niedziela, 19 maja 2019

Niedziela #1535

  Pomimo wyglądu znacznie młodszego niż by się wydawało z metryki, czasem 979 się nas pyta, a jak tam zdrowie?
  Nie owijając w bawełnę mówię mu jak jest. Czyli, że ścięgna w stopach czasami źle działają, rano słyszę lekki szum w uszach, pomimo tego, że dopiero się obudziłem i o innych dysfunkcjach.
  On mówi mi o wszystkim, czy o to co zapytam, a także o to co nie zapytam, ze swojego życia, to czemu mam ukrywać cokolwiek ze swojego?
  Jest dobrze, po co to psuć. Niech się oswaja ze starością u innych, niech nie ma złudzeń do ostatniej chwili. Rozpadamy się powoli, sukcesywnie.
   Dobra, bo wyszła pojedyncza imprezka przy flaszce. Ponieważ czytam tekst powyżej i włącza mi się helikopter, to przeszedłem na inną czcionkę, w sensie kolor. Ponieważ normy pewne zachowujemy, podobnie jak w relacjach z 979 to tu równie i na czerwono pójdzie bez cenzury. 
   No to lecimy. W ub. tygodniu w nd. ci idioci z tedeka mnie zbanowali permamentnie. W chwili kiedy to uczynili, czyli ok. 17:30 poczułem ulgę. W pewnym sensie do dziś ją czuję, ale pozostaje też niesmak, podobnie jak z kopalnią. 
  Czemu, qrwa, w kraju raju, tak się dzieje, że dobre inicjatywy przepadają? Czemu, albo kasa, albo polaczkowatość potrafi położyć dobry projekt na zawsze? Czemu ci idioci tego nie widzą wcześniej? Wiem, bo są idiotami. Fatalnie żyje się z mózgiem funkcjonującym normalnie, choć 972 nie ma takich problemów w ogóle. On się mało czym przyjmuje, bo nie potrafi. Jego, już nie małe, skurwiele, za chwilę wejdą w dorosły świat i co? I jakoś będą se dawały radę, bowiem rynek pracy jest chłonny to i ich wchłonie. Nawet bez mózgów w pewnych działach gospodarki się przydadzą. 
   Na kawalerskie od 832 nie pojechaliśmy, bowiem to jakaś kicha. Skończyło się na tym, że na lożę na 8 osób musieli dobierać te dwie osoby, czyli 895 i 840 by ją zapełnić. No na msc. pana młodego bym się spalił ze wstydu. Tyle lat żyć i nie móc zapełnić loży na 8 osób. Na osiem osób! No qrwa, co jest do cyca? Pewnie na moim kawalerskim to lokalu by zabrakło, a tu taka wpadka. Ale co tam, bezmózgi rządzą. I Ci ludzie następnie chodzą na wybory i głosują na jakiś ciuli, by oni następnie nami rządzili przez ileś tam lat. Dobrze, że w tym nie bieremy udziału, bo by nas podupiło totalnie. 
   Ostatnio wszystkim tłumaczymy, że iśc tam i wciepować kartkę to jakiś poroniony pomysł. Co oni sobie myślą? Że to niby coś zmieni? No idioci. 
  Ja już chyba na to wszystko jestem za stary. Mnie sie nie da wcisnąć tego kitu, tych globulek i tej całej reszty, którą się wciska tym głupolom. 
   Mogliśmy se dziś popłynąć w alko, bowiem część na kawalerskim, część na jakiś innych imprezkach, jak 230 na firmowej, 826 na meczu itp. to mamy wolne od mięśniaków- mózgowców. Nik nam się do flachy nie przysiada, że nalej, bo ja też chcę, i czemu mi nie nalejesz, jak sam łykasz? A wypierdalaj na drzewo. Wszelkim sępom mówimy zdecydowane - nie.
   I nie mam to jak zacząć imprezkę o 16:00, a skończyć ok. 20:00, bo już zbliża się odcięcie. A nie iść do lokalu o 23:00 pić do odcięcia, które następuje o 01:30 i następnie głowić się jak tu wrócić na st. mac. To jest dopiero porażka organizacyjna. 
   Szczury. Myszak, był dziś u weterynarza. Zasugerowałem, by zrobić punkcję tego co mu wyrosło na gowie.  Weterynarz zrobił pukcję, ale ropa nie wypłynęła, tylko krew, wobec tego skieowanie na prześwietlenie. W pn. to prześwietlenie zrobimy. 
   Dobra, zaczynam trzeźwieć, to zmienimy czcionkę, ta powyżej, jak zwykle bez cenzury.
   Ja nie wiem co z tym alko, ale po chwili kryzysu następuje powrót do stanu w miarę normalnego. Jakieś sztuczki rządu, by ciągle łykać i łykać? 
    Dziś kolejny ciepły dzień. Na termometrze już je 21C choć dopiero 11:00. Na razie spacer z niby laską od 979, a następnie się zobaczy. Musze jakąś z moich maszyn przygotować do sezonu, bo cały czas czekają na torze bocznym na naprawę. Będzie łatwiej, bo po rozstaniu się z tedekiem, pozostały jednostki czasu do zagospodarowania. Powróciliśmy do filmów w trakcie żarcia, miast jechać 158 raz przez tą samą scenerię. Więcej czasu poświęcamy na sprzątanie stacji, efekty są widoczne. No i przygotowania do remontów na stacji, bo ostatnimi latami odpadały z przyczyn zewnętrznych. W tym roku nie są planowane żadne angażowania się w inicjatywy, to wreszcie czas powinien być dostępny w całości. 
    Tyle, bo jeszcze muszę zatowarować szczury i na ten spacer się zwijać. Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz