środa, 29 maja 2019

Środa #1540

   Wybory.
   No fajnie. Polecam zobaczyć "Władcy marionetek", "Baryton" film PL, (akurat leci w TV, ale o temacie), "Złoty środek", "Chciwość" (też akurat w TV) i inne filmy podobne, a następnie pieprzyć o wyborach, czy iściu na nie, i wciepowaniu tam kart wyborczych. Po co? Na co? I dlaczego?
    Czy wyborcy, a przynajmniej część z nich nie jest w stanie zrozumieć, że karty rozdaje się znacznie powyżej? To nie na poziomie tych, których wybieramy, ale wyżej. To biznes rządzi, ten wlk. biznes i niezależnie co tam wciepniemy i tak ten biznes rządzi. Czy tam się dostanie Kowalski, czy Januszewski, to i tak będzie musiał łyknąć postanowienia dużego biznesu, jak nie, to czeka go podziemne M1.
   Pisałem to już tu kiedyś. Czemu bijemy cały czas 1-groszówki? Bo markety chcą. Wyliczenia podałem. I co? I nadal je tłuczemy, choć powinniśmy dawno zaniechać. Ale Ci co chodzą do wyborów, uważają, że głosują na jedynie słusznych.
   Nie ma takich. Który minister finansów odważy się na zaniechanie tłuczenia 1-groszówek? No może za 10 lat, kiedy 1-groszówki już inflacja zeżre totalnie. Na razie markety chcą 9,99 i tak zostanie. I nie ważne, że bezsensownie do tego dokładamy, ważne, że koperta leci. A tłuszcza głosuje i myśli, że coś zmieni. Nie, qrwa nic nie zmieni, więc ja się z tego wypisałem.
   A najlepsze, że część pieprzy, że to jakiś obywatelski obowiązek itp. Co wy gadacie? Ogarnijcie się. Posłuchajcie co się dzieje, obejrzyjcie się co się wyprawia, a następnie powiedzcie, że wszystko jest ok, i warto iść na wybory.
  Pewne filmy powinny być przed wyborami, a nie po nich. Ale czy tłuszcza je zrozumie? Nawet jakby były przed, czy 972, 172, 823, 230, 222, 224, 226, 824, 897, 895, i inni je zrozumieją?
  Więc ilu jest takich, co mają iluzje, że coś zmienią? To ten % który chodzi na wybory i znajomi od znajomych, którzy liczą na dobre słowo lub poparcie po, jak oni się dostaną.

  Nie będę teraz szerzej rozpisywał się nad sensem chodzenia na wybory. Czasem już ten temat poruszałem u siebie. Szkoda, że pamięć społeczeństwa jest taka płytka i nie sięga np. dwa lata wstecz lub 4 lata, kiedy tymi bzdurami wyborczymi jesteśmy molestowani. Co później z tego wynika? Ile z tego jest realizowane, a jeżeli już to jakim kosztem?

  Miało być wcześniej, ale nie udało się, a jutro mógłby być problem, bo sporo zajęć.
  Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz