czwartek, 30 listopada 2017

Czwartek #1278

   Białe gówno w natarciu. Wczoraj preludium, dziś atak główny. Mam nadzieję, na jakieś jeszcze ocieplenie, bo zdjęcia sortowni nie wykonane, a w tym białym dziadostwie to w ogóle nie ma co fotografować. Choć jutro jadę na kopalnię, to zdjęcia zrobię tylko w nowej odsłonie stacji - na biało. Jeszcze będę musiał zajrzeć do UM Ruda Śl., bowiem pismo na PKP PLK gotowe, tylko czeka na podpis v-ce Prez. m-ta, a to dopiero jutro ma nastąpić. I to w tym roku będzie tyle z ważniejszych spraw papierkowych. Na przyszły rok wykreślenie z wyburzenia nastawni i jakiegoś jeszcze budynku, w którym docelowo moglibyśmy się podziać, ewentualnie zrobić jakąś salkę wystawową, czy nawet muzeum kolejnictwa na Górnym Śląsku, bo takowego nie ma tymczasem.
   979 zakosztował spania wraz z samicą. Po 3 nocach z nią, jak spał z pn/wt to nie mógł zasnąć i w ogóle spać, bowiem, jak powiedział później, nie było samicy k/niego. Więc wczoraj pojechał do niej spać, podobnie przedwczoraj. Teraz to on naciska, by ona się wyprowadziła, ale gdzie ona z Ligoty na wioskę się przeniesie. Po za tym dojazdy jej do pracy, bo trochę potrwa, ale czas pokaże co wymyślą. Stoi puste mieszkanie matki 979 (co kiedyś tam opisywałem) i tymczasowo w nim mieli by przebywać.
   Ponieważ czasu ostatnio jest mało to wynalazłem taką stację internetową gdzie jest w dziale "sport" muzyka na bieganie (http://open.fm/play/116). Bardzo to przyśpiesza działania na stacji macierzystej. Prawie biegam po niej, ale wydajność rośnie.
   Dobra, tyle bo wszedł na stację 230, to muszę się zająć jego mięśniami. Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz