wtorek, 29 stycznia 2019

Wtorek #1487

   Jakby się komuś wydawało, że żyjemy w wolnym kraju - to nie. Nie, i qrwa żyć nie będziemy. Te bzdety to dla tłuszczy, ale ktokolwiek rozgarnięty wie, że nie ma czegoś takiego jak wolność działań, poczynań, zachowań itp. w społeczeństwie. Może na bezludnej wyspie tak, no może jeszcze z jedną osobą, ale to tyle, bo jak już jest więcej, to wolność się traci. Warto o tym pamiętać przy okazji każdych wyborów, tzn. czynności wciepowania makulatury do prostokątnego pojemnika. Podobnie jakby ktoś myślał, że straciła się już cenzura, która kojarzona jest z dawnym systemem. Nie, qrwa, ona działa i ma się całkiem dobrze. Taki prosty przykład, bo po co się zgłębiać w szczegóły, które mało kto rozumie, ale muzyki wiele słucha, to mięśniaków tu umoralniam. Otóż takie nagranie:

zaczyna się w stacjach radiowych od drugiej zwrotki. Czemu? Bo w pierwszej jest o cyckach. I tyle. To wystarczyło, by nakazać granie tego utworu przez stacje radiowe z pominięciem pierwszej zwrotki. Na teledysku jest to od 1'20 z pewnym remiksem z przodu wykonanym przez stacje radiowe. Ponieważ eska jest TV zachodnia i trudno jest pociąć teledysk, to na esce jest w całości, ale już w stacjach radiowych, jest grany od wskazanej wyżej minuty i 20 sek. Wiem, że teraz nie ma żadnych wyborów, w sensie wciepowania tej kartki do pojemnika prostokątnego, ale przy kolejnych pamiętajcie o tym. Do tego nagrania myślę jeszcze wrócę w kontekście innego tematu.
    To była taka mała dygresja, a teraz do tematu. Otóż zima, to właściwym jest ogrzewanie, w tym w środkach masowego rażenia. Kiedyś dawno temu w TVP3 lokalnej był materiał o ogrzewaniu w autobusach Ikarus 260. (zdjęcie zapożyczone z neta)
Dowodzono wtedy, że jest w nich zimno, bo są stare i trza je wymienić na nowe (autobusy), bo w nowych jest ciepło. Jak zwykle zadziałały tu sztuczki socjotechniczne mediów czyli oparte na twierdzeniach niemieckiego filozofa Wilhelma Hegla, który jest znany ze swojego twierdzenia
- teza + antyteza = synteza.
 Inaczej: problem - reakcja - rozwiązanie.
 Tworzy się problem - zimno w autobusach, społeczeństwo reaguje strachem (będziemy marznąć, a nie chcemy) i pojawia się rozwiązanie tych, którzy problem stworzyli, czyli nie, nie będziemy remontować starych autobusów, konserwować ich itp. ale kupimy Wam nowe, za waszą kasę, z której część przygarniemy dla siebie.
   Czemu piszę, że oni sami go stworzyli (w sensie decydenci), bo przecież mogli nakazać konserwacje urządzeń grzewczych w autobusach i cyk..., było by we wszystkich ciepło. Ale nie, bo przecież z tego nic nie będziemy mieli. To co pisałem wielokrotnie. Oni siedzą jak pająki w sieci i czekają tylko na przetargi, by z nich uszczknąć część dla siebie. Bez przetargów to marnują się w tej pajęczynie i nie bardzo wiedzą co mają robić. Najlepiej nic nie robią, bo to następnie generuje i tak potrzebę wymiany czegoś, zmiany itp. Ale dobrze wychodzi im właśnie tworzenie problemów, na które następnie znajdują rozwiązanie, już po akceptacji ze strony tłuszczy, która łyka to jak głodne pelikany.
   By nie było, że bredzę z ogrzewaniem, to jeździłem kiedyś w komunikacji miejskiej, kilka lat w tym i zim, autobusem Jelcz M11.
 Jeszcze jedno z przodu

 Ponieważ jestem ciepłolubny, to jakże by było, bym marznął w autobusie. W corocznych przygotowaniach do zimy najważniejszym punktem była konserwacja nagrzewnic w autobusie 4-ch, bo tyle ich było. Późnym latem lub na jesieni były demontowane, czyszczone w środku przez przepłukanie kilkakrotne, z zewnątrz z zanieczyszczeń, które do nich się przyklejały na wskutek działających przez sezon zimowy wentylatorów, a także uszczelnienie drzwi, ich regulacja itp. Efektem tego była jazda w kabinie, nawet przy -10C z otwartymi drzwiami do przedziału pasażerskiego, w koszulce z krótkim rękawkiem. Pierwszą zimę przejeździłem i zamarzała mi lewa stopa, bo jak popatrzycie, to tam jest szyba do samej podłogi. Nawiew był z drugiej strony kolumny kierowniczej, i przy tej szybie było ciągle zimno, bo kolumna zasłaniała dojście tam ciepłego powietrza. Następnej zimy, przy szybie pojawiła się 5-ta nagrzewnica, bez wentylatora, tylko leżała i grzała. Od tego momentu skończyły się problemy marznięcia lewej stopy, która stale była na sprzęgle. Da się? Da się, ale po co, skoro to nie generuje przetargów i kopert.
   Dziś jest dokładnie to samo. W starych autobusach nadal jest zimno, bo nikt tego qrwa nie konserwuje. Wszyscy to mają w dupie i jak na "Misiu" - pani kierowniczko ja to wszystko rozumiem, ja rozumiem, że Wam jest zimno, ale jak jest zima, to musi być zimno. 
   Przed chwilą był 230. Pojechał na kasting do TVN. Oczywiście musiałem go wygonić do łazienki by przyciął sobie brodę i wąsa. Jeszcze robię za tatusia i mamusię. Podpowiedziałem mu, by przed rozmową podpomopował trochę ręce, by mu żyły wyszły, bo jak ktoś w komisji na to będzie patrzał, to mu to pomoże. Fryzurę zrobił sobie trochę nie taką, ale cóż. Odkrył zbytnio łysinę na prawej części czoła, ale trudno, już nie było czasu na zmianę. Twarz ma ładną, taka jak ma być, czyli zwężająca się do brody, jak mają modele, a po przycięciu brody to mu się poprawiło. Dobrze jakby się dostał, bo co już kiedyś pisałem chyba, przy sesji zdjęciowej z nim, że on lubi się przebierać lubi niekonwencjonalne stroje, czyli ma umysł otwarty na takie rzeczy, to w produkcjach telewizyjnych dobrze by się czuł. Brodę niezbyt dobrze przyciął, więc mu powiedziałem dwie rzeczy:
- masz przygładzić dół brody,
- podpompować ręce
 i wyprawiłem go na kasting.
  Teraz sam się tęż się muszę wyprawić po prezent dla 979, bo się wnet starzeje. Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz