Nie wiem co się na rynku masła dzieje, że podrożało praktycznie o 100% w krótkim okresie czasu. Co ciekawe, kiedy ono poszło do góry, to ceny mleka nadal stały w miejscu. To ile jest mleka w mleku? Już w ogóle trzeba pominąć mixy substancji smarujących niby z masłem, które, mimo takiego wzrostu cen masła, same nie podrożały, a ono tam w/g producenta ma być.
Jak zwykle nie wyspałem się u 824, bowiem penetrujące pokój słońce nie pozwala dłużej pospać. Przebudziłem się ok. 07:10 do ubikacji i już pozamiatane. Wyśpimy się na stacji macierzystej, gdzie grube zasłony skutecznie powodują zaciemnienie na grupie A. U 824 nic się nie zmienia. Marnotrawstwo żarcia nadal na poziomie 50%. Zakupoholizmu widać nie da się pozbyć, zresztą uwolnienie się od każdego holizmu jest trudne.
Jechałem wczoraj do 824 jednym z pierwszych solarisów zakupionych przez miejskiego przewoźnika. Oczywiście zastanawiałem się, jak to się dzieje, że my Polacy nie gęsi i swój rozum niby mamy..., ale czy faktycznie. Otóż, to podobnie jak kiedyś opisywałem sprawę pantografów tramwajowych, sprawa dot. okien w autobusach. Kiedy autobusy lat 80-ych i początku lat 90-ych produkowane w PL miały okna odsuwane, bo ktoś kiedyś obliczył i sprawdził, że takie pozwalają na najlepszą wymianę powietrza wewnątrz, to producent solarisa stwierdził - nie, dawne nauki idą w las, my się będziemy wzorować na nieomylnym zachodzie i jak oni zrobimy okna uchylne. Choć tam już rezygnowano z nich, to uparcie solaris twierdził o słusznym i jedynie dobrym kierunku wstawienia okien uchylnych. Jak chciał tak zrobił i je wprowadził. Bez sprawdzenia, bez analizy po prostu głupie rozwiązanie zmałpowali. Kiedy już rynek wreszcie zweryfikował, że jednak - nie, że jednak nauka lat 80-ych nie była taka do dupy, to powrócono w nowych modelach ponownie do odsuwanych okien.
To także podobnie, jak (nawet nie wiem czy to opisywałem) w najnowszej wersji solarisa, światła ledowe, mające oświetlać stopień autobusu, są zabudowane za drzwiami otwieranymi, przeto połówki drzwi automatycznie po otwarciu robią cień na światło, które miało oświetlać stopień.
Można do tego jeszcze dociepnąć siedzenia, które w latach 80-ych były produkowane jako miękkie, to solaris stwierdził, że absolutnie qrwa - nie, my będziemy na plastik naklejać płótno i takie twarde siedzenie, to ostatni krzyk mody naszych młodych inżynierów i tak ma być. Cóż z tego, jak znowu rynek musiał zweryfikować te krzyki inżynierów i w najnowszej wersji solarisa, niestety tej z tymi zdupionymi światłami, siedzenia już są miękkie.
Zastanawiam się ile jeszcze ten kołowrotek głupoty będzie się kręcił. Czy tam nie ma osoby, która na etapie konstrukcyjnym jest w stanie zweryfikować te beznadziejne rozwiązania i zwrócić na to uwagę? A może to jest sens kapitalizmu. Niekończące się wypluwanie głupich rozwiązań, które później w blasku fleszy naprawiamy, na takie jakie powinny być od początku. Oczywiście nie należy zapominać o ciągle przewijających się przy okazji naprawiania tego co zostało zwalone kopert, nieodzownych przy każdym przetargu.
Na kanwie tego zastanawiam się jak wypadnie rozmowa z dyr. oddziału SRK w kop. Pokój1. Przecież nie leziemy tam z kopertą, to każdy jeden przychodzący tam z kopertą, choćby w przetargu na złomowanie tego co chcemy uratować, będzie lepszy od nas. To kij, że dla potomnych coś chcemy, by pozostało, jak Edek z kopertą jest ważniejszy, jak nasza inicjatywa, która nie generuje dla dyr. w kopalni koperty, a przecież po nich (tych biorących te koperty) choćby potop. I tak, być może, kolejny układ stacyjny, z rzadką już nastawnią mechaniczną pójdzie ponownie do huty na przetopienie. Obawiam się tego, bo nawet były zawiadowca, z którym tam mam iść pytał się, a co jak on się zapyta, co z tego będzie miał? No qrwa tylko świadomość, że nie posłał tego właśnie do huty i za parę lat może to być jedyna w rejonie nastawnia z takimi urządzeniami ogólnodostępna. W zasadzie to ona już teraz by była jedyną ogólnodostępną, bo kolej przecież postronnych osób nie wprowadza na nastawnie, a co dopiero wycieczek.
Dobra, tyle ponieważ 824 tu łazi, to muszę opublikować to co jest. Reszta, jak się uda, to jutro. Narka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz