czwartek, 8 września 2016

Czwartek #1063

  Przyszli pod blok kosiarze, jakąś chyba fuchę mają zrobić, bo już godzinę siedzą i czekają. Jeden z nich ok. 22 lata, no przejebany mięśniak. Jak go zobaczyłem to od razu włączył się ponownie na pełnych obrotach popęd seksualny. To bo było widać z pod koszulki, czyli ręce, ach w takich można się zakochać. Piękne przedramię, na którym wszystkie mięśnie widać, do tego te żyły na wierzchu świadczące o reszcie sylwetki, łydki podobnie, bo był w takich krótkich jeansowych spodniach obciętych w kolanie, no a z tyły kart, z widocznym kręgosłupem. Słowem mięśniak 100%. Twarz trochę nie wyjściowa, ale jak to mówią skurwiele z wioski, można gazetę położyć.
    Po jakiejś pół godzinie dołączył do nich, inny prac. ok. 26 lat, tym - morświn i jak to bywa morświn rozebrał się do klaty, a mięśniak - nie, nadal był w koszulce. Wraz z mięśniakiem laska, taka średniego wyglądu, typowego dla tut. lub sąsiednich wiosek. Nauczona siedzenia w domu i hodowania larw, a on będzie na nią napierdalał całe życie. Jego popęd seksualny też aktywny, bo przez część czasu jak ich obserwowałem to chętnie by ją przeleciał, ręce mu ciągnęło w intymne  msc., lasce też się chyba robiło, bo w pewnym momencie wstała i poszła się przejść, chyba dla uspokojenia popędu. Podobnie robiłem na basenach, na których kiedyś często bylem. Jak organ się wzbudził, to musiałem ileś przepłynąć aby powrócił do akceptowalnego rozmiaru.
   Ach takich sztuk, jakby co raz mniej. Jeszcze się gdzieś uchowają, ale np. część z nich ginie w swoim wyglądzie przed komputerami, w innych pracach, w których tych mięśni nie muszą używać, a sylwetka się zaokrągla.
   Wczoraj znowu dałem czadu w symka, ugrzęzłem w nim prawie całe popołudnie i do wieczora, ale za to level mam najwyższy, przynajmniej nie widziałem tam nikogo z większym, następni są dość daleko za peletonem, nie muszę się obawiać. Tak to piszę o tym levelu i czy do końca o to chodzi. No mnie tak średnio, choć miło jest spojrzeć i móc się pochwalić, że w niełatwym symulatorze jest się dobrym. 374 jak był bodajże wczoraj, to powiedział, że gram w tą (jak to nazwał) grę i jeszcze grzechotkę mi trzeba. Powiedziałem mu:
- ściągnij, uruchom i zobaczymy. Wtedy się okaże czy grzechotka jest potrzebna.
   Wycofał się z rakiem z tematu. Coś tam jeszcze stękał, ale po chwili przestał.
   Położyłem się trochę zmęczony po symku ok. 23:10, nadzwyczaj wcześnie, ale 979 też wyglebił ok. 22:30. O ile on wstał o 06:00, to po przebudzeniu i zbudzeniu o 06:04 172 bo też tu spał, a szedł gdzieś do pracy, położyłem się ponownie spać. 30 min wiercenia i obudziłem się ponownie o 10:50. No trzasłem, nie wliczając przerw 10,5h spania. Odespałem trochę zaległości ostatnich dni, bowiem spałem po 6, 7h, budziłem się, jak np. wczoraj i już funkcjonowałem do końca dnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz