piątek, 29 września 2017

Piątek #1250

  Miałem opublikować wcześniej, ale ciągle coś, w tym pobyt w stacji przez 5h 825, a na zakładkę 230 i już po odejściu 825 przybył 834. Do tego jeszcze szczury i tak zleciało do tej godziny, a ponieważ jutro jedziemy dalej robić wycinkę, to publikuję teraz.
Wczoraj byłem na terenie stacji Ruda Czarny Las i utrudniałem działania złomiarzy, bowiem już rozkręcili rozjazd i iglice do wyniesienia.
  A poniżej druga rozkręcona
  Postanowiłem więc przyciąć drzewka, które powodują, że rozkręcający ją są w zasadzie niewidoczni. Tak wyglądał tor i rozjazd przed wycinką:
   W trakcie cięcia:
  i już po wycince. 
  Gałęzie ciepłem im na tory, bo mieli trudniej, bo przecież będą musieli trochę hałasować, jeżeli ochrona w ogóle będzie chciała cokolwiek słyszeć i widzieć, mimo wycinki. Już to pisałem, ale czasem odnoszę wrażenie, że zniknięcie części mienia jest komuś na rękę, tylko nie wiem jeszcze komu. 
   W zasadzie po rozesłaniu pism do instytucji, zaczynają się schody. Chyba tak zawsze jest, gdy nie idzie się z kopertą do tych, bo mają wydać decyzje. Zawsze bardziej miły jest Pan z neseserem pełnym kasy, jak ten który coś chce i zawraca dupę. Po jakimś czasie, kiedy instytucje mają zacząć wydawać decyzje, ten proces nagle zaczyna się zaburzać, przeciągać i jest ukrycie olewający. Niby z uśmiechem na twarzy, ale mówią:
- no co możemy zrobić (rozkładając ręce w wymownym geście)?
   Właśnie, że możecie zrobić, ale nie chcecie robić i to jest problem. No cóż, koperty nie mam, negocjacji o kasie na razie nie będzie, jeżeli z tego w ogóle będzie jakaś kasa. 
   Kończę, bo jak na wstępie napisałem, jutro notka będzie późno, jeżeli w ogóle się ukaże. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz