piątek, 16 września 2016

Piątek #1067

   Z finansami w dziele publicznym nie jest najlepiej i to chyba w skali całego kraju. Wystarczy porozmawiać z kimś mającym dostęp, choć niewielki, do wydatkowania owych środków to krew mrozi się w żyłach.
  W naszej wiosce też nie jest najlepiej, można by rzecz standard. Otóż wioska jakieś 3 lata temu wpadła na pomysł oczyszczenia pewnego jeziorka zanieczyszczonego z dawnych czasów po fabryce, której juz nie ma. Zrobiono projekt, oczywiście sięgnięto lekką ręka po kasę z UE, bo dają to trzeba brać, a przy okazji do własnych kieszeni coś tam wciepnąć. Projekt, bo byłem akurat na zebraniu dot. jeziorka, był od początku wadliwy, bo na zebraniu to podnoszono, ale władza jak to ona ma zawsze rację, zresztą tą rację można zweryfikować raz na 4 lata i tyle. Mało co z projektu wyszło, efektem było wejście komornika na konta wioskowe i ściągnięcie miliona złotych jako zwrotu zadłużenia. Wiedziałem, że to nie pozostanie bez reakcji. No i co robi wioska? Szuka kasy, ale nie u siebie w kieszeniach, by tam zrobić jakieś oszczędności, bo tam zabawa musi trwać tylko u mieszańców, bo to oni są gwarantem zabawy tam na górze. No bez nich zabawy by nie było. Otóż wymyślono podwyżkę opłat za dzierżawę wieczystą gruntów (UWAGA) o prawie 1000%. Z opłaty 13, 36zł/m2 zrobiono 119,14zł/m2. No qrwa pięknie. Oczywiście za tym pójdą w górę czynsze, bo budynki stoją na gruncie m-ta. Wioska i tak się już wyludnia, a to może być bodziec do jeszcze szybszego jej opuszczania. Np. żona od 972, akurat to nie ma związku z podwyżką, ale złożyła już wniosek w sąsiednim m-ce o przydział mieszkania, bo m-ta okoliczne też się wyludniają i najprawdopodobniej będzie rozpatrzony pozytywnie.
   Byłem wczoraj poczytać w urzędzie operat szacunkowy dot. takiego wzrostu opłat, ale jak to u statystyków bywa, powiedz jaki chcesz mieć wynik, to zrobię Ci taką statystykę, że wyjdzie co trzeba. Podobnie tu. Powołano się na sprzedaż działek, w okresie kiedy były najdroższe do tego na atrakcyjnych terenach i do średniej wzięto tylko (tu też uwaga) sprzedaż przy dwu ulicach. Resztę transakcji w wiosce na terenach mniej atrakcyjnych, w tym ta opisywana ostatnio z przekrętem, po znacznie zaniżonej cenie, nie była brana pod uwagę. Nie muszę oglądać wiadomości w TV, aby mi ciśnienie podnieśli. Nawet tu na wiosce potrafią to zrobić.
   A na stacji, ruch wczoraj dość spory. Robi się stacja miejscem spotkań drużyn trakcyjnych, którym się nudzi, a na stacji w torach zawsze coś jest, choć by 979, to np. można go odwiedzić, posiedzieć, popatrzeć się w TV, potrzepać warami bez większego przekazu. Tradycyjnie był 826, 834, dotarł też 372, któremu też się nudzi po pracy.
   Obiegu z cysternami wczoraj nie było i dobrze, bo zeżremy nadwyżkę, a dzięki temu o 19:30 zapiąłem się do symka i do wyjścia ludzi z niego byłem obecny, czyli do 22:30. Wcześnie wczoraj skończyli. Dzięki temu, po szybkich procedurach wyłączeniowych wyglebiłem już o 22:55, a 979 leżał już od 22:20, a jak szedłem spać, on już zasnął tradycyjnie przy telewizorze. Na grupie A spał tez 372, który przebudził się ok. 23:30 to poszedłem ustawić drogę, podać semafor, wypuścić ze stacji i zamknąć już definitywnie posterunek dla czynności techniczno-ruchowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz