle zrobiły na nim wrażenie, że później nie chciał w ogóle o tym rozmawiać, bowiem, jak to się mówi, zasiałem ziarno niepewności. Ta niepewność, to to, że ona nie patrzy na niego w czasie seksu. No jak, qrwa, można nie patrzeć na takiego mięśniaka w czasie seksu? Ale po jego reakcji na moje wywody dot. jego tricepsa, bicepsa, mięśni pleców, widziałem, słyszałem, że jemu zrobiło się gorzej. Zamknął temat i mówił mi, bym dalej nie drążył.
Wiem, to smutne kiedy się unaoczni, że związek jest zbudowany na czymś innym, nawet w seksie, i że to nie tylko seks w czystej miłosnej postaci go utrzymuje. Być może dla niej jest to zwykłe przeszlifowanie otworu.
Na jego wniosek wyłączyłem się z tematu, zaniemówiłem, by nie powodować większych rozterek. Ale wcześniej, by nie było, wymogłem na nim rozebranie się z koszulki i głaskając go po tricepsie, bicepsie, klacie, brzuchu (tym 6-cio paku), plecach, opowiadałem o jego mięśniach, które mnie podniecają i widziałem w jego oczach, w jego zachowaniu, że on z jej strony tego nie ma.
To podobnie jak głaskałem 222 i te jego mięśnie w moich rękach, były zupełnie inaczej traktowane, jak w jej rękach i on to czuł, on to odbierał, i nawet mi powiedział, że ona go tak nie głaszcze, tak się jego mięśniami nie zajmuje, tak sie nimi nie podnieca. U 826 widzę podobnie. Ona, jak uprawiają seks nie patrzy na niego. Powiedziałem mu:
- jak to do cyca? Przecież ja bym wzroku od Cb. nie odrywał z powodu Twojego umięśnienia. To jak to się dzieje, że ona nie patrzy na Cb.?
To spowodowało u niego zastanowienie, wybicie z bieżącego zachowania. Nagle, za sprawą słów wypowiedzianych przeze mnie, okazało się, że może być nie tak, jak on to sobie wyobrażał. Nadto, jego wyobrażenia o niej i to blokowanie, tzn. co by chciał z nią zrobić, a nie robi, bo coś tam, coś tam, zostało zachwiane. Moje opowieści o jego mięśniach i brak takich opowieści z jej strony dają do myślenia. Cóż..., seks i jest, i nie jest zero-jedynkowy. Na początku jest, następnie już nie jest. O ile pierwszy stan mięśniaki wioskowe ogarniają, to tego drugiego stanu już nie, ale wtedy już jest często za późno, bo pojawia się produkt uboczny seksu - larwa i wtedy rozejście się już nie jest takie proste.
Dobra, tyle, bo 230 stanął pod wjazdowym, to tymczas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz