środa, 30 sierpnia 2017

Środa #1132

  Ostatnie podrygi lata, też mam ostatnie podrygi robienia czegoś na stacji i dobrze, bo przynajmniej na końcówce jest coś robione. Np. wycięliśmy w pn. blat do kuchni, w miejsce lodówki, która poszła do kontenera. Wreszcie skończył się deficyt powierzchni płaskich. Tak cięgle brakowało, a nowy blat jest do ściany, trochę głębszy więc jestem bardzo zadowolony.
   172 został wciągnięty w budowlankę, gdzieś tam jeździ na delegacje, tam takich łosi potrzebują, podobnie jak na msc. 972, który poszedł robić do auchan na piekarnie, gdzie w sob. i nd. by dojechać do pracy na 06:00, musi wsiąść w komunikacji o 04:06. Pieszo by się tam szybciej dostał, mapa pokazuje 1,5h marszu. Ale trudno, wszak to nie mój czas, a wszystkich mięśniaków-głuptaków się nie uratuje. Mało tego dostał tam 2100 brutto, czyli najniższą krajową. Tak miał z urzędu 860, na lewca na budowlancy by pyknął jakieś 1800 i w życiu takiej kasy nie miał na rękę.
  Szczury opanowują już prawie całą stację. Tzn. głównie on, ponieważ ona z młodymi jest odcięta w kuchni dla własnego dobra. Ciąża w trakcie karmienia to mogło się źle skończyć. Tymczasem on, oprócz notorycznego wąchania mnie jak wrócę z kuchni, penetruje grupy stacyjne i idzie mu to co raz lepiej. Za niedługo cała stacja będzie w jego rażeniu. Teraz oprócz czasu poświęcanego zbiorczo na oba, musze go dzielić lub wydłużać na dwa. Trza się zająć nim, trza się zająć nią. Oba tego chcą i dają to znać. To też więcej czasu w ciągu dnia, którego i tak mam mało poświęcam im. Jakaś ogólna masakra. Jeszcze nie wiem, i pewnie się szybko nie dowiem, ile w ogóle jest tych małych żywych, bo ile się urodziło to już w ogóle się nie dowiem.
  Niestety ona ma nadal ruję, przez co musza być oddzielone, ale jakieś tam krótkie widzenia im robię. Ona ciągnie do niego, on do niej. Przyroda to jakoś tak ustawiły, że tylko my w to ingerujemy. Nie wiem, czy normalnie one zachodzą w trakcie karmienia znowu w ciążę i jeszcze tych nie odkarmią, a już rodzą następne? To by były bardzo niesprawiedliwe.
  No i zawaliłem termin w biurze pracy, ale z pomocą przyszła służba zdrowia i na razie sprawa załatwiona, nadal jesteśmy zarejestrowani i korzystamy z przywilejów osób ubezpieczonych.
  Tyle, bo ostatnie ciepłe dni, nadto przychodzi zaraz z pracy 979, to trza z nim coś zrobić. Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz