Banki to instytucje, z którymi najlepiej mieć jak najmniej do czynienia, to minimum dziś, to chyba konto u nich i tyle. Branie już jakiś kredytów czy innych, jak oni to nazywają - produktów, może zakończyć się źle dla własnych finansów.
Kiedyś to pisałem, że 824 "sprzedał" mieszkanie bankowi, na wsteczne raty. To się nazywa chyba, dodatkowa emerytura czy jakoś tak, teraz nie chce mi się szukać tej nazwy. Już po tym działaniu, w rozmowie z 811 mówiłem, że przyjdzie taki dzień, kiedy bank wyśle swoich ludzi, którzy w jakikolwiek sposób będą chcieli się 824 pozbyć z mieszkania , bo jednak kasa jest zamrożona w nim, a przecież obecnie rynek nieruchomości idzie w dół, bo buduje się nowe, ludzi ubywa, to i ceny z wolna spadają, a za kilka lat mogą być niższe, co w wiosce już widać.
I w ostatnich dniach pojawił się człowiek, czy ludzie z ramienia banku i przedstawili 824 "okazję" przeniesienia się do domu starców. Przedstawili to w taki sposób, a wiemy, że są oni specjalnie szkoleni do takich rozmów i z takimi osobami, że 824 nie konsultując się z nikim podjął już decyzjję o przeniesieniu się do domu starców, nadto z nikim tak, wydawało by się, ważnej decyzji nie konsultował. W rozmowie tel. bronił się jak dziecko, że jest dorosły może robić co chce i podejmować decyzje jakie chce. W sumie tak, tylko jakby to wypłynęło z jakiejś wewnętrznej potrzeby, byłby chory, potrzebował opieki itp., to ok, ale nie po wizycie wysysaczy kasy, czy wciskaczy kitu podejmuje taką decyzję. 824 jest w pełni sprawny, na nic się nie leczy przewlekle, ma lekką cukrzycę, którą zbija tabletkami. Jest sprawny fizycznie, wszystko wokół siebie ogarnia sam, jeździ na rowerze z dystansami ok. 30 km. Jeszcze dwa tyg. temu chciał zrealizować pomysł sąsiadki - wymiany drzwi wejściowych, a teraz już się przenosi. Jak od dwu lat proponuję mu, aby w organizacji emeryckiej, w której "pracuje" za darmo wycofał się, to nie - bo to nie jest takie proste, i w lecie (to już drugie lato) wycofa się. Proponuje mu to, bo wcześniej wstawał (uwaga) o 04:05 aby dojechać do siedziby na 07:00. Później mi stękał jaki to zmęczony jest na emeryturze. Argumenty, aby korzystał z niej, a nie pracował za darmo nie przemawiały, ale wystarczyła jedna wizyta wciskaczy kitu i już się da zrezygnować i przeprowadzić 200 km dalej do domu starców.
Obserwując takich ludzi nie mogę się oprzeć świadomości, że oni dążą do samozagłady. Podobnie jak 972, który wziął tel. za złotówkę, bo przyszła taka oferta, a następnie w ok. m-c potrzaskał go, bo się akurat zdenerwował. I takich osób w wiosce jest więcej, dążących stale do samozagłady, czy to finansowej, czy zdrowotnej (pseudo poprawianie wyglądu). I nic nie jest ich w stanie przestawić z toru na który weszli i biegną do ułudnego celu.
Jak będzie dalej z 824 pewnie napiszę, teraz tyle, bo przelewanie wina czeka już od wczoraj, ale zbiorniki na przelanie już umyte.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz