Teraz z wpisami będzie trudniej, już się przerwa zrobiła, bowiem 979 ma L4 i w związku z tym przebywa więcej na torach stacyjnych. Wczoraj np. cały dzień był na msc. bowiem przeziębiebnie to nie chciał ryzykować i wychodzić na plac, a temperatury wiosenne to nie ma co przeginać. Jakoś na tyle się dobrze złożyło, że nie zaraziłem się do 979 i jestem zdrowy, przynajmniej na dziś.
We wtorek zjawił się 172, po imprezkach kiedy pojechał do kato do kolegi, z którym był na niewolnictwie w Londynie. Oczywiście na imprezce było na tyle grubo, ze interwencja niebieskich i pobyt na izbie. Przy okazji miał jeszcze po starciu z nimi pobitą lewą rękę, która do dziś jest lekko sina, ale on z tym darem samoskładania się, jest nie do pobicia. Po takim uszkodzeniu ręki byłbym wyłączony z nią na m-c, jak nie półtora, a on już dziś się chwali w zasadzie dobrym jej funkcjonowaniem. W każdym razie jak był we wtorek, to mieliśmy "to" zrobić. No niestety, co mu i innym wielokrotnie mówiłem, potrzebuję sprawnych mieśniaków. Jak mi zgłaszają niesprawność, to blokuję się i nie mogę. Tak było i z 172. Mało tego jakoś mu się tak trochę przybrało i siedząc na nim, mało mnie brał. Ani jak siedziałem na brzuchu, ani jak siedziałem na plecach, to w zasadzie nic. Czyżby jak 972 miał iść w odstawkę?
Co do symka, pisałem o jakimś tam stopniu uzależnienia, to przesyciło się i dziś już jest ten dzień, że nie ciągnie mnie. Już wczoraj było w miarę luźno. Był włączony, ale spędziłem przy nim mniej czasu jak ostatnimi dniami (nie będę pisał w godzinach, bo i tak jest fatalnie). Wpływ na to ma też pogoda. Powoli ociepla sie, jest więcej słońca i też mi się lepiej funkcjonuje.
Jutro plan przelewania wina wiśniowego, bowiem 979 ma L4 to chcę wykorzystać, nadto k/południa stacja zasadniczo pusta, to nie będą przeszkadzali, a co najważniejsze - stękali:
- daj skosztować, nie cip się, no dawaj, nalej...
Najlepiej jakby im przekazać całe 20 litrów, to byli by na jakiś czas nasyceni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz