Jak miałem kiedyś swoją firmę to oglądałem programy kuchenne rewolucje. W zasadzie pierwsze 20 min, bo reszta to już standard. W tych 20 min były pokazywane błędy w zarządzaniu ludźmi i częściowo stosowałem je we własnej firmie, chyba skutecznie, bo się kręciło. W każdym razie rozmawiałem dużo z pracownikami, komunikacja była na wysokim poziomie, więc kwestie sporne były wyjaśniane na bieżąco. Zresztą do dziś z częścią z nich utrzymuję bardzo dobry kontakt, co jest jakby dowodem dobrej współpracy kiedyś.
Oglądając czasami dziś już któryś rok emisji, gdzie ciągle jest to samo zastanawiam się czy właściciele restauracji, czy lokali to tacy debile jak 972 ze swoją żoną. Jak można przez tyle lat emisji programu nie móc przeprowadzić zmian u siebie na własną rękę. Czy to faktycznie jak w dawnej szkole musi być ten nauczyciel z batem, który nim smagnie jak będą błędy. Choć zdaję sobie sprawę, że dla potrzeb emisji, scenariusz musi być zachowany, czyli standardowo brudna kuchnia, bo przecież tu również trzeba być pierdolniętym, aby nie wiedzieć, że to kluczowy punkt programu i należy wysprzątać,. To jak można nie wyczyścić kuchni, wiedząc, że ona się zjawi, ale czasem nawet ten bród robi wrażenie jakby świeżego. Czy dania specjalnie pierdolą, by mogła nimi ciepać, też tego nie wiem.
Mimo tego dalej po tylu latach, oni (właściciele) robią te same błędy, jakby ich mózgi były wyłączone z analizy i nie mogli we własnym zakresie obejrzeć np. 10 odcinków i sami wyciągnąć wniosków, tylko musi przyjechać baba, która sama pozamykała część swoich lokali, ale nadal jest gwiazdą.
Inną sprawą jest ekonomia, która już mniej przewija się w odcinkach, ale czasami komuś się wymkną finanse i można posłuchać ile kasy ludzie ładują do państwa. I tu pojawia się drugie dno, czyli państwo, które celowo ogłupia ludzi, bowiem ciągnie z nich skutecznie kasę wraz z bankami. Ten duet jest nie do zarżnięcia i ciągle nie nasycony.
826 od jakiegoś czasu pisze teksty do nagrań rapowych, w których sam się udziela z innym mięśniakiem. Tamten przynajmniej ma głos, ale natura 826 już nim nie obdarowała. Chciałem kiedyś tu zamieścić próbki twórczości, to dziś dwie.
"Skoro jest Ci wszystko
Jedno na pewno!
No to nie pierdol
Rób jak chcesz
Ja nie jestem z tych
Co chcą swe życie przerżnąć."
Akurat w ostatnim okresie to on na 100% swoje życie rżnie. Przestał już szukać pracy, zmienił się w 100% sępika, co mnie już trochę rozbraja, bo nie wiem w końcu czy się do niego dobierać, czy go olać. Ta nieudolność życiowa jest porażająca, to jest idealny przykład osoby wyhodowanej, a nie wychowanej i to po prostu odtrąca od niego. Jest to wytwór nowoczesnej kultury. Osoba świetnie bawiąca się na imprezkach, jak w programach "Taśmy prawdy", ale życiowo kompletnie nieudolna.
Drugi tekst.
"Zawsze miałem wyjebane
W to co ludzie mówią
Bo nie jestem jak większość
A większość to aż mnie rozbraja
Się wpierdalam jako
Nawał Karmi ich karnawał
Ta tania błazenada
Pomocna dłoń przy wódce
Rozczarowanie przychodzi później."
Jeszcze sprawa 979. Ostatnio, już pisałem, zakochał się w lasce z Ligoty. Jest to jakiś dziwny związek, bowiem on zakochany, a jednocześnie chce aby pozostało to na etapie dobrej znajomości czy przyjaźni. Tylko osobiście nie wiem czy przyjaźń między samcem pożądającym samicy, a ona mu się bardzo podoba jest możliwa w czystej postaci, bowiem zawsze jest popęd seksualny, który on skutecznie tłumi, bojąc się, że seks wiele zmieni. To powoduje szamotanie się, pomiędzy związkiem, a znajomością.
Dokończę jutro jak się uda, bowiem praca czeka, to nie ma tak lekko, po weekendzie jest co sprzątać.
To narka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz