Jakimż miłym zaskoczeniem było wczorajsze info, jak odbierałem klucze od nastawni RCL (RKP), że jest już prąd podłączony do nastawni. Czyli jak m-to się włączyło oficjalnie, generując pisma, to i na kopalni podeszli poważnie do naszej inicjatywy. Przez 2 m-ce nie dało się podłączyć prądu do nastawni, a tu po oględzinach w terenie w środę, już w czwartek prąd został podłączony z rozdzielni III S-2. A tak stękali przez te 2 m-ce o niemożliwości i trudnościach z włączeniem nastawni do prądu, wymyślali przeróżne sprawy, a tu wystarczyło na rozdzielni w/w wstawić łącznik, na nastawni RCL pominąć trafo z 500V/400V i 230V i już gotowe.
Klatka schodowa ze świecącą żarówką, bo oczywiście na kopalni deficyt żarówek to wczoraj świeciła tylko jedna.
Ale jest dobrze, bo w przełomowym momencie podłączyli ją, bowiem białe dziadostwo opanowało okolice podobnie jak tu: https://www.youtube.com/watch?v=eumEuK1sD90 Już wczoraj wstawiłem wózek roboczy na tor 115, przez to białe dziadostwo cisnąc go w stronę toru. Po tym wyczynie ciekło ze mnie ze zmęczenia, a następnie po wstawieniu okazało się, że przez to białe dziadostwo nie da się go skutecznie cisnąć, to wróciłem nim i wstawiłem pod budynek TJ pozostawiając na torze 115. Na nastawnię RCL poszedłem pieszo, przez działkę torową, w której mam tymczasowy punkt socjalny.
Poniżej nastawnia w zimowym widoku - ścieżka od strony kopalni Pokój.
Oczywiście teraz doszło pełno nowych czynności do wykonania w tym plan pozbycia się wody z nastawni. Teraz to już tak będzie, ciągle coś nowego będzie dochodziło, zresztą jestem świadom tego, bo teren rozległy i dużo do nadzorowania, dużo wszystkiego.
Tyle, bo muszę iść do sklepu, jechać na nastawnię, bo mrozy w nocy, to wyjazd awaryjny w celu jej ocieplenia i ogrzania. Roboty od zajebania. Narka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz