To nagle skończyło nam się lato i już nie pooglądam, krótkich spodenek, ładnych niekiedy, nóg i ładnych rąk. Szkoda, bo zawsze to miły widok na ulicy, spotkań osobnika z ładną sylwetką. Wczoraj taki był w stonce, w dresie. Ok. 19 lat, szczupły w biodrach, szeroki w klacie, ale nie przesadnie, aż przez chwile specjalnie powodowałem mijanie się częstsze z nim. Niestety z powodu już zimna, oprócz twarzy i szyi nic nic więcej nie było widać.
W ub. tyg. opisywałem mięśniaka, który przed blokiem zajmował się z innymi skwerkiem. Jednak zrobiłem mu zdjęcia co opisywałem. Najbardziej zabawne było robienie mu zdjęć z ukrycia kiedy on na komórce miał włączone nagranie Elektrycznych Gitar - Ona jest pedałem. Tak pomyślałem, jak się odwróci i zobaczy mnie z aparatem jak nic pomyśli - pedał.
Poniżej co udało się uchwycić.
Nieprawdaż, że piękny bark i biceps. Łydka też fajna, nic przerośnięte, natural 100%.
Na zdjęciu powyżej ładnie widoczne przedramię, zarysowane mięśnie na nim, podobnie zarys łydki.
Powyżej, napięte mięśnie barku, pleców, tricepsa, częściowo widać przedramię, no czegoż mu brak z wyglądu, bo brak to pewnie rozwiniętych szarych komórek, ale co zrobić. Mały mięśniak skurwiel od 972 ćwiczy mięśnie, zresztą i dobrze. Powiedziałem mu, jeżeli nie ćwiczysz mózgu, to przynajmniej ćwicz mięśnie.
I na koniec, ładnie widoczny biceps z żyłami na wierzchu, podobnie żyły na przedramieniu, zero brzucha, klata też niczego sobie. 100% mięśniak, do tego pewnie rasowy skurwiel, robol fizyczny. Z takim to można urzędować w łóżku. Coś jak 172.
Wczoraj miałem lenia. Nie wiem czy to po weekendzie, czy pogoda też miała na to wpływ, w każdym razie wydajność była niewielka, zrobiłem podstawowe rzeczy na stacji, a tradycyjnie trochę właczyłem symka. Wieczorem obieg z cysternami, przynajmniej to mnie wyciąga ze stacji. Na trasie mięśniaków bardzo niewiele, a jak już to z powodu temp. odziani więc widoki odpadły. Zresztą tez pusto. To nie to co w lecie, mijało się dość sporą liczbę ludzi na rowerach w tym młodzież, teraz po nagłym załamaniu pogody ich także nagle wywiało.
Teraz tyle, bo wczoraj leń, to dziś nadrabiam, m.in. zlewanie wina, bo jeden baniak przestał gerować, czyli należy zlać i przenieść do piwnicy, do tego jeszcze kompot, bo mnie zarzucili darmowymi owocami i lodówka do rozmrożenia, bo czaka i czeka, i czeka...
Tyle, mam nadzieję do jutra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz