środa, 23 stycznia 2019

Środa #1483

    Co jakiś czas w masakrach rodzinnych na TVN czy polsacie pojawiają się materiały dot. przemocy w rodzinie. Na podstawie obserwacji 4 rodzin (jeżeli można to tak nazwać) z wioski, mogę stwierdzić, że sprawy, które tam są opisywane, to są zaszłości długofalowe, dot. obu stron. To nie jest tak, że np. kobieta budzi się po 10 latach związku, że jest molestowana psychicznie, fizycznie itp. To jest jej decyzja, z dawnych czasów, że chce w tym tkwić.
   Przecież tu opisywałem jak 972 napieprzał się ponad 15 lat temu ze swoją żoną. I co ? Do dziś są razem i do dziś się napieprzają, choć nie w takim stopniu. Inne przykłady? Proszę bardzo. 172, który ostatnio napieprzył "swojej" lasce, że kurowała się kilka dni. I co? I ona dalej z nim jest. Po chuj? No nic, tylko chce być dalej napierdalana. Jak w 50 twarzach Graya. Więc trudno jest po 10 latach nagle stwierdzać, że jest źle. To nie wynika z ostatnich dni, tygodni, miesięcy. To są lata, na które oboje się zgadzali. Ktoś kogoś napierdalał, ktoś się na to zgadzał. Przecież ja po pierwszym szlagu w ryj od partnera bym go wypierdolił, bo nie wyobrażam sobie, by mnie napieprzał. Co innego w drugą stronę. Tego brakuje w tych materiałach. Tego nikt nie podejmuje. Dopiero jak się to wymknie z pod kontroli to jest afera, że dociera do TV. Czemu nikt nie zapyta się tej strony poniewieranej, czemu nadal tkwi w takim związku? Bo to niewygodne pytania?
   Podobnie jak opisywałem na blogu film z katastrofy kolejowej pod Eschede, czy jak to się tam pisało. Dlaczego nikt tego gościa, obok którego wyszła w przedziale obręcz z koła przy prędkości 200 km/h, nie zapytał, czemu nie zaciągnął hamulca bezpieczeństwa? Czemu, w końcu ten gość nie siedzi, za nieumyślne spowodowanie śmierci...
   Tu jest podobnie. Nikt nie pyta pokrzywdzonej baby, czemu nie odeszła od tego co ją napieprzał 5 lat temu? Czemu nadal przy nim trwała, powiększając patologię i toksyczny związek? Co ją przy nim trzymało?
   Z reguły są odpowiedzi:
- bo ja myślałam, że się zmieni.
  No kretynka.
  I teraz ogląda to społeczeństwo z PL w TV i myśli, jaka ona jest biedna. Nie, qrwa. Nie jest biedna - jest bezdennie głupia. Podobnie w drugą stronę, kiedy facet jest molestowany. Podobnie. jest bezdennie głupi, że nie odszedł od baby, która go napierdala. Też myślał, że ona się zmieni?
  A jeszcze w tym wszystkim pojawiają się larwy, które mają być usprawiedliwieniem wszystkiego. No qrwa sorry - nie są. To jest mydlenie oczu.
   972 ostatnio przypomniałem słowa z przed ponad 10 lat, kiedy mówił, że jest ze swoją żoną (kiedy pojawiła się sprawa rozwodu, a przynajmniej rozejścia) dla dobra dzieci. Powiedziałem mu:
- i jak to dobro dzieci dziś wygląda?
   Nic nie odpowiedział, bo co ma powiedzieć, skoro wszystkie mu odebrali.
   Więc podsumowując. Jest to ogólne pierdolenie, któremu nie należy ulegać. Sytuacja jest z reguły zastana i długofalowa. To nie jest tak, że coś się nagle stało. To są sytuacje, które mają zaszłości w latach do tyłu.

   Był 172. Nic nowego, ale ja po spożyciu i nie mogłem dojść. Tzn. może bym i doszedł, ale musiałbym go bardziej zmasakrować, a to podobnie jak jazda samochodem z gazem i hamulcem. Pół godziny i on dzielnie znosił to co robiłem, jednak brakowało tego chwilowego popłynięcia. Pozycje już były różne. Chciałem uruchomić wodę z mydłem, ale nie chciał, bo na placu zimno (-10C), to wylazłby trochę mokry. Powiedziałem, że bym go wytarł, ale jednak nie chciał. Może myślał, że to przeciągnęło by sprawę. Mam ten mózg zjebany jak te baby, które siedzą u facetów, którzy je nakurwiają. Mnie się co chwile włączało "nie wal go tam mocno, bo cię nie będzie lubił'. Fakt, raz spudłowałem i walnąłem go w jądro, od razu się złożył jak scyzoryk. Przeprosiłem go. Ale wracając do sprawy, jest ze mną coś nie tak, czy co? Przecież przestałby przychodzić już dawno. To czemu ten mózg ciągle ma to włączone? To podobnie jak z 973. Miałem się do niego dobrać i tyle, ale nie, bo mózg ciągle włączał - bądź porządny, nie dobieraj się do niego, kiedyś ci się odwdzięczy, pogratuluje Ci. No ta....
   Da się wymienić mózg? Jak można nie polecieć w takiej sytuacji (pozycji)?
EDYTOWANO
     Jutro ma rano, tzn. jak wstanę, przyjść ponownie. Mam do niego zadzwonić jak będę gotowy. No i co qrwa mam zrobić? Ach, jak się patrzy na pewne sprawy z boku to wygląda to tak prosto, jak się jest w tym, wewnątrz, to już takie różowe nie jest. Może te baby mają taki zjebany mózg jak ja, choć tu sprawa nie dot. jakiś zaburzeń w relacjach rodzinnych. Mam hamulce właczone i sprawne więc jest inaczej. Tam komuś te hamulce w pewnym momencie nawalają i następnie (jak mówił o. Natanek) to wiedz..., że coś się dzieje...
     Na rękach mam cały czas jego zapach. Czuję go i we mnie wzbiera. Wiadomo, a przynajmniej dla tych co się spotykają, co się dzieje jak nie można dojść. Mięśniak wychodzi, czy odchodzi, a my pozostajemy z nieopróżnionymi zbiornikami. Ma mnie rozqrwić po ścianach.
    Odnośnie zapachów, to kiedyś tak było, lata temu, jak przychodził 800. Zostawił kiedyś swoją koszulkę. Przez następne tygodnie zasypiałem, a na poduszce miałem jego koszulkę z zapachem. Zasypiałem mając głowę wtuloną w jego koszulkę i wdychając jego zapach.
    Oczywiście ze 172 rozmawiałem nt. tego co zaszło i nocki, to po raz kolejny powiedział, że jak on wypije i ja wypiję, to inaczej to będzie znosił. Tak jak on jest na trzeźwo, a ja pod wpływem to jest inaczej, czy nie tak jak powinno być, przynajmniej w/g niego. Zgadzam się z nim, bo kilka nocek już mieliśmy, ale co pisałem ostatnio to on wymiękał. Może tym razem jest jak z tymi kobietami, że jednak tego potrzebuje choć oficjalnie tego nie mówi. No jakże by mógł... Ale najważniejsze, że u mnie działają hamulce, on o tym wie stąd propozycja kolejnej nocki, bo pewnych barier nie przekroczę.
 
  Rano przylazł 172. Tym razem robiłem na plecach. Ach te twarde mięśnie w dotyku... Tym razem już bez hamulcy poszło w miarę sprawnie. Te z ogonkami wystrzeliły na grupę A i zatrzymały się na gruncie. Nawet nie zdążyłem ich chycić, by tam nie lądowały, ale te mięśnie...
   Wstępnie umówiliśmy się na flachę na jutro. W pt. nie, bo drużyny trakcyjne w sob. mają wolne to dłużej przesiadują na stacji, a z jutra na pt. to jeszcze do pracy, to opuszczają stację w miarę wcześnie. No cóż, trza bydzie kupić dwie flachy i rozpocząć imprezkę ok. 22:00, a wcześniej łyknąć kawę, by mnie nie zamuliło wczas. 
  I zaś jeden z tematów, który miał być wyciągnięty z toru bocznego nadal na nim stoi i czeka.
  Tyle, pchamy notkę, bo wiyncyj już nie będę w tej bazgrał. Narka.

3 komentarze:

  1. Co za foto :D
    Mam takie samo zdaniem odnośnie przemocy w rodzinie. Jesteśmy głupi i naiwni.

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie da się ukryć, że foto dominuje. ;-)

    OdpowiedzUsuń