Od jakiś 3 tyg. wywożę szczury, bo bierze je hurtownia zwierząt. Staram się łapankę robić w środy i piątki i tak średnio 30 tygodniowo wyjeżdża. Wyjechało już jakieś 75. Patrzę się na te co pozostały i zastanawiam się, czy to jest constans, ubywa ich, czy nadal przybywa? I nie wiem jak jest faktycznie. Po za tym taka łapanka, to straszne przeżycie dla osoby prozwierzęcej, dlatego skróciłem do minimum ich przebywanie w "więzieniu" i krótko po są wywożone, a nie tak jak poprzednio czekają np. 2 dni na wywóz.
Wczoraj za to miały katastrofę gastryczną. Sieć marketów ufundowała im łososia i szprotki.
Po innym żarciu rano są już głodne. Jak mają rybę do zeżarcia w większej ilości to rano w ramach rozruchu porannego miski im napełniam przekąską, to ona tak nie znika jak każdego innego dnia.
Teraz sprawy kopalniane, bo tu też zaległości robią się ogromne (nawet nie wiem od czego zacząć).
No dobra, SRK w miejscu wyraziło zgodę na imprezę, ale jak zgodę wyda również dyrekcja kop. w Bielszowicach, bowiem, mimo iż impra odbędzie się w całości na terenach SRK-kich, to jeżeli coś dzieje się za płotem kopalni, to za wszystko co tam się dzieje jest odpowiedzialny nadsztygar kopalniany, a nie SRK-wski. Jutro muszę więc jechać z kolejnym pismem do dyrekcji w Bielszowicach.
W czwartek byłem w UM i w dziale gruntów byłem się zapytać co w pismach, bowiem przepływu informacji tam nie ma, i trzeba łązić między pokojami. W pismach nic, ale zaliczyłem wpadkę, bowiem nadal (umknęło mi to), nie odpowiedziałem na pismo m-ta z 26-stycznia (sic!). Trza to bydzie spłodzić. Przekazałem za to pani Szybce, że konserwator zajął torowiska i nastawnie, i w ogóle zajął teren. Pani zrazu zadzwoniła piętro wyżej do Zosi, co też się wyprawia, bo ona nic nie wie, a ma umowę z PGG na dzierżawę działki 2394/210 do 31-12-2018 i co teraz skoro na górze zrobili jej takiego psikusa nie informując ją. Tego też nie wiedziałem, że dzierżawa do końca roku, ostatnie info było iż zawarli ją na kwartał. Pani Zosia wyjaśniła, że owszem, ale rzeczonej działki nie ma wykazie i nie jest objęta ochroną konserwatorską. Tym razem mnie się ciśnienie dźwigło i polazłem ponownie piętro wyżej. Konserwatora nie było, bo poprzednio wychodził wraz ze mną na zarząd m-ta, ale porozmawiałem z Zosią i ustaliliśmy, że napiszą pismo do PGG o objęcie również i toru na działce 2394/210 jako całości, tylko trza będzie spłodzić jakieś uzasadnienie. W ogóle jutro jadę do niego jeszcze wpisać 3 kolejne rzeczy, jeszcze chwila i się na mnie obrazi, a tego bym nie chciał.
Na kopalni polazłem do koordynatorki ochrony m.in. w spr. alarmu na nastawni RCL. Jest zgoda na alarm, a jak zwykle mnie pozostawiono proces decyzyjny jaki wybrać. Oprócz rozmowy o konserwatorze zabytków, który zajął część terenu koordynatorka wysunęła propozycję, by pod mostem załadunkowym między wieżą P5 i P2 zrobić peron, pod, ewentualne, w lecie, stoliki przy których mogli by siedzieć ludzie.
Powyżej wieża P5, która ma zostać. Pewnie znajomy od znajomego już się ślini na ostatnie piętro. Będę zadowolony jak dostaniemy w niej dla siebie np. jakieś środkowe.
Poniżej most załadunkowy.
- no jak robisz? Miało być dobrze....
Podobnie jak teraz dyrektorzy dostają pisma o pozwolenie na odkręcenie każdej śrubki, to jest u mnie, z tą różnicą, że oni te pisma dekretują i spychają w dół na podwładnych, a ja nie mam gdzie tego zepchnąć. A sprawy wydawać by się mogło banalne. Na plakacie nr telefonu wypadało by. Ale do kogo? Czyj? Założyć na inicjatywę, bo mam po dwie podobne karty, ale kiedy, już, po imprezie, na kogo zarejestrować? Maila, którego, jednego z moich, organizacyjnego, do którego nie mam dostępu? Jaka forma plakatu, kto zatwierdza? Jak prowadzony ruch drezyn? FB, którego? Organizacyjnego, bo szef nie chciał mieć drugiego, choć napisałem że to sekcja w R. Śl. czy mojego prywatnego choć z nazwą organizacji, w którym są wyłącznie info nt. inicjatywy? Jak podam swojego, to mu się dźwignie ciśnienie, jak podam organizacyjnego, to będzie strzał w kolano. A czasu nie ma prawie wcale. Jutro jadę do UM i decyzje muszą być podjęte. Już nie wspomnę o cenie biletu, która też powinna zadowolić wszystkich i biletach, które muszę sam zrobić.
Dosyć stękania, zabieram się dalej za robotę tym bardziej, że tory stacyjne się zapełniają. Wszedł 826 i stękacz osiedlowy. Narka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz